Bosz wątek majowy czytałam dwie godziny, ciągle ktoś coś ode mnie chciał
Witam się laski. Ja tradycyjnie w pracy. Za 1,5 godzinki kończę więc już przebieram nóżkami:-). Śliczna pogoda u nas więc mąż z córcią się wyspacerują.
Ania - współczuję męża <tulę> nic tylko w łeb go pacnąć. Kochana nie gotuj obiadu,albo sobie tylko coś ugotuj i zjedz przed jego przyjściem z pracy. A jak zapyta to powiedz, że czasu nie miałaś bo mały dokuczał. I tak jak dziewczyny radzą, wyjdź z domu po prostu wyjdź i zostaw go z marudzącym Młodym. Da sobie radę, będzie musiał, a przy okazji coś Go to nauczy. Mój mąż odkąd jest z małą, a ja w pracy to zrozumiał jak to łatwo
. Choć i ja wcześniej narzekać nie mogłam, bo powrocie z pracy jadł obiad albo sam sobie robił (bo nie zawsze mi się chciało
) i od razu zajmował się córcią. W każdym razie trzymam kciuki, żeby zrozumiał, że ma żonę i dziecko. Mam nadzieję, że już dzisiaj Daruś mniej marudzi, jesteś cudowną mamą, każda z nas ma takie dni. Moja córa też marudzi ostatnio jak oszalała
. Te nasze majówczątka chyba się zgadały
.
Marzena to nieźle zabalowałaś
.
Madzik Ciebie też mocno ściskam, a teściowa bez komentarza
. Jakbym swoją słyszała
Wisienko bardzo współczuję, straszne to :-(
Agnieszko widzisz P się postarał
Aina ściskam mocno, choć nie wiem czy dzisiaj potrzebujesz, ale ściskam na zapas.
Aha i buziaki dla wszystkich okrągłomiesięczniaków tych dzisiejszych, wczorajszych i przedwczorajszych
Edit: zapomniałam o najważniejszym jutro i pojutrze mam wolne <jupi>