reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamy 2017

Ja kiedyś jadłam u jednej pani bulki przez nią pieczone i było po prostu cudowne. Dodawała odrobinę miodu do ciasta, mnóstwo różnych ziaren mmm aż mam ochote. Tez może się zdecyduje kiedyś na taką maszyne. Póki co to myślę o urządzeniu do gotowania na parze. Plus na liście mam dobrej jakości oczyszczacz powietrza, że względu na ogromną ilość kurzu jaka "produkuje" nasze ogrzewanie podlogowe.
 
reklama
monsku u mnie też powód zarzucenia pieczenia był podobny - jak odstawiłam pszenicę, gluten i drozdze to się sprawa skomplikowała. Ale teraz jem żytni na zakwasie już i jest ok, pokombinuje też z owsianą mąką bo mi się sprawdza w wypiekach.
 
podobno ta machina też ma taką opcję żeby nastawić godzinę ale jeszcze do niej nie dotarłam, wszystko przede mną :) dam znać co mi wyszło i czy jest zjadliwe.
kasia.zosia - przez ogrzewanie podlogowe masz wiecej kurzu? zglebisz temat? bo wiekszosc domow, ktore ogladamy ma zastosowane to rozwiązanie i chciałabym poznać opinie. w salonie masz drewno czy płytki?
 
Ja kiedyś jadłam u jednej pani bulki przez nią pieczone i było po prostu cudowne. Dodawała odrobinę miodu do ciasta, mnóstwo różnych ziaren mmm aż mam ochote. Tez może się zdecyduje kiedyś na taką maszyne. Póki co to myślę o urządzeniu do gotowania na parze. Plus na liście mam dobrej jakości oczyszczacz powietrza, że względu na ogromną ilość kurzu jaka "produkuje" nasze ogrzewanie podlogowe.

U mnie parowar stoi i zbiera kurz :p


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Turluturlu Ja również od początku miałam takie normalne bóle w krzyzach, ale wczoraj płakałam z bólu. Zaczęło się w południe przed wczoraj, ból się potęguje kiedy muszę kilka razy wejść po schodach na piętro...wieczorem mówię ze nie dam rady po zakupy jechać,ale nie, oni sami nie pojadą bo nie umia zakupów zrobić..Boże. Wyszłam ze sklepu,postawiłam kroka i koniec...wturlalam się do auta,wrzeszczalam z bólu cała drogę do domu ,a do domu na dwa schody nie byłam w stanie zejść...mąż musiał mnie wnieść. Ból okropny. Podobny do rwy kluczowej ale przechodzi po odpoczynku więc to nie to. Dziś już czuje ze powtórka z rozrywki będzie bo ledwo siedzę,a mam jeszcze pranie do powieszenia i trzeba się schylac.
 
podobno ta machina też ma taką opcję żeby nastawić godzinę ale jeszcze do niej nie dotarłam, wszystko przede mną :) dam znać co mi wyszło i czy jest zjadliwe.
kasia.zosia - przez ogrzewanie podlogowe masz wiecej kurzu? zglebisz temat? bo wiekszosc domow, ktore ogladamy ma zastosowane to rozwiązanie i chciałabym poznać opinie. w salonie masz drewno czy płytki?
Ja mieszkam na poddaszu i drewno to mam wszedzie. Drewniany parkiet, drewniany sufit, nie mogę świeczek zaplać w ogóle bo mam takie czułe czujniki dymu. Ogrzewanie podłogowe samo w sobie kurzu nie tworzy, po prostu kurz unosi się do góry z podłogi i osadza na meblach lub co gorsza unosi się w powietrzu. U nas w sezonie grzewczym jest masakra, njalpeij byłoby scierac codziennie. Jednak poza tą jedną wada w swoim domu tez bym montowal ogrzewanie podlogowe. Podłoga nie jest zimna, zwłaszcza na płytkach w łazience czuć jakie są cieplutkie. Parkiet nagrzewa się trochę wolniej (panele szybciej). Nie muszę się martwic czy dzieci mają skarpetki, sama też lubię chodzić w domu boso. Co prawda nie mogę nic na grzejniki powiesić bo ich nie mam nigdzie ale to mi nie przeszkadza.
 
Ostatnia edycja:
Kasia.Zosia Ja też zauważyłam ze od kad ogrzewanie podłogowe ruszyło to więcej jest kurzu na meblach. Ale właśnie to wina tego ze to wszystko się unosi. Do tego ściany mam nie skończone dwie wiec i tak tego kurzu jest więcej. Otwieram okno,a na wprost sąsiad ma pustą działkę i też jak wiatr jest to w to okno ziemia i kurz prosto mi leci. Coś za cos:) Z podłogowego bym nie zrezygnowała juz:) Mam gres drewnopodobny na podlogowce.
 
U mnie parowar też zakopany głęboko, kupiłam jak Klaudia była malutka, no ale nic oprócz warzyw mi z niego nie smakuje więc nie używamy:p
Uff załatwiłam dziś prawie wszystko, jeszcze zdążyłam dresówkę na sukienkę dla siebie na poniedziałek kupić:) Dziś zrobiłam poszewkę na Jaśka, zapinaną na..kryty zamek:D Krawcowa była w szoku, że tak lekko mi poszło, bez prucia, za pierwszym zamachem go wszyłam. Nauczyłam się obrębiać dziurki na guziki i wszyć też normalny zamek:) Pojechałam na kurs z Klaudią, więc po drodze zahaczyłyśmy o szpital, pobrali jej krew na testy, umówiłyśmy Adama do ortopedy, kupiłyśmy jej koleżance prezent no i po tkaniny pojechałyśmy:) Zaraz mąż ją odwiezie na te kulki i ja biorę się z sprzątanie, bo jutro imieniny teścia i coś czuje, że teściowa chlapnęła o remoncie u nas na górze i pewnie wycieczki będzie oprowadzać:realmad:
Dziewczyny takie bóle miednicy warto skonsultować z ginekologiem i ortopedą - może spojenia łonowe się Wam rozchodzą
 
Jagódka ale aktywny dzień miałaś:) dla mnie ostatnio wyjście z synkiem na godzinny spacer jest tak wykańczające, że już sił na nic więcej nie mam. Mam nadzieję, że to chwilowe i niedługo wrócą mi siły:)
 
reklama
Jagódka to pozalatwialyscie! Widać ze ci się podoba to szycie i ze masz talent :) ja zamawialam prezent dla Jaska kolegi przez internet bo chodzenie po sklepach zabawkowych na razie mi nie pasuje :) nadrobie przed swietami :) objechalam z dziecmi po owoce do sklepu bo Zosia moja uwielbia winogrona i dziś wygrzebywala z kosza na śmieci te co wyrzucilam :D musiałam jej ciągle pilnować.
Mąż mnie troszkę wkurzył bo przyjechal z pracy i zabrał mi auto ze niby coś musi zalatwic (oczywiście nic niezbednego) i się spóźnił 10 min a ja miałam po Jaska jechac na trening. Pewnie ja się bardziej zestresowalam niż dziecko ale ja w ogóle nie toleruje spóźniania się po dziecko tym bardziej takie małe i nieuprzedzone. Byłam 10 min po czasie i na szczęście siedział sobie z koleżanką i jej tata i nie płakał. Ach te chlopy...
 
Do góry