marzena9
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2005
- Postów
- 2 976
Witam się kochane.
Od wczoraj jesteśmy w domu z Mateuszkiem.
I jest sajgon. Wczoraj umierałam na ból głowy jako powikłanie po znieczuleniu do cc a od wieczora jakby było mało to Paulina nam tak kaszle, że oszaleć można. Mateusz oczywiście odreagowuje zmianę otoczenia. W szpitalu był bardzo grzeczny ale po powrocie do domu jakoś mniej Ale z Paulina było to samo więc nie jestem zdziwiona
Mówię Wam odkąd urodziłam nie ma dnia żeby nie było coś nie tak.
Ogólnie mam wrażenie, że tym razem gorzej zniosłam cc. Powoli wracam do siebie ale jakoś tak dalej nie jestem na chodzie. No i ten ból głowy. Dzisiaj też jest ale na razie mniejszy niż wczoraj - oby się nie rozhulał bo dwoje dzieci w domu, jedno kaszle astmatycznie (pewnie coś pyli), mały coś za często psika, ja mam początki nawału, mąż marudzi na ucho bo go boli a ja mogę głównie leżeć ze względu na łeb i ranę. Dom wariatów
Ale cieszę się że już jesteśmy w domciu. Nie wiem kiedy Was nadrobię i kiedy znów się odezwę - zależy na ile warunki pozwolą Nocy się boję najbardziej bo to nic fajnego jak mały wariuje a jak już zaśnie to ja spać nie umiem bo drugie cherla w pokoju obok
Idę spróbować coś poczytać
Od wczoraj jesteśmy w domu z Mateuszkiem.
I jest sajgon. Wczoraj umierałam na ból głowy jako powikłanie po znieczuleniu do cc a od wieczora jakby było mało to Paulina nam tak kaszle, że oszaleć można. Mateusz oczywiście odreagowuje zmianę otoczenia. W szpitalu był bardzo grzeczny ale po powrocie do domu jakoś mniej Ale z Paulina było to samo więc nie jestem zdziwiona
Mówię Wam odkąd urodziłam nie ma dnia żeby nie było coś nie tak.
Ogólnie mam wrażenie, że tym razem gorzej zniosłam cc. Powoli wracam do siebie ale jakoś tak dalej nie jestem na chodzie. No i ten ból głowy. Dzisiaj też jest ale na razie mniejszy niż wczoraj - oby się nie rozhulał bo dwoje dzieci w domu, jedno kaszle astmatycznie (pewnie coś pyli), mały coś za często psika, ja mam początki nawału, mąż marudzi na ucho bo go boli a ja mogę głównie leżeć ze względu na łeb i ranę. Dom wariatów
Ale cieszę się że już jesteśmy w domciu. Nie wiem kiedy Was nadrobię i kiedy znów się odezwę - zależy na ile warunki pozwolą Nocy się boję najbardziej bo to nic fajnego jak mały wariuje a jak już zaśnie to ja spać nie umiem bo drugie cherla w pokoju obok
Idę spróbować coś poczytać