Hejka,
Ale postów wygenerowałyście od wczoraj...
Ja miałam intensywny dzień wczoraj. Wizyta u lekarzy, sklep z wózkami, zakupy dla maluszka i nawet zwiedzanie porodówki w szpitalu zaliczone. Jak na taki intensywny dzień poza domem (10.30-21.30) to nawet dobrze to zniosłam.
Aisha, ja jak się wczoraj zważyłam, to się z lekka przeraziłam - w 2 tyg dodatkowe 1.3 kg. Od początku jest prawie + 13 kg. A tak dobrze się trzymałam wcześniej. Częściej głodnieję i dodatkowo walka ze zgagą przy pomocy płatków, słodkich chwil i bananów odbiła się na wadze. Pocieszać się tylko tym, że część tej wagi to woda bo mam jednak lekkie obrzęki
Byliśmy wczoraj w wybranym szpitalu i nawet byliśmy zadowoleni co od położnej dyżurującej usłyszeliśmy. Preferują pozycje wertykalne, ochronę krocza, kontakt skóra do skóry itd. Plan porodu omawiają. Może o warunkach poporodowych różne rzeczy słyszałam od ludzi, ale żeby ten poród w miarę znieść.
czytam dalej....
Chyba przez tę eskapadę, spałam całkiem dobrze. Tylko okropny skurcz łydki mnie obudził po 3 i co jakiś czas te nieszczęsne bóle w lewym biodrze - a w zasadzie drętwienie pośladka. Jakiś czas temu pod prześcieradło wrzuciłam kołdrę letnią złożoną podwójnie, ale przestało już to pomagać. Także łączę się w bólu z Wami :-(
Maluch opiera mi się na pęcherzu. Nie "wypada" mi jeszcze, ale i brzuch trzyma mi się wysoko. Przez co zgaga co jakiś czas mnie nachodzi, ale w moim przypadku nie jest tak źle jak opisujecie. Musiałam odstawić soki pomarańczowe. Przed spaniem wcinam banana -szykuję sobie zawsze na stoliku w zasięgu ręki. Dodatkowo kisiel lub płatki pełnoziarniste z mlekiem (ale płatki z mlekiem nie zawsze u mnie działają). Gdzieś wyczytałam, że na wieczór lepiej węglowodany przyjmować przy zgadze. Teściowa poleciła mi spanie wyżej. Nakładłam sobie jednego razu jaśków pod głowę, a rano ubudziłam się na poduszce z jaśkami porozrzucanych na wszystkie strony. Takie bylo moje spanie wyżej ;-)
Cichac, Antonina mi chyba lepiej się podoba niż Antonia. Zawsze można skrócić do Tośki lub Niny.
Nie pamiętam już co miałam więcej napisać. Ale z pamięcią i płynnością wypowiedzi to u mnie słabo ostatnio :-(