reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2023

reklama
Wszystko i nic, czy naturalny czy cesarka, czy chusta, jakie pieluchy, pomysły co nam kupić. I takie ogólne o jeeezu ale fajne, wezmę Cię odwiedzę w szpitalu a może potem pojadę by w domu nie przeszkadzać. Też musiałam relacjonować jak się zorientowałam, jak się czuję, jak meble poprzestawiamy xD Specjalnie bez znaków przestankowych :D takie tempo rozmowy. Już chcą wpadać na jeden dzień, a to 600km jest! Na szczęście jego rodzinka jest bardzo podobna do mojej, więc się tylko cieszę jak nas odwiedzają. Chociaż czasem jest to męczące, gdy siedzą ponad tydzień, ale gdy już pojadą to tak żal, pusto i cicho się robi. Mam sporego farta w życiu. Chociaż może to też dlatego, że nauczyłam się doceniać drobne sytuacje. Długo byłam w związku który podchodził pod przemoc psychiczną. No i też rozmawialiśmy trochę o tym, co teraz muszę zostawić za sobą. Jak tylko zobaczyłam 2 kreski to zdecydowałam się sprzedać mojego konia. W planach miałam ją wydzierżawić pewnej rodzince, bo ma uszkodzone plecy przez poprzednich właścicieli i może nosić tylko lekkich jeźdźców. Ja do takich nie należę, ale w tej sytuacji stwierdziłam, że lepiej żeby nie przepuściła okazji otrzymania wspaniałego domu. A i lepiej dla mnie by nie wydawać na jej utrzymanie, skoro i tak nie mogę na niej jeździć, nie tylko w ciąży, ale i w ogóle. Nie mogłabym się nią teraz odpowiednio zająć. I też teraz mi trudno znaleźć sobie zajęcie. Codziennie w stajni spędzałam 4-5 godzin. Na szczęście znajomi koniarze mnie wyciągają na spacerki :)
Ojej, to super, że się tak lubicie i dogadujecie :)
Zazdroszczę (tak pozytywnie!) tej radości i planowania, zakupów, mebli i ogolem tego jak to będzie :) To tak filmowo... :) 🥰 a może i normalnie... mnie jest ciężko, bo niestety wiele lat starań i przykre przygody po drodze, chyba zabrały mi i zastąpiły całą radość - obawami i niepewnością :( Ja nawet nie myślę "będę miała dziecko" tylko narazie po cichu 'jestem w ciąży', co i tak jest ogromnym sukcesem. Modle się co wieczór, żeby maluch był silny i zdrowy, a żyć będę pewnie od wizyty do wizyty...
Ja mam generalnie dobrych teściów, ale mają zupełnie inne charaktery niż ja i moja rodzina (a nawet niż mój mąż! :D ) są BARDZO absorbujący i bardzo mądrzy, z milionem 'wspaniałych' rad z poprzedniego tysiąclecia 😅 Moi rodzice są natomiast przekochani, bardzo spokojni i pomagają jak mogą ale na moją wyraźną prośbę, nie na siłę i taki układ nam bardzo pasuje tym bardziej, że nadal mieszkamy w jednym domu :) Z troski o nich - o ciąży (i wczesniejszej i obecnej) jeszcze nie mówiłam. Boje się zrobić nadzieję, bo wiem że czekają na moje dziecko dłużej niż ja się o nie staram :p
Co do koni - jak byłam małolatą trochę rekreacyjnie jezdziłam, bardzo miło wspominam ten czas. Przez całe dorosłe życie jednak nie udało się tego powtórzyć. Ale konie są bardzo kochanymi zwierzątkami, w te ich wielkie oczy mogłam patrzeć i patrzeć. Dla Ciebie rozstanie na pewno będzie bardzo ciężkie, ale tak może będzie lepiej. Trzymam kciuki za nowy dobry dom dla Twojej przyjaciółki <3


Ja z była teściowa potrafiłam o wszystkim rozmawiać. Jak miałam popołudnie to przed pracą na kawkę i ciasto podjeżdżałam 😂😂 w sumie dużo pomagali przy córeczkach i byli na bieżąco co u nas. Wakacje , grzyby , wycieczki to często wszystko razem. 😊😊😊
A to z kolei marzenie moich teściów, żeby zawsze wszystko razem. Tak się złożyło, że teściowa od kilku lat za granicą u swojej córki, ale jeszcze jak była tutaj z teściem, to te wspolne ciągłe wycieczki aż były do urzygu :p lubię wychodzić, ale jak po raz 12453 w ciągu godziny muszę mówić "nie dziękuję, nie chcę tego" to szlag mnie trafia :p co weekend i najlepiej jeszcze w tygodniu obiadki :p to dla mojej introwertycznej duszy zdecydowanie za wiele :D
Ale mieć taką teściową - kumpelę to w sumie fajnie :) Może na swoją patrzyłabym inaczej gdybyśmy miały choć odrobinę podobne charaktery, ale ogień i woda raczej sie nie dogadają :p

Wizyta za godzinę ⏳ - stąd też ten długaśny post, żeby zająć czymś myśli :p zaraz się zbieram. Cyk cyk cyk.... i przyznam, że jak byłam spokojna, tak teraz troche się obawiam co usłyszę.... Trzymajcie mocno kciuki.
 
Dziewczyny kiedy się u was rozkręciły mdłości ? Ja jestem 6+2 i zastanawiam się czy mnie to ominie 😄bo poprzednie dwie ciąże strasznie się męczyłam, z córką bardziej, z synem trochę mniej ale jednak się męczyłam, a tu jeszcze nic 😄😄😄
Z synem dopiero w 3 miesiącu, z córką jakoś w 2.
W 13 t3d na prenatalnych wszystko było ok. Poszłam na wizytę pod koniec 15 tygodnia i serce nie biło. Miałam wywoływane poronienie bo nie miałam żadnych objawów. Niestety nie było przyczyny konkretnej. I lekarze też nie drazyli, bo poprzednie ciąże były zdrowe i donoszone. Mam nadzieję ze teraz też będzie ok.
Trzymam kciuki <3
 
Dziewczyny kiedy się u was rozkręciły mdłości ? Ja jestem 6+2 i zastanawiam się czy mnie to ominie 😄bo poprzednie dwie ciąże strasznie się męczyłam, z córką bardziej, z synem trochę mniej ale jednak się męczyłam, a tu jeszcze nic 😄😄😄
Ja z córka 9 lat temu miałam okropne schudłam aż 7 kg 😱 męczyły mnie do 6 miesiąca . A teraz po prostu jak się budzę to leżę sobie z pół h w łóżku i dopiero wstaje . I nie biegnę do kibelka 😀 . Ale jest mi czasem niedobrze ale idę coś zjeść i przechodzi . A te mdłości zaczęły się tak 7 tydzień . No i ból piersi wrócił . Z jednej strony się cieszę bo przynajmniej wiem ze jest wszystko ok jak są objawy 😅
 
Ogólnie dużo się tu mówi i pisze o poronieniach po 10 tyg . Kochane jeśli się martwicie to warto kupić detektor tętna płodu ja mam zamiar kupić . Podobno od 12 tygodnia już słychać :) i jak patrzyłam najtańsze kosztują około 60 zł :) to nie dużo
 
Dzień dobry, ja jutro wizytuję, będzie 6+6 wg poprzedniego badania, więc mam nadzieję na serduszko. Trzymajcie kciuki 🙏🏻
Powiem wam, że na początku cieszyłam się jak głupia z tej ciąży, a teraz przez samopoczucie o wiele mniej… Mdłości ogromne jak przy córce, jak tu ogarnąć roczniaka, dom i siebie. Myślałam, że może uda nam się z parką, ale po 🤮 już wiem, że będzie druga córka 😅
ja miałam mdłości zarówno z synem jak i córka, sieć bie wiem skąd ta pewność, że będzie córka ;) 😉 płeć raczej nie wpływa na objawy
 
Ojej, to super, że się tak lubicie i dogadujecie :)
Zazdroszczę (tak pozytywnie!) tej radości i planowania, zakupów, mebli i ogolem tego jak to będzie :) To tak filmowo... :) 🥰 a może i normalnie... mnie jest ciężko, bo niestety wiele lat starań i przykre przygody po drodze, chyba zabrały mi i zastąpiły całą radość - obawami i niepewnością :( Ja nawet nie myślę "będę miała dziecko" tylko narazie po cichu 'jestem w ciąży', co i tak jest ogromnym sukcesem. Modle się co wieczór, żeby maluch był silny i zdrowy, a żyć będę pewnie od wizyty do wizyty...
Ja mam generalnie dobrych teściów, ale mają zupełnie inne charaktery niż ja i moja rodzina (a nawet niż mój mąż! :D ) są BARDZO absorbujący i bardzo mądrzy, z milionem 'wspaniałych' rad z poprzedniego tysiąclecia 😅 Moi rodzice są natomiast przekochani, bardzo spokojni i pomagają jak mogą ale na moją wyraźną prośbę, nie na siłę i taki układ nam bardzo pasuje tym bardziej, że nadal mieszkamy w jednym domu :) Z troski o nich - o ciąży (i wczesniejszej i obecnej) jeszcze nie mówiłam. Boje się zrobić nadzieję, bo wiem że czekają na moje dziecko dłużej niż ja się o nie staram :p
Co do koni - jak byłam małolatą trochę rekreacyjnie jezdziłam, bardzo miło wspominam ten czas. Przez całe dorosłe życie jednak nie udało się tego powtórzyć. Ale konie są bardzo kochanymi zwierzątkami, w te ich wielkie oczy mogłam patrzeć i patrzeć. Dla Ciebie rozstanie na pewno będzie bardzo ciężkie, ale tak może będzie lepiej. Trzymam kciuki za nowy dobry dom dla Twojej przyjaciółki <3



A to z kolei marzenie moich teściów, żeby zawsze wszystko razem. Tak się złożyło, że teściowa od kilku lat za granicą u swojej córki, ale jeszcze jak była tutaj z teściem, to te wspolne ciągłe wycieczki aż były do urzygu :p lubię wychodzić, ale jak po raz 12453 w ciągu godziny muszę mówić "nie dziękuję, nie chcę tego" to szlag mnie trafia :p co weekend i najlepiej jeszcze w tygodniu obiadki :p to dla mojej introwertycznej duszy zdecydowanie za wiele :D
Ale mieć taką teściową - kumpelę to w sumie fajnie :) Może na swoją patrzyłabym inaczej gdybyśmy miały choć odrobinę podobne charaktery, ale ogień i woda raczej sie nie dogadają :p

Wizyta za godzinę ⏳ - stąd też ten długaśny post, żeby zająć czymś myśli :p zaraz się zbieram. Cyk cyk cyk.... i przyznam, że jak byłam spokojna, tak teraz troche się obawiam co usłyszę.... Trzymajcie mocno kciuki.
Trzymy kciuki :)

Stety, niestety to moja była teściowa. Kontakt mamy w miarę okey ze względu na córki a jej wnuczki :) . Ja dziś leżę cały dzień. Jakoś mam dziwne myśli że coś nie tak. Głową pracuje... masakra...
 
reklama
Ogólnie dużo się tu mówi i pisze o poronieniach po 10 tyg . Kochane jeśli się martwicie to warto kupić detektor tętna płodu ja mam zamiar kupić . Podobno od 12 tygodnia już słychać :) i jak patrzyłam najtańsze kosztują około 60 zł :) to nie dużo
Chyba trzeba wiedzieć gdzie przykładać? Nie znam się kompletnie. W poprzednich ciążach nie używałam. 🙈🙈🙈
 
Do góry