Czesc dziewczyny,
u nas też byłoby siadanie i stanie pełną parą(stawanie łącznie z machaniem nogami ) ale jest na to sposób, do siadania poprostu wystarczy się lekko pochylić do tylu i mały w pozycji półleżacej może spokojnie "siedzieć" ,bo ani kregoslup ani żebra(bo w pozycji siedzącej brzuszek naciska na miękkie żebra,wtedy jest ryzyko ich zniekształcenia-od lekarza to uslyszałam)nie krzywią się.A ze staniem -u nas wystarczy ręką zgiąć nóżki, albo wyczaić moment kiedy są na zgięciu żeby go spokojnie położyć.No ale junior ogólnie nie reaguje dzikim rykiem,chyba ,że nie ma towarzystwa jak akurat włączy mu się wspólna zabawa
niestety juniorek poznał,że mozna siedzieć i stać- bo dziadków się nie upilnuje,robią to nawet w ukryciu- musiałam robić naloty z zaskoczenia żeby sprawdzać co robią.A potem były pretensje ,że chodzę po domu jak duch Ale nauczyłam się tak z nianią, bo dobrze jest rzucić okiem co robi, najlepiej jak nie widzi.
u nas też byłoby siadanie i stanie pełną parą(stawanie łącznie z machaniem nogami ) ale jest na to sposób, do siadania poprostu wystarczy się lekko pochylić do tylu i mały w pozycji półleżacej może spokojnie "siedzieć" ,bo ani kregoslup ani żebra(bo w pozycji siedzącej brzuszek naciska na miękkie żebra,wtedy jest ryzyko ich zniekształcenia-od lekarza to uslyszałam)nie krzywią się.A ze staniem -u nas wystarczy ręką zgiąć nóżki, albo wyczaić moment kiedy są na zgięciu żeby go spokojnie położyć.No ale junior ogólnie nie reaguje dzikim rykiem,chyba ,że nie ma towarzystwa jak akurat włączy mu się wspólna zabawa
niestety juniorek poznał,że mozna siedzieć i stać- bo dziadków się nie upilnuje,robią to nawet w ukryciu- musiałam robić naloty z zaskoczenia żeby sprawdzać co robią.A potem były pretensje ,że chodzę po domu jak duch Ale nauczyłam się tak z nianią, bo dobrze jest rzucić okiem co robi, najlepiej jak nie widzi.
Ostatnia edycja: