reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

hej :)

dziękuje za miłe słowa związane z chrzcinami. udały się wszystko dobrze wyszło, mały grzeczniutki w kościele. potem obiad w restauracji też się udał.

moja mama jako kochająca babcia widząca wnuka raz na 2 miesiące pozgrywała świetną babcią :-D mój M kiedyś po prostu nie wytrzyma, i będzie awantura za takie jej zagrywki, i wtedy cała rodzina myśli - jaka świetna babcia. no nic bywa.

ale ogólnie wszystko ładnie się udało. więc to najważniejsze. ;-)

później Was nadrobię bo czas do pracy się zbierac. :tak:

styna ciekawe jak malutka po nocy, bidulka.

jolek dziś lekarz, mam nadzieję że będzie ok.
 
reklama
hej kochane :)

dziś podobno ma byc cieplej więc mam nadzieję na krótki spacerek :tak:

styna jolek ma rację, lekarze zawsze mi mówią, aby nie podawac leków przeciwgorączkowych poniżej 38 stopni. a tak to niech organizm sam powalczy.

karolq bardzo współczuje, nigdy nie miałam bólu ucha- dopukac, ale to podobno bardzo przykra sprawa.

żelka ja tez jestem antypapierosowa, nie dosyc, że u nas w domu się nie pali, to jeszcze nikt kto smierdi fajami Lenona nie przytuli, no nie i już! ;)

maju dzieki za wieści od ainy, kochanie wracaj do nas, tutaj się wygadasz, zawsze to lżej niż dusic w sobie ! :*

paulina takie szopki jak twoja mama odgrywa mama M. widuje malutka od okazji do okazji średnio raz na 3 miesiące i grywa wtedy kochającą babcie jakby widywała ja codziennie. denerwuje mnie to bardzo.

żelka buziaczki dla Tymonka ancymonka ;)))

a co do whitney to mnie jej smierć jakos nie rusza. nie ruszają mnie tragiczne historie, które sa wynikiem własnych wyborów. miała piekny głos, nagrała wiele pięknych piosenek - dawno temu zresztą. zostana po niej nagrania i wspomnienie rozkapryszonej, ropuszczonej i zepsutej kobiety stoczonej na samo dno. o!
 
Ostatnia edycja:
Dziękujemy za pamięć :-)
Madzik u nas sernika nie ma co zazdraszczać, już go prawie nie ma ... M go kończy na śniadanie :-D:-D:-D:-D

Ja dzisiaj idę do fryzjera, z cichą nadzieją na jakąś rewolucje na głowie ... i pewnie się przeliczę, bo albo mi faja zmięknie, albo, moja Ania i tak zrobi mi fryz po swojemu :-D

bra mam podobne odczucia do Twich jeśli chodzi o Whitney, smutne że ktoś umiera, ale nie odczuwam jakiegoś przejmującego żalu

Jolek kciukasy za wizyte zacisniete &&&&
 
Hej babety!

Gaduły moje! U nas weekend udany, nacieszyłam się córcią. Wczoraj wieczorem już nie wchodziłam, padłam razem z Marti o 20. Dzisiaj już Martyś z babcią, a ja w robocie i tęsknie okrutnie:-(. Ale cóż taki lajf.
Buziaki dla okrągłomiesięczniaków wczorajszych Zosia, Remik***
Buziaki dla dzisiejszego 9-cio miesięczniaka Tymka***

Matusia - ja nie mięsowa, uwielbiam pierogi, makaron, naleśniki,ziemniaki- mięso w moim menu może nie istnieć. Ale mój małż dałby się pokroić za dzika pieczonego, więc jak zasłuży podeślę do do Was:-D. Współczuję sprzątania podwórka, ale dzisiaj pewnie już nie ma czego bo już o tym zapomniałaś.

Bra - ja podobnie jak Ty antypapierosowa. Nie paliłam nigdy, zielonego pojęcia nie mam co ludzie w tym widzą. Toż to śmierdzi okrutnie. Ale mąż kiedyś palił i to dużo, skutecznie się pozbyłam jego nałogu:-D
Styna - bidulka Nadia*, mam nadzieję, że dzisiaj już lepiej?
Karolq- współczuje, może jakiś przeciwbólowy pomoże?
Paula opowiadaj jak tam wojaże?
Majka- dziękujemy za wieści od Ainy, czekamy tu na nią
Marzenka - zaraza jesteś:-p, wpadnie napisze dzień dobry i wypadnie:-D, mam nadzieję, że jak pójdziesz do roboty zorganizujesz się bardziej i będziesz do nas zaglądać:tak:. Super, że Paula i Mati wyzdrowieli.
Jolek-cieszę się , że z Igorkiem lepiej, kciuki za wizytę:)
Też się uśmiałam z Jolci M. :-D I swoją drogą ma chłopak łeb, upił się, i nie stracił ani złotówki. To się nazywa ekonomiczne podejście do życia.
Żelka wyrywam Twojemu ostatni kawałek sernika;-). Też musiałabym się do fryzjera udać. W Lbn fajnie obcinają w Pierre, ale drogo jak jasny gwint. Byłam kilka razy i w sumie zawsze zadowolona wychodzę.
Dobra spadam do roboty bo full jej dzisiaj mam, a sama niestety nie chce się zrobić.
 
Ostatnia edycja:
Żelka buziaki dla Małego ;-)


co do śmierci...
normą jest to, że ktoś się rodzi, a ktoś umiera...
Mnie nie rusza już to, że ktoś odszedł z mojej rodziny a co dopiero obca osoba...

Nie ma nic gorszego od śmierci własnego Dziecka i po naszej tragedi w inny sposób podchodzę do tego- umarł ktoś- trudno, jest to wliczone w nasze życie...
poza jednym, gdy odchodzą dzieci i z tym się nigdy nie pogodzę...
 
Hejka
witam sięi pozdrawiam, tęsknię za Wami, ale nie mam siły poczytać nawet, rzuciłam tylko okiem na co którąś nową stronę, a wyświetliło się ich tu mase od mojej ostatniej wizyty.

Cały weekend rabotałam, a młody dawał popalić tacie. W nocy mój chłopczyk spać nie chce. Żadna pozycja mu nie odpowiada tylko nasze łoże, na co usilnie naciska rycząc i wskazując rączką, ale nie chcę żeby z nami spał bo ja wtedy nie jestem w stanie zmrużyć oka, a jak już przysnę ze zmęczenia to budzę się całą obolała. Dziś walczył ze sobą do 4 a ja z nim sobie siedziałam. Zasnął prawie na siedząco, a co chciałam mu pomóc sę położyć to się zrywał i znów krzyki.
Oczy na zapałki, kawusia i heja kolejny dzień. Dziś muszę chałupkę ogarnąć bo chłopaki jakoś tego nie zrobili, a jutro znów do pracy - Walentynki więc pewnie będize ruch jak w Rzymie "a paczy" i "macaczy"

U nas śnieg troszkę pruszy, chyba w nocy popadało, ale na spacer nie mam jak się wybrać, sama na sanki młodego nie udygam, a wozem się nie da, bo u nas 'ziemia niczyja' i mało kto odśnieża przed posesją...
 
mój Mały spadł dziś z łóżka:-(

lekarka kazała Go obserwować, na szczęście żadnych niepokojących objawów nie ma, ale mimo to strasznie się boję...:-(
 
reklama
styna współczuję , oby wszystko szybko przeszło Nadii :*
żelka mąś super hehe
persefona , poziomki buziaczki dla maluchów
matusia.. ja chce kiełbaskę z ognicha!!! buuuuuu

ja zawsze lubiłam zmywać.. nie rozumiem jak ktoś zmusza dziecko do zmywania:no:
to obowiązek matki.. dziecko ma obowiązek posprzątać swój pokój ... ! a nie sprzątac po rodzinnym obiedzie! no chyba tylko że chce samo pomóc :-)
a co najlepsze zmywarkę posiadam (u nas sa na stanie chaty w sumie każdej) i nie zmywam nią :-p czasami tylko po imprezach :tak:

zelka ja też paliłam faje z 7 lat (bardzo młodo zaczęłam :-p ).. i powiem Ci że żadnego problemu nie mam z tym , rzuciłam i już.. na 2 dzień mogłam byc w towarzystwie palących i mi wcale nie przeszkadzało ani nie ciąłgnęło... wręcz odrzucało :-p mój tez nie pali... ale znajomi często i czesto miałam od poczatku rzucenia z nimi kontak ale jakoś nie mam problemu
raz jak miałam powazną kłótnięz D nawet kilka fajek zapaliłam od tak sobie dla uspokojenia , i póxniej już nie paliłam dalej wcale.. i mnie tez nie ciągnęło :-)
no i u nas w domu ani w aucie tez się nie pali... choćbym jechała z kimś 300km to jak chce zapalić to aobo na miejscu albo musimy zrobić postój :-:

i zmywam się bo mąż już woła... zaraz jedziemy do pracy
:sorry2:
 
Do góry