hooba
lutówka 2009 i 2012
Antila ja z Bartem na usg byłam w scanmedzie na Armii Krajowej (bo tam też mamy pediatrę ) i teraz też jesteśmy tam umówieni. Nie dam sobie głowy uciąć ale jestem prawie pewna że były to bezpłatne badania .
Edit: Dopytałam męża - teraz 100 zł się płaci.
Arlij może to chwilowy kryzys laktacyjny i zaraz wszystko wróci do normy . U nas z cycoleniem od początku był problem. Szymon ciągnął cyca źle i w efekcie nic mu nie leciało, on był głodny i spadł sporo na wadze. Moje brodawki to było mega pobojowisko :-(. Do tego w 3 dobie miałam nawał pokarmu, nijak nie mogłam tego odciągnąć laktatorem ze względu na rany, więc dosłownie wyciskałam z cyców mleko i butelką dawałam go dziecku. Niestety bez dokarmiania się nie obyło, ale nie ubolewałam nad tym, bo ważniejsze było dla mnie to żeby Szymon nie był głodny :-). No i od dwóch dni mały załapał o co chodzi z cycoleniem, brodawki wyleczone, nie są twarde i bez problemu może je złapać :-). Wczoraj w sumie wypił jakieś 60ml MM, dziś nie dostał jeszcze w ogóle, zobaczymy jak będzie wieczorkiem .
Edit: Dopytałam męża - teraz 100 zł się płaci.
Arlij może to chwilowy kryzys laktacyjny i zaraz wszystko wróci do normy . U nas z cycoleniem od początku był problem. Szymon ciągnął cyca źle i w efekcie nic mu nie leciało, on był głodny i spadł sporo na wadze. Moje brodawki to było mega pobojowisko :-(. Do tego w 3 dobie miałam nawał pokarmu, nijak nie mogłam tego odciągnąć laktatorem ze względu na rany, więc dosłownie wyciskałam z cyców mleko i butelką dawałam go dziecku. Niestety bez dokarmiania się nie obyło, ale nie ubolewałam nad tym, bo ważniejsze było dla mnie to żeby Szymon nie był głodny :-). No i od dwóch dni mały załapał o co chodzi z cycoleniem, brodawki wyleczone, nie są twarde i bez problemu może je złapać :-). Wczoraj w sumie wypił jakieś 60ml MM, dziś nie dostał jeszcze w ogóle, zobaczymy jak będzie wieczorkiem .
Ostatnia edycja: