Witajcie :-)
Od kilku dni próbuję nadrabiać i odpisywać na głównym. W końcu Mały śpi i myslę,że się uda.
Styna u nas Krzyś też się budzi o stałych porach i nie ma znaczenia ile zje na wieczór czy w ciągu dnia. Nie wiem kiedy to wstawanie nocne co 1-2 h się skończy. Dziś wypił całą butlę herbaty w nocy. Myślałam, że jak zamiast cycka herbata pójdzie w ruch to mu przejdzie a on pije wszystko co mu dają ;-)
Ania86 Bardzo fajna sukienka. Zgadzam się z dziewczynami - lepiej rastopy
U nas dużo zmian - w końcu przenieśliśmy się do spacerówki. Jak Krzyś wskoczył w spacerówę to zima się zjawiła. W sumie bardzo mu się podoba i szybko zasypia. Przesiadł się też to większego fotelika samochodowego. Niby mu się podoba bo przodem do jazdy, ale zdarza się, że płacze okrutnie. I z tego powodu nie mogę się doczekać jak dzieć mi powie oco chodzi. Bo moim zdaniem wszystko było ok, a jemu coś ewidentnie przeszkadzało.
Wczoraj mąż spędził 10 godz. na kupowaniu m.in. materiałów na ścianę kartonowo-gipsową, łącznie z pakowaniem i wypakowywaniem. I wiecie co się okazało po przywiezieniu do domu, że nie mieszczą się w windzie Musiał z moim wujkiem na 8 piętro nosić.
Różne sensacje z tym remontem, grunt że powoli do przodu.
Od kilku dni próbuję nadrabiać i odpisywać na głównym. W końcu Mały śpi i myslę,że się uda.
Styna u nas Krzyś też się budzi o stałych porach i nie ma znaczenia ile zje na wieczór czy w ciągu dnia. Nie wiem kiedy to wstawanie nocne co 1-2 h się skończy. Dziś wypił całą butlę herbaty w nocy. Myślałam, że jak zamiast cycka herbata pójdzie w ruch to mu przejdzie a on pije wszystko co mu dają ;-)
Ania86 Bardzo fajna sukienka. Zgadzam się z dziewczynami - lepiej rastopy
U nas dużo zmian - w końcu przenieśliśmy się do spacerówki. Jak Krzyś wskoczył w spacerówę to zima się zjawiła. W sumie bardzo mu się podoba i szybko zasypia. Przesiadł się też to większego fotelika samochodowego. Niby mu się podoba bo przodem do jazdy, ale zdarza się, że płacze okrutnie. I z tego powodu nie mogę się doczekać jak dzieć mi powie oco chodzi. Bo moim zdaniem wszystko było ok, a jemu coś ewidentnie przeszkadzało.
Wczoraj mąż spędził 10 godz. na kupowaniu m.in. materiałów na ścianę kartonowo-gipsową, łącznie z pakowaniem i wypakowywaniem. I wiecie co się okazało po przywiezieniu do domu, że nie mieszczą się w windzie Musiał z moim wujkiem na 8 piętro nosić.
Różne sensacje z tym remontem, grunt że powoli do przodu.