A gdzie
rozalka i
rosmerta? Dawać dziewczyny, to forum odżyje;-)
Teraz to rano jeszcze mam trochę czasu, jak mam część obiadu przyszykowaną i w domu ogarnięte. Wiosną pewnie rano będę siedziała w ogródku, bo po zimie będzie trochę do zrobienia
Kasiad nie wiem czy Victor tak konkretnie ma lekcje 45 min, ale wiem że ma dwie przerwy. Jedną bodajże 20 min. i wtedy też jedzą i drugą 10 min, ale w szkole każdego dnia jest 5h. W ubiegłym roku to jeszcze czasem się bawili trochę, ale w tym roku Victor mówi, że nie mają już zabawek i więcej muszą siedzieć przy stolikach i jak to on mówi, ciągle trzeba coś pisać
Poza tym to raz na jakiś czas coś zanoszą do szkoły, np. jak mają dzień "teddy bear" to biorą swojego ulubionego misia i tam opowiadają o nim, albo robią misiom przyjęcie i uczą się wtedy irlandzkiego;-) Ale do domu każdego dnia jest krótka książeczka do samodzielnego czytania, z wyrazów, które znają. Czasem mają też wymyślić jakieś 2 proste zdania z podanymi wyrazami opisujące obrazek w książeczce. Do tego matematyka, tu jest liczenie do 10 tylko
Ale i w tym zadania z treścią typu "Ania ma 5 baloników, od babci odstała dwa, pękł jej jeden i ile ma teraz?". Nie piszą działań, ale mają przeanalizować działania na obrazku i podać wynik
Z tymi kulami, walcami, kostkami i prostopadłościanami to mieli ostatnio zadania w stylu co się może przetoczyć pod drzwiami, a co nie. Niby wszystko takie proste, ale dużo w tym nauki moim zdaniem
No i wkurzające jest to uczenie wyrazów na pamięć, bo inaczej się wymawia i inaczej pisze
Kiedyś jak sama się uczyłam angielskiego, to dziwiłam się, że trzeba się tego nauczyć właśnie na pamięć, i myślałam, że może w krajach anglojęzycznych w szkołach uczą się jakoś inaczej, ale nie, tam też maglowanie aż do skutku, żeby potem zapamiętać
Także na początku mu się myliło zwykłe "to" nawet, które po polsku czyta się "to", a po angielsku już "tu" i tak można by wymieniać... i jak to mówią "magic e", to w angielskim prawie każdy wyraz jest magic moi zdaniem
Oliver faktycznie do szkoły we wrześniu, ale on mi się wydaje jeszcze taki mały, może też dlatego, że jest niski w porównaniu do innaych dzieci, bo ma zaledwie 100cm
No nic zobaczymy, jak faktycznie by sobie nie radził, to najwyżej poproszę, żeby jeszcze raz powtarzał Juniorów, choć i tak wydaje mi się, że on więcej potrafi, bo chłonie od Victora, a i przy odrabianiu lekcji czasem też bierze udzial;-)
Irtasiu szkoda bardzo, ale mam nadzieję, że uda się rozwikłać te problemy, z korzyścią dla dzieci oczywiście