reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

reklama
Hope, idealny ten deser. Poproszę.

Persefona, nie miałam aż takiego bólu, żebym musiała szybko no-spę brać.

Odnośnie rozmów na temat przepuszczania w kolejkach i ustępowania miejsca ciężarnym. Pojechałam po 4 rolki tapety z Matim. Wchodzę do działu z tapetami (nie za duży ten nasz sklep taka hurtownia) tam gościu siedzi za biurkiem. Pytam o kolory a on coś odburknął. Więcej go nie prosiłam, chodzę i oglądam. Wybrałam, patrzę na Niego on na mnie i szybko udaje, że coś pisze, więc wołam Mateusza żeby mi pomógł, bo sama nie uniosę. Tylko 4 rolki\, ale zrobiłam to specjalnie, czy się gościu ruszy. nic. Ja niosę 2 rolki i Mati 2 przechodzimy koło niego, a on nic. Mógłby chociaż wózek zaproponować. Niesiemy te tapety mijamy 2 pracowników stojących i gadających, patrzą na nas, żaden nie pomógł. Matiemu spadła jedna rolka i mówi że ciężko Mu, więc wzięłam od niego ją, nikt niee podszedł - patrzą na nas. przy kasie jeszcze jakiś uczeń stał i plotkował z kasjerką- nie pomógł. Ona skasowała i mówi że to wszystko, a ja na to czy chociaż siatke mogę, bo nie uniosę, to rzuciła mi siatkę, nawet nie powkładała a ten uczeń czy praktykant palcem nie kiwnął by do samochodu donieść. Masakra. Ja nikogo nie prosiłam, ale jak tylko spotkam szefa tej hurtowni, to sobie odbiję.
 
Matusia - niestety to pewnie częsta sytuacja że każdy udaje że nie widzi.
Ja niby na zwolnieniu ale w domu człowiek się bardziej czasami nachapie niż w pracy. Pognałam dzisiaj po zakupy, zrobiłam obiadek, posprzątałam całą kuchnię, łazienkę i kibelek łącznie z podłogami, zrobiłam deser, a teraz przydałby się masaż pleców.
 
ja dzisiaj sprzatalam od rana, pozniej poszlismy na spacer z psem no i w nagrode za dobry obiad pojechalismy po lozeczko :-) prawde mowiac mielismy tylko obejrzec bo bylismy pewni ze do auta sie nie zmiesci, no ale poprosilam sprzedawce zeby pokazal w jaki duzy to jest karton i postanowilismy zaryzykowac :-D siedzielismy prawie na przedniej szybie, fotele przesuniete na maxa, bagaznik ledwo sie zamknal, ale dalismy rade :szok::-) hura!
 
he he dziewczyny a Wy to już lato poczułyście, że lodami częstujecie?! Wyglądają nieziemsko!

Matusia - bez komentarza! Ja ostatnio doszłam do wniosku, że jesteśmy niewidzialne dla ludzi!
Salsara- ja tez tak miałam na początku zwolnienia i niestety nie wiele mniej teraz działam, tylko stres mniejszy :)

Ja się odniosę do Waszych przyjemnych przejść z H&M. Właśnie wróciłam z zakupów i trafiłam do wspominanego sklepu. Niestety stałam i stałam i nikt ani mnie ani dziewczynie w ciąży, która stała za mną nie ustał miejsca w kolejce. Żeby było mało to w międzyczasie otworzyła się dodatkowa kasa i pani poprosiła do niej osobę następną w kolejce, gdzie poszły oczywiście 2 panie ostatnie z kolejki :)
A tak na marginesie zastanawiam czy już zawsze będzie tak , że idąc do sklepu z myślą o zakupach dla siebie, będę kupowała ciuszki dla małego :-D

Ja dzisiaj mam ostatnie zajęcia ze szkoły rodzenia i odliczamy :)
 
Ostatnia edycja:
Ja już też po obiadku,leże i odpoczywam. Lody czekają w zamrażalniku ale to musi się obiadek przetrawić bo nic więcej chwilowo w siebie nie zmieszczę. Połaziliśmy dziś trochę z M i tak mnie nogi i kręgosłup bolą,że masakra...Leże z nóżkami w górze i czekam na ulgę.
 
A mnie teraz cos sen lamie po tej pobudce o 3 nad ranem, wiec chyba sie poloze na chwilke. Ale znajac siebie to jak sie poloze to mnie M obudzi o 19 i znow nie bede spac w nocy. Za oknem dalej leje :wściekła/y: nie lubie deszczu.
A wiecie co, od naszego malowania sufitow minely juz chyba dwa tygodnie, a wszystkie rupiecie, farby, pedzle, walki i inne *******y lezaly w lazience na szafce, wiec je w koncu spakowalam do jednej skrzynki i postawilam przy wyjsciu z lazienki, bo to sie dosc ciezkie okazalo. I co? I dalej stoi. Ja nie wiem, chyba jak sie M o to wypierdzieli to w koncu wyniesie z domu :wściekła/y: Nie wiem ile facet moze tak chodzic kolo tego i nic sobie z tego nie robic :wściekła/y:
 
reklama
melia - kawy nie ryzykowałam, widzę że to raczej migrena. Jakoś muszę to przetrwać. A odnośnie ciśnienia to zwykle miałam niższe, później w normie, a ostatnio pod 140.

Lody - mniam :-) Chciałam wczoraj kupić w supermarkecie, ale szliśmy później do kina, więc chwilowo pustka w lodówce.
Zabieram się za jedzenie obiadu, właśnie mnie małż powiadomił, że musi dłużej posiedzieć w pracy, ale na szkołę rodzenia ma zdążyć.
 
Do góry