-jagodka - u mnie to samo: najpierw z ranca ogarnac syf, bo inaczej nie moge sie skupic, jak w kuchni przylepiam sie do blatu, a na podlodze zabawki itp nastawiam albo pralke, albo zmywarke i delektuje sie wzglednym porzadkiem az do popoludnia. Milion rzeczy do orahniecia a w miedzyczasie praca naukowa. kosmos! Czasami mysle, ze przydalaby sie pomoc,ale nie narzekam bo w sumie synus jest w przedszkolu, wice daje rade. No chyba ze dzien jak dzis, tak mnie biodra bola, ze chodzic nie moge, maz mi skarpetki zakladal, bo nie dalam rady :/ dobrze ze auto mi zostawil, bo nie doszlabym po dziecko do przedszkola, choc to tylko troche ponad 4km
My wizyte mamy za kilka tyg, no coz jak sie nic nie dzieje powaznego to w sumie nie narzekam, ale mogloby byc ciut czesciej