marzena9
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2005
- Postów
- 2 976
Koleżanki ja się żegnam, bo zaraz do pakowania zmykam. Ostatnie zakupki sylwestrowe i się zbieramy. Jak się nic nie zrąbie to do niedzieli.
A co do stresu po wyjściu ze szpitala. Ja z Paulą jak wróciłam do domu to usiadłam i nie wiedziałam gdzie ręce włożyć. Zaćmy dostałam i nie wiedziałam co robić. A ona płakała i było coraz gorzej! Nie rozumiałam co do mnie mówi moje dziecko! Zadzwoniłam po przyjaciółkę co mieszka kilka pięter nade mną, żeby wpadła na chwilę i zapytałam czy to normalne, że nie wiem co mam robić. Odparła, że pewnie! I, że zaraz mi przejdzie. Zjadłam zupkę i już wszystko wróciło do normy. Takie zwątpienia się zdarzają. Ale potem człowiek jest zaskoczony jak szybko i naturalnie wszystko mu przychodzi. Kobiety rodzą i opiekują się dziećmi od początku świata! Zdajmy się na instynkt macierzyński i reszta przyjdzie sama. Tu nie ma co za dużo myśleć. I nie ma co się nakręcać, że coś się nie uda. Trzymanie, kąpanie, przewijanie można poćwiczyć na lalce - poważnie! Na szkole rodzenia tak nam zalecali. A za kilka dni okaże się, że jak nikt rozumiemy płacz własnego dziecka i nikt nam nie wmówi, że ono niby głodne a my będziemy wiedziały, że to wcale nie to! Będzie dobrze!
A co do stresu po wyjściu ze szpitala. Ja z Paulą jak wróciłam do domu to usiadłam i nie wiedziałam gdzie ręce włożyć. Zaćmy dostałam i nie wiedziałam co robić. A ona płakała i było coraz gorzej! Nie rozumiałam co do mnie mówi moje dziecko! Zadzwoniłam po przyjaciółkę co mieszka kilka pięter nade mną, żeby wpadła na chwilę i zapytałam czy to normalne, że nie wiem co mam robić. Odparła, że pewnie! I, że zaraz mi przejdzie. Zjadłam zupkę i już wszystko wróciło do normy. Takie zwątpienia się zdarzają. Ale potem człowiek jest zaskoczony jak szybko i naturalnie wszystko mu przychodzi. Kobiety rodzą i opiekują się dziećmi od początku świata! Zdajmy się na instynkt macierzyński i reszta przyjdzie sama. Tu nie ma co za dużo myśleć. I nie ma co się nakręcać, że coś się nie uda. Trzymanie, kąpanie, przewijanie można poćwiczyć na lalce - poważnie! Na szkole rodzenia tak nam zalecali. A za kilka dni okaże się, że jak nikt rozumiemy płacz własnego dziecka i nikt nam nie wmówi, że ono niby głodne a my będziemy wiedziały, że to wcale nie to! Będzie dobrze!