Angiee
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2020
- Postów
- 2 013
Hej! Na początku zaznaczę, że wszystko to, co zaraz opiszę, przedstawiłam ginekologowi i on twierdzi, że to normalne, ale ja mam wątpliwości i zastanawiam się, czy nie powinnam pójść do innego lekarza...
Jestem 2 lata po porodzie, od roku nie karmię. Podczas kp wiadomo, że cykl był trochę rozregulowany, ale po zakończeniu karmienia wcale nie wygląda to wiele lepiej. Cykl mi się wydłużył, ale oprócz tego jest dość nieregularny. W ostatnich miesiącach jego długość to 34, 42, 30, 30, 34, 36 dni. Dzisiaj mam 35 dc i wciąż czekam. Czy takie wahania są normalne? Dodam, że pms mam od 1,5 tygodnia i od 7-8 dni codziennie mam jakieś pobolewanie w dole brzucha, pleców, no ogólnie takie bóle, po których kiedyś wiedziałam, że tego dnia (max następnego) przyjdzie okres. Teraz to jest dla mnie totalna loteria.
Od kwietnia przyjmuję spironol i faktycznie gdzieś tam w skutkach ubocznych jest wymienione zaburzenie miesiączkowania, ale jako występujące rzadko + występujące od kilku dni do kilku tygodni od rozpoczęcia leczenia, więc to raczej nie to (no i wcześniej też te cykle były nieregularne).
Dodatkowo raz na jakiś czas pojawia mi się dziwne plamienie i nie do końca pasuje mi to na okołoowulacyjne, bo potrafi się pojawić raz, później np za 3 dni i za kolejne 3 dni znowu. W ciągu ostatnich 2 miesięcy tego nie było, no ale przed ciążą nie miałam takich plamień w ogóle.
Chcemy zacząć starania o drugie dziecko i zastanawiam się, czy nie powinnam jeszcze raz tego skontrolować. Cytologię miałam robioną 2 tygodnie temu, wyniki dobre. Podstawowe hormony też badałam i są ok, dostałam letrox 25, żeby zbić tsh do 1 (teraz mam w okolicach 2). Prolaktyna niska, testosteron w połowie skali. W androgenach mam trochę zamieszanie, stąd leki (mam łysienie androgenowe).
Poza tym zastanawiam się nad tym, czy w ogóle mam owulację. Raczej tak, bo mam charakterystyczne objawy, ale pewnie też dobrze byłoby to sprawdzić.
Co o tym wszystkim myślicie?
Jestem 2 lata po porodzie, od roku nie karmię. Podczas kp wiadomo, że cykl był trochę rozregulowany, ale po zakończeniu karmienia wcale nie wygląda to wiele lepiej. Cykl mi się wydłużył, ale oprócz tego jest dość nieregularny. W ostatnich miesiącach jego długość to 34, 42, 30, 30, 34, 36 dni. Dzisiaj mam 35 dc i wciąż czekam. Czy takie wahania są normalne? Dodam, że pms mam od 1,5 tygodnia i od 7-8 dni codziennie mam jakieś pobolewanie w dole brzucha, pleców, no ogólnie takie bóle, po których kiedyś wiedziałam, że tego dnia (max następnego) przyjdzie okres. Teraz to jest dla mnie totalna loteria.
Od kwietnia przyjmuję spironol i faktycznie gdzieś tam w skutkach ubocznych jest wymienione zaburzenie miesiączkowania, ale jako występujące rzadko + występujące od kilku dni do kilku tygodni od rozpoczęcia leczenia, więc to raczej nie to (no i wcześniej też te cykle były nieregularne).
Dodatkowo raz na jakiś czas pojawia mi się dziwne plamienie i nie do końca pasuje mi to na okołoowulacyjne, bo potrafi się pojawić raz, później np za 3 dni i za kolejne 3 dni znowu. W ciągu ostatnich 2 miesięcy tego nie było, no ale przed ciążą nie miałam takich plamień w ogóle.
Chcemy zacząć starania o drugie dziecko i zastanawiam się, czy nie powinnam jeszcze raz tego skontrolować. Cytologię miałam robioną 2 tygodnie temu, wyniki dobre. Podstawowe hormony też badałam i są ok, dostałam letrox 25, żeby zbić tsh do 1 (teraz mam w okolicach 2). Prolaktyna niska, testosteron w połowie skali. W androgenach mam trochę zamieszanie, stąd leki (mam łysienie androgenowe).
Poza tym zastanawiam się nad tym, czy w ogóle mam owulację. Raczej tak, bo mam charakterystyczne objawy, ale pewnie też dobrze byłoby to sprawdzić.
Co o tym wszystkim myślicie?