reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2023

Właśnie ja się tego obawiam że będę zmęczona. Wiadomo poród swoją drogą, dziecko swoją drogą. A teściowa będzie chciała przyłazić. Będę musiała wtedy mówić ze No przykro mi ale potrzebuje spokoju. Dziecko zdążą jeszcze "pogladac" 🤣
Ja uważam ,że ja pielgrzymki jest sporo czasu i nie ma co narażać takiego małego dziecka . Ja osobiście nie chciałam nikogo w szpitalu i cieszyłam się ,że był to okres pandemi z córką chociaz ubolewałem z jedną rzeczą ,że mąż zostawił tylko torby i musiał wyjść ,bo był kategorycznie zakaz nawet porodow rodzinnych . Jedynie przyjechał w dniu CC i pokazali mu na korytarzu chwilę mała dosłownie na minutę a mnie tylko widział jak wiozą na salę przez szybę po CC i tyle . Jeszcze te babcie nie które całujące cmokajace 🙈 moja mama np ona to rozumie nie całuje ani ręce ani twarz ewentualnie w głowke pocałowała,ale teściowa myślę ,że już ma gorszy problem ze zrozumieniem. Ja bardzo zwracam na to uwagę
 
reklama
Moja teściowa z teściem nie mają prawa jazdy ❤❤❤❤ kiedy odwiedza dziecko będzie zależało tylko od nas bo trzeba ich przywieść 😅😅😅
No u mnie jest ten problem ze to jest ten sam budynek. Czego bardzo żałuję. Na początku mieszkaliśmy 20 km dalej i byłby święty spokój. Ale nie miałam zbyt dużo do gadania bo mąż chciał 🤷‍♀️
Tyle mam szczęścia ze teść pracuje do 17 codziennie a teściowa jedna pracę kończy po 13. A na 16 idzie do drugiej aż do 18. Ogólnie rzadko do nas przychodzi ale teraz nie wiadomo. Ja nie chcę żeby mi na głowie siedziała. A tez nie chce się kłócić czy coś. Zobaczymy. Czas pokaze
 
a ja znowu nie mogłam spać w szpitalu! Może to dlatego, że nikt nie mógł nas odwiedzić, ciagle rozmawiałam z mężem przez telefon i jakoś byłam tak podekscytowana, że w ogole nie myślałam o spaniu.
A co do pierwszych dni/miesięcy w opiece nad pierwszym dzieckiem to ja dostałam mocnego liścia w twarz 😜 wyobrażałam sobie, że wszystko będzie pięknie, spacerki, karmienie, śpiewanie do snu.. haha ☺️ syn miał alergie, bóle brzucha, kolki.. o spacerach mogłam pomarzyć, no chyba, że w krzyku. Karmienie to jedna wielka porażka, a zamiast śpiewania do snu było bujanie na rękach przy szumie suszarki 🤪 a jak już udało się uspać to potrafiłam siedzieć godzinę w jednej pozycji nieruchomo z młodym na rękach żeby tylko się nie obudził 🤷🏽‍♀️ także nie wyobrażajcie sobie nic dziewczyny. Będzie co ma być 😀 co by nie było to ze wszystkim sobie poradzicie! Będziecie najlepszymi mamami dla swoich dzieci, nawet jak popełnicie masę błędów.
Dlatego właśnie mowie ,że człowiek tego nie przewidzi 😆. Mój syn był mega grzeczny ,ale za to głodomór jadl co 2 h w nocy MM ,a córka jest żywa ,a potrafila na Kp przespać całą noc i do dziś tak jest . Jedyny minus ,że lubi pozno chodzić spać ,bo koło 23/24 ,a śpi do 10 i nie mogę jej za Chiny przestawić . Może jak pójdzie do przedszkola to jej przejdzie 😆 i padnie szybciej
 
Ja uważam ,że ja pielgrzymki jest sporo czasu i nie ma co narażać takiego małego dziecka . Ja osobiście nie chciałam nikogo w szpitalu i cieszyłam się ,że był to okres pandemi z córką chociaz ubolewałem z jedną rzeczą ,że mąż zostawił tylko torby i musiał wyjść ,bo był kategorycznie zakaz nawet porodow rodzinnych . Jedynie przyjechał w dniu CC i pokazali mu na korytarzu chwilę mała dosłownie na minutę a mnie tylko widział jak wiozą na salę przez szybę po CC i tyle . Jeszcze te babcie nie które całujące cmokajace 🙈 moja mama np ona to rozumie nie całuje ani ręce ani twarz ewentualnie w głowke pocałowała,ale teściowa myślę ,że już ma gorszy problem ze zrozumieniem. Ja bardzo zwracam na to uwagę
No właśnie. O to mi chodzi. Ale może się mylę i teściowa zrozumie. Jeśli nie to będę musiała zwracać uwagę. No bo nie będę patrzeć żeby komuś było dobrze tylko mi 🤷‍♀️
Plus jest taki że ja tam z dzieckiem nie będę chodzić bo oni we dwoje palą papierosy w domu. Wchodząc tam na 2 minuty dosłownie wszystko śmierdzi papierosami. Ciuchy wlosy. A nie wyobrażam sobie żeby dziecko wdychało ten dym i śmierdziało mi papierosami.
 
Ja prawdopodobnie nie będę miała na kogo liczyć po porodzie. Będziemy mieszkać ok. 1400 km od naszego rodzinnego miasta. Mąż może dostanie 2 tygodnie tacierzyńskiego, ale trzeba będzie jeszcze udzielać uwagę starszej i jej pomagać w lekcjach. Możliwe, że przyleci moja mama jak będzie miał kto się zająć bliźniaczkami mojego brata. Szczerze, słabo wspominam pierwsze tygodnie po poprzednim porodzie. Problemy z poruszaniem, siadaniem, rozdrażnienie. 😒 Teraz też zapewne cc, więc już czuję stres.
 
No u mnie jest ten problem ze to jest ten sam budynek. Czego bardzo żałuję. Na początku mieszkaliśmy 20 km dalej i byłby święty spokój. Ale nie miałam zbyt dużo do gadania bo mąż chciał 🤷‍♀️
Tyle mam szczęścia ze teść pracuje do 17 codziennie a teściowa jedna pracę kończy po 13. A na 16 idzie do drugiej aż do 18. Ogólnie rzadko do nas przychodzi ale teraz nie wiadomo. Ja nie chcę żeby mi na głowie siedziała. A tez nie chce się kłócić czy coś. Zobaczymy. Czas pokaze
A może wręcz przeciwnie będziesz potrzebowała jej pomocy ;) różnie może być. My mieszkamy z moimi rodzicami i już muszę babcie trochę bastowac i ogarniać 😉😉😆😆np "rozmawia" z kotem "wiesz Pusiu niedługo będziemy tu mieć swojego dzidziusia.... " 😂😂😂 przeżywa ze obecnie wnuczki ma daleko od siebie, a brat nie przywozi małych za często. Ostatnio młodszą dwumiesięczną podrzucił na godzinkę, bo miał coś do zalatwienia na mieście. Myślałam że "baba" zwariuje że szczęścia 😅😅 ciągle mi powtarza, że swoje dzieci się kocha, ale to jakim uczuciem się obdarza się wnuki jest nie do opisania.
 
A może wręcz przeciwnie będziesz potrzebowała jej pomocy ;) różnie może być. My mieszkamy z moimi rodzicami i już muszę babcie trochę bastowac i ogarniać 😉😉😆😆np "rozmawia" z kotem "wiesz Pusiu niedługo będziemy tu mieć swojego dzidziusia.... " 😂😂😂 przeżywa ze obecnie wnuczki ma daleko od siebie, a brat nie przywozi małych za często. Ostatnio młodszą dwumiesięczną podrzucił na godzinkę, bo miał coś do zalatwienia na mieście. Myślałam że "baba" zwariuje że szczęścia 😅😅 ciągle mi powtarza, że swoje dzieci się kocha, ale to jakim uczuciem się obdarza się wnuki jest nie do opisania.
Ale jest różnica między pomocą a narzucaniem czegoś 😊 a ona właśnie jest z tego rodzaju ludzi.
 
Dziewczyny które będą brać acard od którego tygodnia lekarz wam zalecił jakie macie wskazania do tego i czy już kiedyś wcześniej braliście ? Mam mega obawy serio jeśli chodzi o to i już czarne wizję . Jeszcze naczytałam się neta 🤦
 
nie wiem, ale zabrzmiało to tak, że też bym podziękowała za rady, a na pewno nie pozwoliła tego zrobić :o
Ja mieszkam jeszcze (już ostatni rok) w domu rodzinnym więc rodzice piętro niżej. Niby dobrze, niby nie... :p Oni raczej są spoko, nie są nadgorliwi (jak teściowa 🙄 z nią bym nie dała rady), ale nigdy nie wiadomo czy mamie się nie uruchomi zbytnia nadopiekuńczość ;) Aczkolwiek ja jestem zielona jak trawa na wiosnę, to może pomoc przy podstawowych czynnosciach się przyda, bo nawet nie wiem jak podnosić takie malutkie dziecko bez becika :o
zobaczysz, że przy swoim dziecku wszystko będziesz potrafiła zrobić🥰też się tego bardzo bałam ja i mąż...a już w szpitalu jemu lepiej szło przewijanie i noszenie niż mi😅
 
reklama
Do góry