reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

Heja.
Wczoraj wieczorem przeprowadziłam poważną rozmowę telefoniczną z teściową. Ostatecznie przyznała, że mam rację. Ona wyszła z założenia, że podczas noszenia na rękach dziecko bardziej poznaje świat. Więc ją zapytałam wprost czy uważa, że przez to, że w czasie tych 7 miesięcy Julek nie był chronicznie noszony jest gorzej rozwinięty? I stwierdziła, że absolutnie nie, a nawet, że uważa, że lepiej się rozwija niż jej dzieci jak były w jego wieku.
Powiedzcie mi jak to jest u Was z noszeniem? Ja biorę Julka na ręce, żeby go poprzytulać, żeby się z nim jakoś w powietrzu pobawić, żeby porobić miny do lustra, żeby przez okno popatrzeć... Naprawdę jestem taką wyrodną matką? Czy tylko targanie dziecka na sobie przez cały dzień ma mu dać poczucie tego, że jest kochane? Ja aż wczoraj źle się czułam jak z nią rozmawiałam, dwoje dzieci wychowała, a kompletnie różne stanowiska mamy. Może faktycznie to coś ze mną jest nie tak?
 
reklama
Cześć dziewczynki mąż mi właśnie śniadanko zrobił:szok: i nawet o kawce nie zapomniał:szok:
Joluś nie testowałam bo w naszym sklepiku testów brak a do miasta daleko więc poczekam.
Hope ja z tego wszystkiego zapomniałam wam powiedzieć że od 11 grudnia my już nie cycamy. Nadia była zbyt agresywna w stosunku do moich cyców. No i odkąd przestałam karmić coś się porąbało z moimi hormonami jejku mam nadzieje że nic nie nawojowaliśmy z P bo nie oszczędzaliśmy się ostatnio.:zawstydzona/y:
 
Joluś głowa do góry, jak już się ząbek przebił to powoli będzie tylko lepiej z humorem Igorito :-) Gratuluję :-)

Madzik ile mam tyle sposobów wychowania. Dziecko noszone poznaje świat z perspektywy dorosłego i ma to swoje zalety ale przecież ty nosisz swoje dziecko, właśnie w celu poznawania świata, nie noszenia dla noszenia. Rób jak uważasz i nie daj sobie wmówić, że robisz źle, bo nie krzywdzisz swojego dziecka, masz po prostu własną wizję, przemyślaną, kierujesz się instynktem i tego się trzymaj.


Styna w takim razie z mojego doświadczenia proponuję ci zrobić test ciążowy, iść do gina i poprosić o tabletki lub plastry dla kobiet niekarmiących, wieloskładnikowe. Najlepiej coś z nowszej generacji, żeby ci nie wciśnięto cilest albo innego starocia ;-) I zobaczysz różnicę. A jak spadnie libido to zmienisz tabletki. Zmieniać można tak długo aż się dopasuje coś dla swojego organizmu.
 
Ostatnia edycja:
Hope a co z moim humorem??? Idę wciągnąć kawałek czekolady i kawkę sobie strzelę a potem.... sama nie wiem !
 
Idę do GP dzisiaj na 15 nawet się zdziwiłam że tak szybko myślałam że kilka dni będę musiała na wizytę poczekać.
Joluś czekoladka kawka a potem spacerek i humorek powróci. Gratuluję kolejnego ząbka.
 
Madzik paradoksalnie bardzo częste noszenie dziecka spowalnia jego rozwój, opóźnia samodzielne chodzenie i poruszanie się, bo po co? Wystarczy kwęknąć i przyleci matka ponosi pozabawia, a ja się poprzytulam i nie zmęcze. Ja noszę właśnie jak coś pokazuje za oknem czy coś, chociaż generalnie świat w ten sposób pokazuje Tymkowi Tata, Dziadek bo oni mają więcej siły niż ja ... a jak moje dziecko chce się poprzytulać to teraz już musi sobie do nie przyjść :-D taka wredna jestem :p
Nie mówie tu oczywiście o sytuacjach kiedy płacze, zanosi się, ewidentnie potrzebuje wzięcia na ręce i ponoszenia.

Co do teściowej, ja jej Tymka nie daje na ręce, raz że ona się go poprostu boi i całą sztywnieje jak go nosi ( a Tymek to ruchliwy chłop i nie można się spinać ...) dwa ma długie kręcone spłatana i nieczesane włosy któe daje żreć moejmu synowi i ja jak to widze mam odruch wymiotny i generalnie robi mi się słabo i źle więc nie pozwalam noisć i już - tak tu jestem wredna suuu :p
Joluś tulaski, wiem co czujesz też miewam okresy złego nastroju, najlepiej sie ruszyc na spacerosjak pogoda pozwala, czekoladka - kawa i przewietrzenie musza poprawic humor! a na wszelki wypadek tulam :)
Grtay zębola dla Igorita marudera :)
 
Ostatnia edycja:
madzikk my nie nosimy, dlaczego? bo dziecko to człowiek,może nie samodzielny,ale chciałby podejmować czasami samodzielne decyzje, a z rąk mamy ciężko.
basiekk tulę.Ech ja to chciałam iść do roboty, tzn lubię swoją pracę, brakowało mi jej, nawet w tydzień po porodzie już grzebałam w kompie i maile pisałam.Tylko te dojazdy mnie dobijają bardziej niż kiedyś, bo zamiast spędzać 2 godziny w drodze, mogłabym już szaleć z juniorkiem.No ale trudno, nikt nie mówił,że jest łatwo.Aczkolwiek jestem.. bardzo szczęśliwa.Oczywiście niepokoję się, dzwonię ,pisze smsy jak sie coś dzieje.
No bo jestem wyrodna:blink:

p.s właśnie wstaliśmy :-D:-D:-D
a lęk separacyjny objawia się u nas marsową miną jak znika mama.Jak za długo nie było przytulasków- "mamma".No a jak mama pojedzie do pracy to niania ma ostatnio krzyż pański, bo jest "mammma, mamma " i jojczenie

jolek kobieto, melisę sobie zrób.Albo wyzyj sie na czyms fizycznie.Tez pomaga.A jak pogoda ładna- to spacerek, taki dłuższy.
 
Ostatnia edycja:
Jaipur wcale nie jesteś wyrodna. Może po prostu jesteś bardziej dojrzała ode mnie i umiesz to wszystko bardziej pogodzić. Bo się da. I mi też się uda tylko potrzebuję czasu, żeby oswoić się z tą sytuacją. Chociaż myśleć non stop o dziecku i tęsknić będziemy zawsze, każda z nas tutaj, chyba właśnie takie jest serce matki.
Joluś tak jak dziewczyny mówią, wypij meliskę, spacerek , tulenie Igorka, powinno pomóc.
Madzik nie daj się przekabacić teściowej, Julek to Twoje dziecko i słuchaj swojej intuicji. My też nie przesadzamy z noszeniem. Noszę jak chcę coś pokazać np choinkę, kwiatka, psa, biorę na ręce jak chcę utulić, ale unikam noszenia dla samego noszenia, co jest ostatnio bardzo trudne przy ząbkowaniu, ale udaję się :-)
 
Dzięki dziewczyny:) na Was jak zwykle można liczyć:) Podnosi mnie na duchu, że noszenie dla noszenia nie tylko we mnie wzbudza niechęć:)
Jolek, główka do góry. Wiem, że czasem człowiek ma dość wszystkiego, ale na pewno niedługo będzie już dobrze:)
Basiek, ja do pracy wracam od poniedziałku. I stracha mam jak nie wiem co. Trudno mi sobie wyobrazić cały dzień w pracy bez Julka:( Ale co zrobić, większość z nas to czeka prędzej czy później. A tak jak mówisz, tęsknić i martwić się o dziecko nigdy nie przestaniemy.
 
reklama
Do góry