reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

reklama
Faktycznie pustki tu jakieś dzisiaj.

Kochana leżenie + nospa to jedyne co radzą przy bólu. Ja mam codziennie zalecone 3x nospa więc kilka tabletek nie zaszkodzi ;) Podobno jest nawet nospa forte jak już bardzo boli, coś mi lekarz wspominał.
 
dziewczyny chciałabym wam tylko powiedzieć, że bierzcie tą nospę tylko wtedy kiedy naprawdę was boli itp. czytałam kiedyś artykuł w gazecie medycznej że niestety ale nospa powoduje nadpobudliwość później u narodzonego dziecka. więc jak wszystko najlepiej z umiarem.
 
ja rozumiem, po prostu w pierwszej ciąży też miałam nospę przepisaną a brałam może 1-góra 2 razy przez całą ciąże. po prostu lekarze z automatu dają nospę . a jest to lek który nie długo jest na rynku więc wiadomo, skutki do końca nie są znane, ale zostały przeprowadzone badania obserwacyjne na noworodkach po urodzeniu i zażywaniu przez matkę nospy.
 
Ja też wpadłam na chwilke tylko się przywitać, moja córcia nadal zakatarzona , dzisiaj były dyżury przy małej musieliśmysie jakoś podzielić żeby wyjść gdzieś ze starszą córką. Mąż zabrał ją na basen a ja na babskie zakupy dla niej, ale miała radochę jak mogła sobie kupić kilka bluzeczek, czapke szalik i rękawiczki.
A z tą no spą to tak jak z wszystkim należy z umiarem, choć czasami trzeba brać, bo inaczej można dostać skurczów i jeszce wieksza tragedia.
Miłego wieczorku i udanej niedzieli
 
Tu pisze mąż, czy jak wolicie "M". Żona upomniała mnie, że już kiedyś się tu żaliła, że nie poazwalam jej kupować nic dla dzieciątka. Otóż Pan i Władca (tuż za żoną) tego domostwa, zawiózł małżowinę do centrum Bielany, gdzie między innymi mieści się niejaki sklep meblowo-pierdółkowy IKEA. Oto zdobycz:
misiek.jpg
Zapewne nie każda z Pań wie cóż za stwór leży. Miś ten to nic innego jak... coś, co podkłada się pod dziecko przy przewijaniu, coś co ma ceratę pod tym futerkiem i nie przepuszcza wilgoci przez "skórę misia". Czyli ja też nie wiem jak to nazwać, aleważne, że wiem do czego służy. Chyba.
Tak się chcialiśmy pochwalić. M&M`sy.
 
reklama
Po pierwsze nie pan tylko Michał. Po drugie strachu nie ma. Żołnierzem nie jestem, ale żonę mam. Zahartowany jestem zdaje się ;-)
Co do zakupu - jest jeszcze żaba jako opcja druga.
 
Do góry