Witam po długiej przerwie.
Ewelina witaj
Ostatnio nic mi się nie chce, nawet kompa odpalać. Chyba pogoda mnie dręczy bo u nas zgnilizna i deszcz.
Weekend nam się udał w górach. Było wesoło bo byliśmy w 4 rodziny, każda z dzieciakami więc było 8 sztuk dorosłych i 8 drobiazgu
Najlepiej mieli faceci jak pojechali z dzieciakami do aquaparku - jak z przedszkolem
Mieliśmy basen przy pensjonacie więc nawet popływałam - jestem po cc i nic nie bolało ani nie ciągnęło.
U mnie jedna 8-ka też w rozsypce, na szczęście górna więc może mniej będzie boleć. Raczej jej ratować już nie będę więc czeka mnie chirurg bo moja dentystka nie podejmuje się wyrywania 8.
Mateusz mi dzisiaj śpi cały czas i nawet sam zasypia po chwili marudzenia i popłakiwania... Chyba też pogoda go usypia. Małpiszon robił nam cyrk ze spaniem nocnym dwie pierwsze noce po powrocie z wyjazdu bo nie chciał w łóżeczku spać. Już miałam załamkę. Na wyjeździe spał koło mnie w łóżku bo w wózku nie chciał a łóżeczka turystycznego nie braliśmy. I spodobało mu się bo po powrocie łóżeczko było beee. To jest słodkie jak taki szkrabik się wtula w nocy, jak nawet odsunę się od niego to zaraz podpełznie i znów się tuli, wygodnie się tak karmi bo cyc do paszczy i na lekkim śnie można dziecko karmić... Ale na dłuższą metę źle się tak śpi bo jednak na większym czuwaniu, sprawdzam co chwilę czy oddycha i czy się nie przydusza czymś, no i co za kilka miesięcy? Wolę jak śpi w swoim łóżku
Na wyjeździe przeżyłam jeszcze lekki kryzys laktacyjny bo młodemu zachciało się mieć zwiększenie potrzeb żywieniowych i zaczął mi jeść z obu piersi przy jednym posiedzeniu i akurat w dniu przyjazdu miałam stresa okropnego bo mi się mleka nie produkowało tyle co trzeba i bałam się, że na wieczór będę jechała szukać apteki i kupować mleko... Ale jakoś się udało. Nie ukrywam, że właśnie w zwiększeniu ilości pokarmu pomogło wspólne spanie bo jak się lekko wybudzał i kręcił to zaraz cyca dostawał a ja drzemałam a podobno nic tak nie nakręca laktacji jak częste nocne karmienie. A jadł kilka razy tej nocy. Teraz po 3 godzinach obie piersi robią się twardawe i przeciekają. Problem jest jak Mati kończy jedzenie po opróżnieniu pierwszej i drugą gardzi
Przypomniało mi się czym zajmowałam się dzisiaj od rana. Goliłam kota... Musiałam! Tak mi się zakołtuniła w ciągu miesiąca, że sierści uratować się nie dało. Ona nie daje sobie wyczesać futra porządnie i stąd problem bo mnie trochę niemowlak zaabsorbował i kota zapuściłam
(( I teraz wygląda jak... wiewiórka. Chuda cała i tylko ogon ma puchaty bo syberyjczykom nie wolno go tykać i nawet czesać za bardzo bo im włosy na nim 5 lat rosną... Mam nadzieję, że mi futrzak-niefutrzak wybaczy kiedyś