reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

Alex - ja przed Sylwestrem walczyłam z przeziębieniem i pomogło, ale co dokładnie to nie wiem. A stosowałam:
- syrop *spam*
- mleko z miodem (raz nawet dodałam czosnku ale to już za wiele dla moich kubków smakowych)
- inhalacje z rumianku i majeranku
- herbata z lipy
- olejek Olbas - w sumie ostatecznie znalazłam sprzeczne informacje co do stosowania go w czasie ciąży, ale jest skuteczny. Jak dałam 2 kropelki na chusteczkę to długo mi wystarczyło do wdychania. Elegancko odtyka nos i przynajmniej zatoki nie bolą. Do tego raz skropiłam 2 kropelkami poduchę na noc i w Sylwestra obudziłam się jak nowa :)
 
reklama
Ahoj wszytskim przyszłym mamuśką mojowym,

Ja mam termin i na 1 maja i na 9 maja , bo to ciąża bliźniacza. No i tak się jakoś poukładało że czekam na moje dwie dziewuchy.
Wiadomo mogą się urodzić wcześniej bo to bliźniaki.
Fajnie że już są wpisy mam mojowych 2011 :-)

Pozdrawiam babeczki
 
Futrzaczek ukienka super.. i wogóle wyglądfałas rewelacyjnie:tak:
Melia współczuję... ja bym ich chyba tam wszystkich opiernicyła porządnie...i już tam więcej nie poszła:dry:
Wisienka z tymi znajomymi to nie za ciwkawie mieliście...:sorry2: pewnie się nastawiłaś że będzie fajnie a tu wyszła lipa... ja rozumiem się czasem pokłocic... no ale nie w sylwka i nie przy znajomych;-) żeby im się oechciało siedzieć:-p
Karolka współczuję Ci takiej teściowej.. powinna sie cieszyć że ją zaprosiliście.. pewnie jakbym ja coś takiego usłyszala to bym jej wyszła na przeciw i coś przygadała;-):-D ale ja taka wredna jestem z natury:-p hihih
jak D siostra coś mi powedziała chamskiego to jej od razu powiedziałam co myslę na ten temat.. i już ;-)


Dziewuszki zobaczcie co znalazł mój Misiek:
Stara pinda wymiata dzieckiem... - Sadistic.pl

Jak to zobaczyłam to mi szczęka opadła. Nigdy bym tak nie zrobiła swojemu dziecku :szok: I to jest joga dla dzieci.
melia widziałam własnie podobny filmik.. już wcześniej... jaki to niby super tatuś
a to jest raczej tragiczne:wściekła/y: dziecku można powyrywać ręce i nogi ze stawów i do końca życza będzie jakieś pokrzywione...:-:)dry: czasem ludzie naprawdę nie myślą...
tu ten filmik.. ta babka to jeszcze powolna była z "ćwiczeniami"
Tatuś roku II - Joe Monster
aha dodam że oi ten Twój i ten mój filmik to jak mi się zdaje ruscy nakręcili....
a ja leżę włóżku chyba mnie coś dopadło.. byłam przed chwilą kumpla do pracy zawieźć i wróciłam prosto do łóżka:dry:
i humor nie taki..
także jolek jak co to jestem z Tobą:-p;-)

 
styna....czytałam z przerażeniem Twój post o Twojej przygodzie sylwestrowej!!! :szok: daj znac co wyjdzie na usg!!! mam nadzieje,ze szybko cię zaleczą i wiecej nie bedzie takich akcji.

ewcia...ja tez rozpłakałam się jak pojechałam jakies 3 tyg na IP....gin pyta sie mnie co mi dolega - a ja w płacz!!! pożniej mi bylo strasznie wstyd, że sie tak rozryczałam! ale tak bardzo sie bałam,ze cos z dzieckiem jest nie tak, że nie mogłam powstrzymać łez....a w ogóle to bylo w górach - jak bylismy na wyjeździe.... i musielismy jechac jakies 30 km do szpitala przez zasypaną drogę i w polowie zatrzymała nas policja i kazała zawrocić, bo wypadek byl i droga jest nie przejzedna - a moj maz mówi im, że żona jest w ciązy i źle się czuje i jedziemy do szpitala! a oni na to, że trudno,że tam jest 3 godziny stania w korku i jesli chcemy to mozemy sobie stac, ewentualnie jechac naokoło tj. przez bardzo trudną górską drogę - dosłownie taka tasiemcowa droga i w dodatku nieodśnieżona!!! masakra jakas!!! w koncu zawrocilismy, żeby znaleźć jakiegos gina w mieścinie, w której mielismy noclegi, ale niestety żadnego nie bylo w domu, więc po stwierdzeniu mojego męża,ze policja pewnie przesadziła z tym 3 godzinnym staniem wrocilismy na tamta trase - i co sie okazało, że wypadek już opanowany i trasa jest przejezdna.....ale wiecie co tak sobie pomyslałam...co by bylo jakby ktos wiózł rodząca kobiete - czy też by sie tak zachowali i kazali zawracac....hmmmm?

moje postanowienie noworoczne - nie obżerac sie i nie przytyc więcej niż 10 kg do maja...;-) oraz nie krzyczeć na mężusia, bo bidulkowi osttanio sie zbyt czesto obrywa....:zawstydzona/y: a to wszystko za sprawą tych okropnych ciazowych hormonów.....(tak myślę....)

nasz sylwester wyglądał tak - zrobilismy pyszną kolację dla dwojga...z pysznym deserkiem, mnostwo pozapalanych świec.....było bardzo romantycznie i nie zamieniłabym tego sylwestra nawet na najbardziej ekskluzywny bal!!!
 
nelly-bell witamy druga bliźniaczą ciąże na naszym forum :-) poziomeczkom bedzie raźniej....hehhehe
 
witam nowa mamkę...

gag bywa.. ja mam np na porodówkę godzinę drogi autem.. zimą , nie dojadę tam wcale:no: no moze fuksem bo to główne drogi więc zajmie mi to z 2h spokojnie bo jak tu nie odśnieżają to trzeba uważać... ale jakbym mieszkała gdzieś na peryferiach miasta to nie ma mowy....
a latem.. jak zacznę w godzinach lunchu albo końca pracy .l. to też dojadę za 2 h jak nie lepiej:-D bo aut od zarypania i korki jak nie wiem...;-)
słyszałam już od mojgo porzedniego właściciela chaty że jego sąsiadka jak rodziła to na porodówkę już dojechała z dzieckiem owiniętym w koc tylko po to żeby ją oczyścili i odcięli pępowinę-urodziła w aucie.. bo nie zdążyła na czas:-p
a no jeszcze właśnie w tym roku się zdarzyło że teraz zimą jak u nas posypało to jedną irlandkę helikopterem wieźli na porodówkę bo drogi nieprzejezdne i oblodzone, a ona w ciąży bliźniaczej była...
więc może i ja polecę :-D hihihi
 
reklama
Do góry