marzena...pochwal sie pochwal tym co tam wyczyniałaś....fajnie, że już jesteście w swojej nowej chacie....
basiek - mój jeszcze nie siedzi samodzielnie, a jak mu się uda usiąśc to i tak się chwieje, ale w krzesełku sadzam go od dawna i na kolanach też - tylko, że tak jak pisała jaipur - w pozycji półleżącej
persefona - z Twojego opisu wygląda mi to na trzydniówkę - oby to było to, a nie jakaś alergia bo trzydniówka to niegroźna choroba i po odchorowaniu zyskuje się odpornośc, a z alergią człowiek się buja przez całe życie
bra....wspólczuję tego obiadu...na szczescie moja teściowa smacznie gotuje
madzik - ja tez wciąż delikatnie daje do zrozumienia teściowi, żeby Stasia nie nosił na rękach - przez to dzieciak nie może sie rozwijac- uczyc siadac lub swobodnie ganiac po podłodze bo ciągle na rękach
jolek,agnieszka - współczuję @ - u mnie własnie się skończyła
mila...gratki dla Oli
żelka - wracajcie szybciutko do zdrowia!!!
salsera...te 3,5 godziny szybko zleci - ot tak - jak dłuższe zakupy w CH ;-)
jolek - oj! bidulek - płakał po upadku? czy moze zniósł to dzielnie jak na spadochroniarza przystało? a tatusia trzeba skarcic za niedopilnowanie syna
futrzaczek - mój tez boi sie obcych, a nawet nie obcych...jak kogoś z rodziny dłużej nie widzi - to też jest podkówka na dzień dobry. A jeśli chodzi o czapkę - to łysego wuja woli w czapce - jak tylko ją zdejmie to jest ryk ;-)
ania - ja mam tak, że brzuszek wzbudza we mnie ogromną zazdrośc, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa - czyli chyba też trza brac sie do roboty
...tylko aktualnie nie mam z kim;-)
alex - cieszę się, że synuś lepiej się czuje - oby jak najszybciej skonczyło mu się to choróbsko
a u nas rozwinął sie na całego lęk separacyjny - wystarczy, że tylko wyjde z pomieszczenia, w którym znajduje sie młody i od razu ryyyk.
mam pytanie do mam "zębolków" - jeśli Młody wybudza się z płaczem średnio 3-4 razy do 23.00 to znaczy,że to zęby moga iśc? jakies 2 tyg temu jak dostawał nurofen przy okazji gorączki nie wybudzał się - spał ciągiem do pierwszego nocnego karmienia, więc wychodzi na to, że chyba jednak może coś go bolec - myslałam, ze może brzuszek, bo też miał problemy z zaparciami, a teraz przyszły mi te zęby na myśl. Myślicie, że mogę mu sama podac Camillię na ząbkowanie czy powinnam się pediatry poradzic?
a u mamy - bez zmian - byliśmy dziś w szpitalu, ale nadal nic nie wiemy, musimy znów jechac w czwartek bo wtedy bedzie zespół który operował mamę. dziś nie było wszystkich lekarzy a zresztą i tak pojechalismy za poźno - najpierw czekaliśmy na siostrę mamy (potrzebny był nam ktoś żeby posiedział z Młodym w aucie jak my wejdziemy do szpitala), potem aż się Młody obudzi - dziś spał jak zaczarowany 1,5 godziny, potem obiadek, przewijanie no i w efekcie poźno wyjechaliśmy.Jedynie zmierzyli mamie ciśnienie w oku - jest lepsze niż 2 dni temu, więc jest nadzieje, że bedzie poprawa z tym okiem.
aaaa i wielkie dzięki za słowa pocieszenia.
matusia...rzeczywiście dziwni z nich ludzie...a ta kobieta to jakaś zawistna żmija....ja tam bym sie trzymała jak najdalej od niej