reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutowe mamy - łączmy się!!!

Ewamat, zdezynfekowałam oczywiście, jednak różnie może być.
Kilka lat temu Lulek ugryzł mnie w nadgarstek, gdy go trzymałam u weterynarza w czasie szczepienia. Weterynarz musiał mnie opatrzyć, zdezynfekował, zrobił opatrunek, ale niestety Lulek miał zapalenie dziąseł, więc wdarło się zakażenie, skończyło się zastrzykiem przeciwtężcowym i antybotykami (też mi trafił w jakieś większe naczynie, bo kieł ma taki długi, że przebija się bardzo głęboko). No ale mam nadzieję, że teraz nie będzie aż tak źle, bo przez noc nie zaogniła się ta rana, a wtedy miałam już po nocy obrzęk i zaczerwienie.
 
reklama
Dzień dobry!
A ja wczoraj wieczorem miałam przygodę. Idąc do łazienki nadepnęłam niechcąco kotu na ogon, musiało go bardzo zaboleć, bo wydarł się strasznie i oczywiście jak to zwierze w obronie ugryzł to, co mu sprawiło ból czyli moją piętę. Centralnie w piętę wbił mi kieł (prawie pół cm średnicy i ponad centymetr długi), troszkę mnie zabolało, ale niewiele, bardziej się przestraszyłam wrzasku kota. No ale zaczęłam pakować rzeczy do pralki po praniu i poczułam, że coś dziwnie mokro zrobiło mi się w laczku. Zciągnęłam go a on cały we krwi, krew mi tak leciała :szok: na podłogę spadały wielkie krople. Stanęłam jak wryta z nogą w powietrzu a podłoga robiła się coraz bardziej czerwona. Normalnie szok, że z takiej dziurki tak można podłogę zakrwawić, wyglądało to dość makabrycznie. Tomek przyleciał z pokoju, podał mi ligninę i zaczął podłogę wycierać. Dzieciaki z pokojów się zleciały, normalnie widowisko :-D Przytamowałam krew ligniną i po czasie przestało lecieć, ale noga mnie boli do teraz.
Oj wiem jak to boli:tak::tak::tak:
Mialam cos podobnego tylko ze stanelam kotowi na lapce:-D
 
Witam Ja tez niestety się nie wyspalam bo miałam starcie ostre z mężem :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:i poszłam spać do dziewczynek . Zuzia strasznie łazi po całym łózku i cały czas albo noga albo ręce lądowały na mnie :szok: Rano też nie było lepiej bo jak nie wiadomo o co poszlo to trudno znależc porozumienie Także święta zapowiadaja się ciche Ale dla Was :Z świątecznego korzystam zwyczaju,
By przesłać życzeń tyle, ile kwiecia w maju
I życzyć wam naprawdę z całą serdecznością
By święta napełniły wam duszę radością
Czegóż jeszcze Wam życzę?
Zdrowia i dostatku!
Szóstki w Totka, a także ogromnego spadku!
Siedmiomilowych butów i czapki niewidki,
Spełniającej życzenia małej złotej rybki
Kury ze złotym jajem,Lampy Aladyna,
Sezamu Ali Baby i szczodrego dżina,
Niebieskich koralików, zwierciadeł magicznych,
Dywanów latających i talentów licznych.
Samych miłych perspektyw, uwag błyskotliwych,
Wielu ludzi przyjaznych, niewielu życzliwych.
Masy sukcesów małych, wielkich, gigantycznych,
Poklasku i uznania i awansów licznych.
Mieszkania w Nowym Jorku, willi w Kopenhadze,
Przytulnej garsoniery gdzieś tam w Czeskiej Pradze,
Rezydencji we Włoszech, w Alpach małej chatki,
A w południowych Indiach plantacji herbatki.
Super rancho w Meksyku, pałacu w Pekinie
I innego schronienia w wybranej krainie.
Rejsu dookoła świata, gdzieś w nieznane wypraw,
Ekscytujących doznań, smaku nowych przypraw.
Może nagrody Nobla w jakiejś kategorii,
I życia w stanie choćby lekkiej euforii.
Do tego wiele zdrowia, kondycji, miłości,
Dużo radości z życia i wiecznej młodości!
 
I ja zmykam na święta do rodziców, więc:
Pogody, słońca, radości,
W niedzielę dużo gości,
w poniedziałek dużo wody - to dla zdrowia i urody, :-D

Dużo jajek kolorowych,
świąt wesołych, no i zdrowych.
w dniu Pańskiego Przemienienia, Wielkiej Nocy

ślę życzenia!
Renia
:tak::-D:-)

 
Widziałam bałwana i dzieci na sankach,PRAWDZIWA WIOSNA:-D:-D:-D
Z Kubalińskim naszym wybraliśmy sie na pieszo,bez wózka,do moich rodziców(niedaleko),ale był szczęśliwy,jak mógł pospacerować po śniegu.:tak:
 
wystraszyła sie bardzo :-(nie mowiac juz o mnie jak zobaczyłam zakrwawiona buzke myslałam ze juz zabki wybiła ale szczescie w nieszczesciu sa wszystkie cale tylko ta warga :-(
 
reklama
wszystko przeczytalam ( chyba) wesołch tym co juz zaczynaja swietowac, do wesela sie zagoji droga Weronko a Irtasia moglas mowic o tym sniegu to ci podesle poleconym
a ja spadam do meza ;-)a pozniej do mojego synka a od jutra zmiana Szymek idzie na wałsne wyro a maz wraca do sypialni:szok::-D
 
Do góry