reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2015

zbadałam kiedyś temat dogłębnie jednak po rozmowie z lekarzem i położną nie zdecydowałam się...
na tej stronie są wszystkie potrzebne informacje wraz z cennikiem

https://www.pbkm.pl/cennik

jak wszystko ma swoich zwolenników jak i takich którzy twierdzą że już dziś można pobrać komórki macierzyste z biodra rodzica do przeszczepu tylko nie da się ich namnażać....

decyzja na pewno musi być indywidualna bo przedstawiciele banków krwi jak zwykle będą rozsiewać wizję cudownego"leku" na wszystko... a niestety tylko mały % chorób da się tym "wyleczyć".....
 
reklama
asia88, aisha272 gratuluje chłopaków, dzięki dziewczyny za wszystkie rady.

Ja mam pytanie trochę z innej beczki, a mianowicie chodzi mi o przechowywanie krwi pępowinowej, czy któraś z Was ma doświadczenie w tej sprawie (jak przebiega cała procedura, jakie koszty?), czy któraś z Was decyduje się na ten krok?


Kasia ja się zdecyowałam w pierwszej ciąży i myślę, że teraz tez się zdecydujemy.

Jednorazowo zapłaciliśmy podajże 1100 zł za cały zestaw i pierwszy rok przechowywania.
Teraz płacimy coś ok 400 zł rocznie, ale to można opłacać albo rocznie albo co 3 albo 5 lat.

Zdania są różne i prawda jest to, że jest to bardzo indywidualna sprawa.

Ja akurat sama miałam od czasów licealnych problemy z krwią... a to za mało płytek, a to za mało krwinek, nie mogę oddawać krwii itp.
W związku z tym, wiedząc o tym, zdecydowaliśmy się zabezpieczyć Julkę.

Samym pobraniem zajmuję się personel podczas porodu i potem to oni przekazują krew już dalej.
W ciągu 2-3 tyg krew jest badana po czym kontaktują się i mówią czy krew jest ok i czy jej przechowywanie jest możliwe i czy pobrana ilość jest wystarczająca.

W moim przypadku oczywiście nie było książkowo.
Jak Pani zadzwoniła powiedziała, że w krwi jest bakteria coli ( pępowina w miejscu pobrania musiała mieć kontakt lub być blisko odbytu.

Natomiast przechowujemy krew ponieważ są one trzymane w takich minusowych temperaturach, że praktycznie żadna bakteria nie ma szans przeżyć.

Oczywiście ryzyko zawsze jest podjęliśmy póki co decyzję o przechowaniu krwi.

Jeśli w którymś roku chcesz zrezygnować z dalszego przechowywania nie ma z tym problemu.
Nie wiem jak jest w przypadku innych banków krwi, ale w tym co ja przechowuję , możesz się zrzec praw do kasetki natomiast nie jest ona niszczona tylko przechowywana lub zużyta dla anonimowego potrzebującego.
Kasiu tylko bierz poprawkę na to , że to są moje informacje i doświadczenia sprzed blisko 3 lat.
Być może coś w tym kierunku już się zmieniło, a przyznam, że w tej ciąży jeszcze nie miałam czasu się zorientować i rozeznać.
 
Anianka dziękuję Ci bardzo, ja w wieku 20 lat miałam zdiagnozowanego guza węzłów chłonnych, po operacji i po badaniu histopatologicznym wynik był niejednoznaczny, ale 4 lata byłam pod obserwacją poradni hematologicznej, 10 late temu też zmarła mi mama na nowotwór, zresztą różne mam takie historie, pewno jak w niejednej rodzinie i stąd też moje zapytanie, a możesz mi napisać w jakim banku przechowujesz ten "dar", oczywiście o ile możesz, ja wcześniej odpuściłam temat, bo jedna z koleżanek twierdziła, że koszt przechowywania to miesięcznie ok 500 zł, tak jak pisała monikamarcina na to nie byłoby mnie stać?
 
Anianka, a jeszcze jedno jak rozumiem jeśli ta krew zostanie uznana za taką, której jest zbyt mało, obarczona będzie jakimiś bakteriami, cokolwiek innego to rozumiem, że te 1100 zł, które płaciłaś te 3 lata temu by przepadło, czy tak?
Oczywiście biorę poprawkę, że czas jaki upłynął od Twojego porodu mógł spowodować wiele zmian w tym temacie, ale jeszcze raz dziękuję:tak:?
 
Anianka , a w innych miejscach jej nie swedzi? Bo gdyby to był proszek, to i koszulka by ją drażniła. A może zmienialas ostatnio płyn do tkanin lub mydło? To takie moje pierwsze skojarzenia.
Moja córka nie ma wysypki, ale przez jeden dzień non stop się rozbierala i drapala, a wieczorem miała już czerwone całe okolice intymne, ale po posmarowaniu bepanthenem ładnie wszystko schodzi i już się dużo mniej drapie, proszku nie zmienialam. Z tego co kojarze to akurat płyny są bardziej podejrzane niż proszki.

W moim szpitalu też maluchy dokarmiano jak była potrzeba gotowymi buteleczkami jednorazowymi z bebiko i nie trzeba było mieć swojego mleka, a poza tym przy każdym chyba szpitalu jest apteka :-) zawsze lepiej kupić próbkę mleka jak jest możliwość, bo jak Maluszek źle zareaguje to łatwo zmienić bez wywalania puszki za 20-30zł. Większość mlek ma saszetki z proszkiem.

Zor, dzięki :-) Będę się przypominać ;-)
Gdyby ktoś jeszcze miał ochotę zagłosować to zapraszam: Zagłosuj na maluszka o imieniu Łucja - w konkursie fotograficznym - LennyLamb.com

Drago co z Tobą? Lepiej się już czujesz? Jak oczy? Dużo zdrowka i sił :-)
 
Witam wszystkie lutowe Mamuśki :) Mam na imię Ania i właśnie dzisiaj rozpoczynamy 23 tydzień naszej pierwszej ciąży, może troszkę późno dołączam do forum, ale niedawno Was odkryłam za sprawą mojej przyjaciółki grudniówki :), powiedzcie mi czy mogę razem z Wami śledzić posty lub zapisać się do tej grupy, bo powiem szczerze że jestem jeszcze tu troszkę zagubiona
 
reklama
Do góry