jolek, co to za praca, co w świeto ciągają! Ale ważne , że praca jest, więc głowa do góry. Odnośnie okular.ów, to moja na mnie patrzy dziwnie jak okularów rano nie mam.
Hope, super wieści o mamie. Co do pały to z przyrody też już jest.
bra,
, co za torcicho!
paula, bardzo cieszę się, ze trafiliście na takiego lekarza, który poświęcił Wam tyle czasu i wszystko wytłumaczył. Znacie teraz przyczynę, a ja bym w życiu nie podejrzewała, że Ona tak się denerwuje z takich powodów.
Koleżanki poszły, było bardzo fajnie i wszystko im smakowało. Nie napiszę co dokładnie jadłyśmy, bo jeszcze mi się dostanie, że smakołykami szczuję. Jedna była z synkami 8 lat i 1,5 roku, chłopcy się ładnie bawili, aja wyjęłam cytrynówkę, którą dał mi mąż w zamian za pomaganie przy jej robieniu
. Ogólnie nie przepadam za nalewkami (a co roku robi ok 5 smaków), bo są dla mnie za mocne, ale tą cytrynówkę piję z wodą gazowaną i jest super. Jak skończę karmić to sobie zrobię duzo i wypiję wszystko!:-)
Edit: Najśmieszniejsza była koleżanka, która jest naszą kierowniczką. To Ona mówiła kiedy mogę zajść w ciąże, a kiedy nie (szkolenia, wprowadzanie księgi elektronicznej itp), żeby mi potem w pracy było wygodniej i żebym była przeszkolona, a po porodzie kompetentna i pomocna. No i Ona dziś mnie pyta jak długo będę jeszcze karmić, a ja mówię "Ty pakudo, chodzi Ci o tą godzinę, którą mam mieć na karmienie? Trzy lata będę karmiła!" i wszystkie się tak śmiałyśmy. W pracy jest bardzo mała obsada, bo jak mi się macierzyński skończył, to dziewczyna z mojego zastępstwa odeszła i stażystki też, tak że czekają na mnie bardzo.