reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

ypra witam , masz termin dzień przed moimi urodzinami:)

no właśnie- miałam też pracować, zawsze mówiłam sobie, że ciąża to nie choroba a pracy nie mam fizycznej i w szkodliwych warunkach(chociaż czasami niezbyt mądre pomysły niektórych sprawiały,że czułam potrzebę dodatku za pracę w szkodliwych warunkach<;)>
ale okazało się,że w 6 tygodniu musiałam polegnąć i leżeć plackiem, bo mały nie mógł się zadomowić.Poza tym 2 poronienia skazywały mnie na zwolnienie tempa.
Teraz jest lepiej,ale.. każdy mi odradza powrót do pracy.Bo sezon grypowy, bo i tak robię połowę pracy w domu(taka niby jestem niezbędna;)mimo L4, bo mam godzinę dojazdu do pracy itd.
 
Ostatnia edycja:
reklama
o Futrzaczku - rzeczywiście:)ciekawie jak nasi synkowie przyjmą rodzeństwo - Twój synek już rozumie powagę całej sytuacji? Bo mój to tak jakoś jeszcze średnio, niby wie, że mamusia ma dzidziusia w brzuszku - że nie mogę dźwigać - ale chyba nie bardzo to wszystko rozumie, więc zaprzestałam mu tłumaczyć i chyba dopiero przed rozwiązaniem albo jak już brzuszek będzie naprawde pokaźny wrócimy do tematu...

Co do pracy - to moje szefostwo samo mi zaproponowało bym pracowała w domu, - więc jak na en czas propozycja super:)Tym bardziej, że nie było mnie w domu min10godz a wiadomo w domu później synek, obiad, sprzątanie itd...więc zwyczajnie byłam padnięta - a wstawałam do pracy o 5:30 rano;/wracałam po 17stej...

myślę, że L4 nie jest złym pomysłem, jeśli jest taka możliwość - bo poważnie - czas odpoczynku w ciąży, cieszenia sie tym stanem jest tak krótki, a później przy dziecku to już nie ma opcji o drzemce:):):)
 
ticker.php


Ja tez pracuje w biurze, ale myslałam ze w kwietniu wezme już urlop a potem juz tylko macierzynski:-)
 
Ja natomiast pracuję w laboratorium i mimo, że teraz moja praca ogranicza się do komputerowej, czuję się padnięta i marzę o L4. Ciężko mi się skupić na pracy, zwłaszcza dziś, gdy wpadłam na to wspaniałe forum:-)
 
Właśnie, urlop przyda ci się potem, jak będziesz chciała sobie trochę przedłużyć macierzyński.
Sama mam zamiar pracować jak długo da radę, ale pewnie ostatni miesiąc - dwa to już w domu posiedzę. Moja lekarka od początku proponuje mi zwolnienie ale ponieważ mam lekką biurową pracę to po co mam na siłę siedzieć w domu i zamulać :)
 
Ale i tak musze wykorzystać bo wczasy pod grusza dostane dodatkowo. A poza tym L-4 100% płatne ale ja jestem na prowizyjnej i dostane tylko 100% podstawy, a to jest niecałe 1000 zł

ticker.php
 
praca bądź nie w ciąży to naprawdę sprawa bardzo indywidualna, pomijam fakt, kiedy naprawdę trzeba leżeć i ciąża jest zagrożona...ale nasze samopoczucie też jest nie bez znaczenia.Ja nie potępiam nikogo kto z wyboru idzie na L4...

ja jestem specjalistą technologiem w firmie motoryzacyjnej, i pomimo pracy biurowej - muszę też iść na halę, między maszyny (tam halas) użerać się z niektórymi ludźmi - czasem "poklnąć" bo to same chłopy są...ale i tak bardzo lubię swoją pracę:)Z tymże własnie moge tę papierkową robotę właśnie robić w domu i załatwić mnóstwo prac w domu - więc od dzisiaj jestem w domu:) dla samej atmosfery chciałabym dalej chodzić do pracy, dla ludzi...ale jest dobrze jak jest:)
 
Oj człowiek dzisiaj pospał więcej a tu tyle nowych majówek dołączyło! Witam serdecznie wszystkie nowe koleżanki. :happy2:

Dzień dzisiaj śpiący okropnie. Wstałam po 7 wyszykowałam dziecko do przedszkola, wyprasowałam męża do pracy, posiedziałam do 10 przed tw ze śniadaniem. Potem mnie zmuliło do spania, obudziłam się coś po 11, obróciłam na drugi bok "na chwilkę"... potem było po 12, ale "jeszcze chwilka" i tak do ... 14 prawie :zawstydzona/y:

A co do pracy. W pierwszej ciąży mając termin na czerwiec pracowałam cały czas do maja. Teraz prawie od samego początku ciąża zagrożona i gniję w domu i w łóżku. I jest mi z tym tak dobrze! Lubię pracę i zespół ale nie tęsknię za tym ani chwili. A kiedyś myślałam, że największą karą dla mnie będzie siedzieć w domu w ciąży - myliłam się. Teraz przesypiam po 12 godzin na dobę i nie wiem, jak przeżyłabym w pracy z taką sennością :shocked2:
 
reklama
No właśnie z tym spaniem to byłoby ciężko w pracy.Chociaż mam samodzielny pokój, więc drzwi na klucz i na chwilę na sofkę:-D i tylko wyciszyć stacjonarny ;-)
zobaczymy, nie mówię "nie" ,ale jeszcze nie znudziło mi się siedzenie w domu.Może dlatego ,że przez ostatnie 9 lat tylko pracowałam i w wolnych chwilach się uczyłam.
A teraz i tak częściowo jestem w kontakcie z firmą.
 
Do góry