Ehh laski zazdroszcze teściowych.. moja to istna zołza.. nie lubila mnie już zaczym mnie poznała, na każdym kroku mi dogryza i robila wszystko żeby rozbic nasz zwiazek, a jest mila tylko jak coś potrzebuje..ale to dluga historia i uczę się do tej sytuacji przyzwyczajać, w sensie jak najmniejszy kontakt..
Ale dzis mnie spotkała kolejna przykra sytuacja ze strony tej rodziny.. bratanica mojego K. W sierpniu rodzi.. i "ukradła" mi imie dla ewentualnego syna
Kiedys wspominałam ze jak będę miala dzieci to będzie Kubuś i Klara. No i dzis sie dowidzialam ze ona da na imię synowi Kuba. Mówiąc mi to z uśmiechem:" Tobie sie tez te imie podobało nie?" Ehh wiem ze urodzi pierwsza i ze ja mogę mieć corke( choc czuje ze to będzie syn), ale zrobilo mi się przykro bo mialam te imiona wybrane juz od 6 lat jak zaczęliśmy się starać