Dee mmm zazdroszczę gotującego męża. Mój niby też coś upichci jak musi, ale nie lubi specjalnie, a szkoda
za to jest mistrzem robienia jajecznicy, najlepsza na świecie
Ja colę zawsze lubiłam, w ciąży ograniczam się jak mogę, nawet nie kupujemy do domu bo bym wszystko wychlała
a to jednak kofeina i a dużo też nie zdrowo, potem Karola będzie nadpobudliwa
Tynka wiem co czujesz, też czekam u szukam u siebie jakiś objawów porodu a tu nic:-( widocznie jeszcze nie czas. nie pomogę z tym czopem, bo nie wiem jak wygląda, bo być może u Ciebie to już on
Munie współczuję przeżyć, ale najważniejsze że już jest po, a malutka cała i zdrowa
szybciutko dojdziesz do siebie i będziesz mogła się cieszyć maleństwem. Buziaki od e-ciotki