reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2015

reklama
U nas na odwrót:-) przewaga dziewczynek, ale ja się przyznam że bardzo chciałam mieć córeczkę:-)
Ależ piękne słońce od rana;-) oby tak zostało do końca dnia;-) chyba te wczorajsze wrażenia mnie tak zmęczyły, że udało się przespać całą noc bez wstawania:-)
 
O no to super.. Może po prostu uspokoiłaś się po tych badaniach, usłyszałaś że wszystko ok i dlatego dobrze spałaś.. A wcześniej podświadomie się martwiłaś i stąd te nieprzespane noce, więc może będziesz już się wysypiać :tak:
JA na szczęście przeważnie dobrze śpię , ale budzę się wcześnie ( dawno nie spałam do 7 nawet :-(). No ale grunt że noc przespana, zawsze można się wcześniej położyć.
 
Alez sie tej nocy strachu najadlam. O 2 obudzila mnie corka, do 4 lezalam w lozku probujac zasnac. W koncu wstalam, zrobilam sobie kakao i zamiast cukru nasypalam soli, no ale szkoda mi bylo tyle mleka wyrzucac wiec jeszcze dowalilam do tego cukru. W smaku bylo okej. Po 10 minutach stanelam przy parpecie w kuchni i sie zaczelo. Dawno juz nie mialam takiego zjazdu. Nie moglam znalezc drogi do sypialni, nie moglam tez krzyczec, tylko jeczec. Taki stan zamroczenia. Staralam sie przywolac jakas pozytywna mysl macajac sciany. Rozklad naszego mieszkania niemal mnie przerosl. Udalo sie. Zlana zimnym potem, sapiaca, leglam w sypialni i obudzilam meza. Cora sie tez zbudzila no i bylo kongo... uff, ale happy end, bo nie wiem co by bylo jakbym tak padla na posadzke w kuchni i nikt by nie uslyszal. Wole nie myslec i wszczac abscynencje od slonego kakao (fuu zaraz mi sie chce rzygu).
Milego dnia i Aniola Stroza Mamy :-D
 
Ja wam dziewczyny powiem że ja to sypiam jak nie wiem, ostatnio tylko raz w nocy wstaje na siku i spie dalej , zasypiam jak dziecko do 20min ,

Mikito ja tak miałam kilka razy przed ciążą jak wstałam do ubikacji w środku nocy i jak doszłam do wc już nie potrafiłam wrócić , nogi miękkie ze nie da się isc , zimne poty, to najprawdopodobniej przez to ze za szybko wstałaś z łózka i błędnik się nie ustawił dobrze.
 
Przy wstawaniu to w ciazy codziennie kreci mi sie w glowie i sie sciany lapie. Ale to byla juz grubsza sprawa. Lady pogratulowac zdrowego snu, jest jedna z piekniejszyc rzeczy ma tym swiecie ;-)
 
Cześć dziewczyny
Właśnie wróciłam z połówkowych. Dziewczynka:-):-):-):tak::tak:. A co najważniejsze wszystko w jak najlepszym porządku:-):-):-)

KikiRika gratulacje! :-) u nas dokładnie tak samo!:-)
Też po połówkowym i też dziewczynka! i co najważniejsze wszystko dobrze;-) Jestem taaaaaka szczęśliwa :-):-):-)

Gratulacje :-) robi nam sie babiniec :-D

Alez sie tej nocy strachu najadlam. O 2 obudzila mnie corka, do 4 lezalam w lozku probujac zasnac. W koncu wstalam, zrobilam sobie kakao i zamiast cukru nasypalam soli, no ale szkoda mi bylo tyle mleka wyrzucac wiec jeszcze dowalilam do tego cukru. W smaku bylo okej. Po 10 minutach stanelam przy parpecie w kuchni i sie zaczelo. Dawno juz nie mialam takiego zjazdu. Nie moglam znalezc drogi do sypialni, nie moglam tez krzyczec, tylko jeczec. Taki stan zamroczenia. Staralam sie przywolac jakas pozytywna mysl macajac sciany. Rozklad naszego mieszkania niemal mnie przerosl. Udalo sie. Zlana zimnym potem, sapiaca, leglam w sypialni i obudzilam meza. Cora sie tez zbudzila no i bylo kongo... uff, ale happy end, bo nie wiem co by bylo jakbym tak padla na posadzke w kuchni i nikt by nie uslyszal. Wole nie myslec i wszczac abscynencje od slonego kakao (fuu zaraz mi sie chce rzygu).
Milego dnia i Aniola Stroza Mamy :-D

matko i córko... dobrze, ze sie dobrze skonczyło... uwazaj na siebie


dzien dobry,

ja spie dobrze jak sobie trzasne podwojna melisse przed snem.. choc i to nie zawsze pomaga... a wczoraj mialam takie popoludnie, ze nocke mialam wiercipietowa...

najpierw wizyta u dentysty z Corka.. masakra.. niby wszytko ok, w poczekalni spoko, jak weszlysmy do gabinetu to juz podkowa na buzi. siedzialam z nia na fotelu, ale tak mi bida sie splakała... do tego w duzych stresach ma klopoty ze złapaniem oddechu, wiec jej spiewalam tulilam zeby mi sie dziecko nie zhiperwentylowało.. na szczescie miala tylko jeden zabek do zrobienia i malutki ubytek, wiec borowania nie bylo zbyt duzo. pani jej pastelowym fioletem zakleiła zeba, gorne tez zabezpieczyła, bo ma glebokie bruzdy. wyszłysmy z gabinetu mokre obie, Ona w takiej panice... ech... przez łzy mi tylko powiedziała, ze ta maszynka jest nieładna... oczywiscie dzisiaj rano wstała i poleciała do lusterka patrzec czy nadal ma fioleczki na zebach zeby pani w przedszkolu pokazac... dzieci....


do tego.. moj K. jezdzi na rowerze - niby amator, ale bardzo profesjonalnie do tego wszytkiego podchodzi. jezdzi na szosówce wiec jezdzi szybko. ma caly osprzet (kask, oswietlenia, odblaski, itp.) wiec jest niby bezpiecznie. wczoraj poszedl na ten rower, a po pol godziny policja mi do drzwi puka.... nogi mi sie ugieły, zimny pot i pierwsza mysl, ze cos mu sie stalo.. wiecie, wariatow na drodze mało nie jest... na szczescie to nie do nas... ale nerwy jakie sie pojawiaja w takiej sytuacji, daja dlugo o sobie znac....

pozniej jeszcze sie z K. powsciekalismy na siebie i tak oto popoludnie marzen....


na szczescie dzisiaj slonko u nas swieci, wiec jakos lepiej juz :-)

mały szoping zaliczyłąm, teraz czekam na pana co domofon naprawia i kuriera :-)

milego dnia :-)
 
reklama
Do góry