...Chodzi o to, że siostra mojego Jacka za 2 miesiące urodzi synka. Wiadomo, że zwłaszcza w rodzinie jest zwyczaj przekazywania sobie rzeczy po dzieciach...A z drugiej strony wypadałoby, żebyśmy te rzeczy z których już nie będziemy korzystać dali siostrze. I co tu zrobić...Odłozyłam co prawda trochę ubranek które będą pasowały na chłopca...
Hej
Joasiek, rzeczywiscie nie latwa sprawa...
Widze to tak:
Pozbieralas kilka rzeczy dla chlopca i ok, dasz im to. Resztę rozdysponuj wedlug wlasnego uznania, bo placilas za to. Nie sa biedni wiec sobie kupia, moze chcą sami cieszyc sie wybieraniem takich rzeczy. Ja odmowilam wózka, który chciała kupic moja mama, bo zalezalo mi zebysmy sami sobie powybierali rzeczy, bo to sama radocha.
Nie ma co robić wbrew sobie, albo pod opinie ludzi, nawet najblizszych. Nie jest to latwa sytuacja, bo ktos bedzie sie czul źle ( o ile oni liczą na te rzeczy od Was) , albo Ty ze dasz a nie chcialas dac, albo oni, ze nie dostali od Ciebie choć "powinnac im dać".
Znajomych i krewnych maja na pewno wielu. My z Bartkiem kupilismy tylko podstawowy zestaw ubranek, reszta naplywala falami w formie prezentów z róznych stron, łącznie z wózkiem, łóżeczkiem, materacykiem, nosidelkiem.....
Nie ma co wyposażać ich, bo odbierasz szanse innym na kupienie fajnego prezentu.
Ja bym odlozyla kilka rzeczy dla chlopca a reszte sprzedala jesli taka moja wola. Nie dostalam za darmo, nie oddam wszystkiego za darmo, potrzebna mi kasa, tak? Wiec bez wyrzutow sumienia kochana, nawet jesli na poczatku ktokolwik bedzie sie boczył i krzywo na was patrzył.
Daj znac jak rozwiązałaś tę sytuację.
Pozdrowionka.