jaipur - dokładnie - tym bardziej, że ostatnio po drodze do pracy widzielismy z 5wypadków...w tym jeden śmiertelny;/odchorowałam to bólem brzuszka - więc po co ten stres??? szczerze powiedziawszy i tak planowałam góra do świąt pracować, bo lubię swoją pracę i atmosferę w niej - ale takie rozwiązanie jak najbardziej mi pasuje!!!no i jestem w DOMU a nie 10godzin minimum poza nim...dla mojego synka też to jest ważne
a z chorobami - to miałam przeboje na samym początku ciąży, kiedy odporność bardzo spada - Bartuś coś załapał ze żłobka - jemu po 5ciu dniach przeszło, zdrów jak ryba - a mnie trzymało dwa tygodnie i choć broniłam się jak tylko mogłam...skończyło się na antybiotyku z podejrzeniem zapelenia płuc - więc teraz dmucham i chucham, by nie podłapać czegoś;/
A tak poza tym, to bardzo, ale to bardzo od samego początku chciałam urodzić swoje dzieci w maju/kwietniu - z Bartuniem staraliśmy się półtora roku - i potem było mi to obojętne kiedy (urodził się 31go lipca) - a teraz jakoś tak wyszło![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
i jeszcze termin z OM mamy na dzień urodzin mojego ukochanego, niestety już nieżyjącego taty - więc naprawdę - wystarczy marzyć![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
- o drugie maleństwo też trochę się staraliśmy, choć już nie z takimi nerwami jak o Bartunia...wszystko ma i miało swój czas i jest dobrze tak jak jest![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A tak poza tym, to bardzo, ale to bardzo od samego początku chciałam urodzić swoje dzieci w maju/kwietniu - z Bartuniem staraliśmy się półtora roku - i potem było mi to obojętne kiedy (urodził się 31go lipca) - a teraz jakoś tak wyszło