Witajcie kobietki
hope- dzięki za rady, może rzeczywiście coś jest nie tak, że mała ma takie problemy z zasypianiem, ale w gruncie rzeczy do tej pory było tak jak teraz i jej to nie przeszkadzało
. A z tym mocniejszym przytuleniem, to ostatnio jak płakała to ją tak mocniej przytrzymałam i... ma siniaczka na udzie
normalnie byłam przerażona jak to zobaczyłam i już więcej jej nawet trochę mocniej nie chwycę
. Nie mogłem sobie tego wybaczyć
choć niby w dobrej wierze to zrobiłam (choć fakt, że nerwowa juz trochę byłam). Do tego dziś wizyta u pediatry przed szczepieniem i jak ją znam, zauważy reszty tego siniaka
, a ona ponoć jest strasznie przewrazliwiona na tym punkcie, bo wiadomo, różne są sytuacje, a dziecko sie nie poskarży... najwyżej się przyznam, co to ze mnie za matka jest
matusia - mój też się bał na początku wszystkiego i próbował mi wmówić, że kobieta ma te umiejętności wrodzone... szybko mu to wyperswadowałam, bo po prostu byłam padnięta i trzymałam sie ściany chodząc, więc musiał wreszcie przebrać małą i tyle. Nie lubi tylko zakładać ubranek przez główkę, ale to normalne. Poza tym ze wszystkim sobie radzi
. Ostatnio zaproponował mi (z czego z pewnością skorzystam), żebym pojechała w którąś sobotę do przyjaciółki (w innym miescie), a on zobaczy jak sobie z Zośką sam da radę
. Mam nadzieję, że sie nie rozmyśli, bo mała daje nam się we znaki ostatnio...
joluś - całusy dla Igorka
lecę, bo mała się budzi, czas na jedzonko i szykujemy sie na szczepienie