reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamy 2023

Ale jest różnica między pomocą a narzucaniem czegoś 😊 a ona właśnie jest z tego rodzaju ludzi.
To bądź stanowcza i męża odpowiednio przygotuj żeby mamusie postawił do pionu :) będzie dobrze ❤ moja mama też nie potrafi przeżyć, że bratowa nie chce małej dawać herbatek na kolki bo się kiedyś dawało 😂 one tak mają, że swoje 5 groszy próbują przeforsować
 
reklama
To bądź stanowcza i męża odpowiednio przygotuj żeby mamusie postawił do pionu :) będzie dobrze ❤ moja mama też nie potrafi przeżyć, że bratowa nie chce małej dawać herbatek na kolki bo się kiedyś dawało 😂 one tak mają, że swoje 5 groszy próbują przeforsować
Tak tak. Ja wiem. Właśnie będę musiała mówić mężowi w razie co i tyle.
A jak już w ostateczności będę potrzebować pomocy to wiadomo ze ją poproszę bo tylko ona tu jest możliwa. Ale właśnie chce się postarać wszystko sama ogarnąć. Bo prostu jej poglądy do mnie nie przemawiają 😉
 
Ja prawdopodobnie nie będę miała na kogo liczyć po porodzie. Będziemy mieszkać ok. 1400 km od naszego rodzinnego miasta. Mąż może dostanie 2 tygodnie tacierzyńskiego, ale trzeba będzie jeszcze udzielać uwagę starszej i jej pomagać w lekcjach. Możliwe, że przyleci moja mama jak będzie miał kto się zająć bliźniaczkami mojego brata. Szczerze, słabo wspominam pierwsze tygodnie po poprzednim porodzie. Problemy z poruszaniem, siadaniem, rozdrażnienie. 😒 Teraz też zapewne cc, więc już czuję stres.
To ja mam na odwrót taka Zosia samosia mam teściowa za plotem ,a mamę 7 km ode mnie ,ale nigdy nie chciałam żeby mi coś pomogły . Jak przyjechałam ze szpitala to pierwsze co sprzątanie po swojemu 🙈. Mój nawet nie raz mnie przeszkadza jak ma pomóc albo córkę młodsza pilnować i słyszę jak kwiczy albo on coś szuka to już wolę żeby ona ze mną sprzątała niby chociaz więcej mi dokłada roboty ,ale mam ciszę,a on w tym czasie na dworze robi
 
ciągle mi powtarza, że swoje dzieci się kocha, ale to jakim uczuciem się obdarza się wnuki jest nie do opisania.
To jest dla mnie temat totalnie nie do ogarnięcia :o Jak to się dzieje???
Ja jeszcze swoje instynkty mam uśpione, starania były raczej z rozsądku niż jakiejś szalonej chęci... (zn wiadomo chciałam, ale po tylu latach walki z niełodnością raczej podchodzi się do ciąży jak do 'zadania'. Nie chcę żebyście mnie źle zrozumiały, bo jak urodzę będę przeszczesliwa, ale niepłodnosc troche zmienia podejscie), ale wracając: dla mnie abstrakcją jest jak można tak bardzo być przywiązanym do dzieci swoich dzieci. WHY? skąd to się bierze??? :p Maż mi tłumaczy, że to pewnie się odzywa w dziadkach tęsknota za młodością i sobie sami przypominają jak mieli dzieci. Może i ma rację, dla mnie to za odległy temat i raczej sobie wyobrazam ze to przecież prawie obce dziecko by było :D Moje przyszłe jest jeszcze bardzo odległe a mowa dziecko mojego dziecka 🤯
Ale coś w tym musi być, dzieci zawsze też bardzo kochają dziadków i szczesliwe kółko się zamyka.

Co do wtrącających się ludzi, zazdroszczę jak ktoś umie postawić granice. Ja jestem ciepła klucha :( a później muszę to odchorować, nerwy, stres, złość... :(
 
To jest dla mnie temat totalnie nie do ogarnięcia :o Jak to się dzieje???
Ja jeszcze swoje instynkty mam uśpione, starania były raczej z rozsądku niż jakiejś szalonej chęci... (zn wiadomo chciałam, ale po tylu latach walki z niełodnością raczej podchodzi się do ciąży jak do 'zadania'. Nie chcę żebyście mnie źle zrozumiały, bo jak urodzę będę przeszczesliwa, ale niepłodnosc troche zmienia podejscie), ale wracając: dla mnie abstrakcją jest jak można tak bardzo być przywiązanym do dzieci swoich dzieci. WHY? skąd to się bierze??? :p Maż mi tłumaczy, że to pewnie się odzywa w dziadkach tęsknota za młodością i sobie sami przypominają jak mieli dzieci. Może i ma rację, dla mnie to za odległy temat i raczej sobie wyobrazam ze to przecież prawie obce dziecko by było :D Moje przyszłe jest jeszcze bardzo odległe a mowa dziecko mojego dziecka 🤯
Ale coś w tym musi być, dzieci zawsze też bardzo kochają dziadków i szczesliwe kółko się zamyka.

Co do wtrącających się ludzi, zazdroszczę jak ktoś umie postawić granice. Ja jestem ciepła klucha :( a później muszę to odchorować, nerwy, stres, złość... :(
U mnie z kolei jest problem taki, że ja nie chce kogoś urazić i często dlatego przytakuje, dla świętego spokoju. A potem swoje myślę właśnie 😂😅 i to też dobre nie jest
 
To jest dla mnie temat totalnie nie do ogarnięcia :o Jak to się dzieje???
Ja jeszcze swoje instynkty mam uśpione, starania były raczej z rozsądku niż jakiejś szalonej chęci... (zn wiadomo chciałam, ale po tylu latach walki z niełodnością raczej podchodzi się do ciąży jak do 'zadania'. Nie chcę żebyście mnie źle zrozumiały, bo jak urodzę będę przeszczesliwa, ale niepłodnosc troche zmienia podejscie), ale wracając: dla mnie abstrakcją jest jak można tak bardzo być przywiązanym do dzieci swoich dzieci. WHY? skąd to się bierze??? :p Maż mi tłumaczy, że to pewnie się odzywa w dziadkach tęsknota za młodością i sobie sami przypominają jak mieli dzieci. Może i ma rację, dla mnie to za odległy temat i raczej sobie wyobrazam ze to przecież prawie obce dziecko by było :D Moje przyszłe jest jeszcze bardzo odległe a mowa dziecko mojego dziecka 🤯
Ale coś w tym musi być, dzieci zawsze też bardzo kochają dziadków i szczesliwe kółko się zamyka.

Co do wtrącających się ludzi, zazdroszczę jak ktoś umie postawić granice. Ja jestem ciepła klucha :( a później muszę to odchorować, nerwy, stres, złość... :(
Moim zdaniem babcie i dziadki właśnie czują jakby te czasy wróciły a druga sprawa żałują wiele rzeczy jakich popełnili wychowując nas , karcąc itp . Moja mama wiele razy mówiła ,że wnuki się chowa inaczej niż swojej dzieci ,że jak była młoda była głupia
 
reklama
Do góry