reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe mamusie 2018

Dotkass nie miałam i nie mam kłopotów z ciśnieniem. Nigdy nie miałam napadów.

Może to stąd, że po 1 wynikach miałam białkomocz i brałam Furaginum.

(wpadam chwilami niestety nie mam jak czytać na bieżąco)
 
reklama
Dotkass nie miałam i nie mam kłopotów z ciśnieniem. Nigdy nie miałam napadów.

Może to stąd, że po 1 wynikach miałam białkomocz i brałam Furaginum.

Może, nie wiem, nie znam się...zdziwiło mnie to o czym pisałaś, bo ja chyba nawet niczego takiego nie zauważyłam w wynikach, a może przeoczyłam...zaraz sprawdzę


16ud3e3kpztre1wh.png
 
Z tego co widzę ów ryzyko w 1 ciąża 1 poród i po jest większe ryzyko.

Tak wogole to gin już mi karze się rejestrować do położnej.
 
Malo kiedy daja narkoze do cesarki. Daja ja w sytuacji naglego ratowania zycia i/lub zdrowia albo gdy nie mozna wbic sie w kregoslup, no i pare tam jeszcze wskazan.
Cesarka glownie jest ze znieczuleniem w kregoslup.
A narkoza jest spoko. Zasypiasz i tyle :)

Aaa no u mnie z SN to nie taka prosta sprawa bo u mnie SN wchodzi w gre tylko i wylacznie z epiduralem [emoji38] jakby bylo jakiekolwiek przeciwskazanie do wziecia epiduaralu to w zyciu ale to w zyciu nikt mnie nie zmusi do SN. Wtedy to i do Honolulu pojechalabym na cesarke [emoji38]


<< Dwa serca pod sercem [emoji173]️[emoji173]️ >>

Moja mama 31 lat temu prawie się nie obudziła po uśpieniu przy cc. Ja się tak bałam tego wkłucia w kęgosłup że prawie zemdlałam :)

Hej.
Ale macie ładne brzuszki :) u mnie też kulkę widać i czuć :).
@Ju-sti Witaj
@Dotkass tez robie takie pamietniki, ale kupuje zawsze ładny zeszyt i robie zapiski z ciazy, porodu i później przez okolo 1,5 roku codziennie co się wydarzyło w życiu maluszka. Uwielbiam takie pamiątki :). W ogóle jestem zbieracz pamiątek.
Nie znam na administrowaniu i forach, wiec skoro Ty wiesz co i jak i to dla Ciebie nie problem, to jak najbardziej jestem za Twoja kandydatura na admina :).

Wzięłam dziś te witaminy i to podczas posiłku i znowu musialam powstrzymywać wymioty... masakra :(. Ale trwało to zdecydowanie krócej.

Druga sprawa, która mnie dziś meczy to moja rozmowa z kadrowa... Dzwonie dzisiaj do niej, by poinformowac ze wysłałam wniosek o rezygnacji z urlopu wychowawczego, chce od 01.10 "wrócić" do pracy, zachowuje ustawowe 30dni z kodeksu pracy na powiadomienie pracodawcy, a ona mi mówi ze tak nie można, że szef musi wyrazić zgodę itp itd... Wkurzyłam się strasznie bo należy mi się jak psu zapa, a teraz martwię się ze będą mi pod górkę robić... ze listu nie odbiorą albo co. Chyba wyślę im jeszcze mail ze taki wniosek poczta wysłałam żeby mieć podkładkę, żeby mnie nie wyrolowali. Tylko maila mam ogólnego do biura, nie wiem jaki jest do kadr, ale to chyba nie problem, powinni przekierowac sobie dalej. Zna się któraś z Was na kadrach? Pocieszy mnie, że mam rację? :/
Chyba od preparatów z żelazem może być niedobrze.

Paraplu moja pierwsza ciąża to była masakra, nie dość, że nieplanowana wogole to zdychłam i wtedy mówiłam, że nigdy więcej, ale jak już jesteś po porodzie widzisz malucha to zapominasz jak było ciężko, taka jest prawda. W sumie to my jakoś tak z marszu zdecydowaliśmy o drugiej ciąży, chodziło o to, że ja mam poczucie, że jak wyjdę z domu to już nie będę chciała dziecka, chodziło o moją pracę i o to, żeby mały miał rodzeństwo i myślałam, że przemęczę się raz i spokój i miałam nadzieję, że ta ciąża będzie troszkę inna. Choć przyznam, że już mam dni kiedy mam wątpliwości czy dobrze zrobiliśmy, chyba nie spodziewaliśmy się, że tak szybko pójdzie w naszym przypadku... Ty będziesz miała dwójeczkę więc jest inna sytuacja, Twoje dzieci od początku będą miały siebie. Fajnie macie bo raz przemęczysz się i będziecie mieli dwójeczkę :)

Przedwczoraj powiedziałam do męża, że zapomniałam jak ja bardzo nie lubię być w ciąży i on powiedział, że też nie lubi jak ja jestem w ciąży... Więcej dzieci u nas nie będzie :( nie potrafię skakać z radości jak wiecznie mnie coś kłuje, boli, chce mi się kawy, chce mi się energetyka, chce mi się zapalić... Z resztą ja wogóle jestem dziwna po tym względem o_O

Też się czasem czuję ograniczona i ubezwłasnowolniona...

Dziewczyny was też męczy już zadyszka??? To nie jest normalne że wejdę po schodach i muszę usiąść...nie w tym momencie ciąży.

Nomalne. Ja przed ciążą robiłam kilka razy w tygodniu trening prawie do porzygu a teraz sapię po spacerze...

Czy ktoras z Was miala robione badabie czystosci pochwy i cytologie bedac juz teraz w ciazy?

Ja. Czekam na wynik.

Padnę zaraz...ale mnie naszło na nóżki w galarecie takie z kurczakiem w środku, marcheweczka, groszkiem polane octem...zwariuje...takich zachcianek to ja nie miewałam...chyba będę musiała zadzwonić do Mamy i zapytać jak zrobić...aaaaa


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Też mam na nie ochotę. Na razie kupuję bo mi się nie chce paprać z tym :)

@Shemshi to milo, ze tutaj same normalne babki bo tych terrorystek od SN i KP to nie trawie :)

@Dotkass dzieki za uaktualnienie informacji bo co czytam o 500+ to jakies nowe zasady sa [emoji85]

Ja placzliwa nie jestem, zrobilam sie agresywna i szybciej wybucham [emoji85] chyba serio musza to byc chlopaki, moze ich testosteron tak na mnie wplywa [emoji848][emoji33][emoji23]

@NianiaOgg pochwal sie fotkami pozniej.

Mi z nosa nie leci, za to leci w innego miejsca [emoji33][emoji85] mam tyle sluzu, ze ciagle czuje jakby miala mokro w gaciach!
W sumie to mam mokro w gaciach bo tyle tego wylatuje [emoji33]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom

Ja mam mieć dziewczynkę i też jestem agresywna :)

@Paraplu ja tez w tej ciąży bardziej nerwowa, płaczliwa prawie w ogóle...bardziej konkretna jestem, nawet w kwestii jedzenia...jak mam na coś ochotę to MUSZĘ zjeść akurat to i nie ma zamienników [emoji12]


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
U mnie to samo :)
 
Dziewczyny ale jestescie szalone. Dzis miałam bardziej pracowity dzień i przez kilka godzin nie czytałam i juz 7 stron zaległości :D
Dzień dobry.
Poród- temat rzeka. @Syla88 dokładnie tak jest, ile razy jak byłaś zadowolona z jakiegoś produktu to pomyślałaś "a napiszę im dobrą opinię"? O wiele częściej jak jesteś niezadowolona myślisz "ale im wystawię opinię.." ;) podobnie z porodem ;) mi poszło szybko i sprawnie, i nigdzie tego nie opisywałam ;) bałabym się cc, tego bólu, blizny... oczywiście jak będzie trzeba to jak najbardziej, ale jednak wolę sn. Oczywiście, że się bałam przed porodem, tyle historii w necie nt sn, wizja nieznanego, ten ból... przygotowywałam się najlepiej jak mogłam i nie było źle :) nie mam złych wspomnień z porodu :)

@Paraplu a tak pomyślałam... a koperta...? W czasie porodu mieć przygotowaną w razie W... no wiesz, nigdy nie wiesz na kogo trafisz... poczytaj na jakichś forach, może w szpitalu do którego chodzisz jest ktoś podatny na takie "wpływy"...

Ale się w nocy źle czułam, pół nocy nie spałam, miałam takie dziwne skurcze, ale myślę, że to bardziej jelita... latałam na kibelek, i dopiero ok 3 mi ulżyło... no a synek od 7 na nogach, no i pakowania ciąg dalszy... padam.

Co do imion to synek ma na imię Adaś :) imię wybraliśmy wspólnie dawno. Teraz czekamy na płeć i dopiero będziemy wybierać :)
Tak, masz racje :) dziękuje ze opisałaś swoją historie, takie pozytywne podnoszą bardzo na duchu :)

Witajcie Kochane.
Ja swoją Zuzanke urodziłam SN i poród wspominam naprawdę dobrze. Oczywiście nie powiem że było cudnie i przyjemnie ale wszystko szło sprawnie. Jestem trochę hardkorem bo skurcze dostałam o 23 w sobotę za nic nie chciałam pojechać do szpitala. Mężowi kazalam sobie piwko wypić bo stwierdziłam że to jeszcze nie poród. Tak więc od tej 23 do 7 rano cały czas miałam skurcze które przetrwałam w domu sama bo nawet mężowi nie pozwoliłam być ze mną w sypialni. Po 7 zeszlam do niego na dół i mówię: Przemek ubieramy się bo te bóle nie przechodzą więc trzeba będzie rodzić. To był 36tydzien ciąży. Trafiliśmy do szpitala, zbadali mnie i wyszło że mam już 6cm rozwarcia. Lekarz złapał się za głowę że tyle godzin przesiedzialam w domu. Potem już położyli mnie na łóżku i o 10 Zuzanka była na świecie. Był to dla nas najwspanialszy moment w życiu. Mój mąż ze szczęścia płakał jak dziecko. Ciekawe jaki scenariusz życie sprawi nam tym razem...
Wow niezle, do 6 cm poradziłaś sobie sama. Przypomniała mi sie historia jak 2 lata temu rodziła żona kolegi z pracy i tego dnia akurat był bardzo ważny mecz i kolega oglądał w tv transmisje. Ona mowi ze juz po kąpieli i ma skurcze i rodzi ale zapytała "ile jeszcze ten Twój mecz bedzie trwał?" Okazało sie ze jeszcze 15 minut do końca wiec poczekała az mąż obejrzał :)

@kryszynka28 lo matko w Holandii to bym dzieci zza krat widziala jakbym probowala dac lapowke [emoji85]
Czytalam o cesarce na zyczenie w Holandii i nie ma czegos takiego nawet za koperte.

@martula1985 tez bym nie myslala o porodzie jakbym nie musiala rozwazac wyjazdu do innego kraju :p to kapke u mnie komplikuje sytuacje.
Po prostu najprostsze rozwiazanie u mnie to to zeby dziecko "A" bylo ustawione poprzecznie i wtedy nici z SN i robia cesarke bez problemu.
Chociaz jak juz wspomnialam nie jestem przekonana do cesarki, srednio usmiecha mi sie miec pochlasany brzuch i miesnie ale dzieci sa wazniejsze i szukam najbezpieczniejszej opcji dla nich.

Matko tez macie takie poryte sny? Mi sie non stop idiotyzmy snia i rano mam wrazenie, ze nic nie spalam :( normalnie nie pamietam snow i wstaje wyspana a w ciazy pamietam i to kilka roznych snow z jednej nocy :( i zamiast czus sie wypoczeta to czuje sie jakbym pole przeorala. Zeby to jeszcze byly fajne sny to bym nie narzekla.


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
Tak, tez mam takie bardzo realistyczne i wyraźne sny. Podobno to w ciazy normalne zjawisko. Wlasnie pol biedy jak sa przyjemne ale gorzej jak jakieś koszmarki.
 
Cześć dziewczyny! :-) Kończy się u mnie 13 tv (13t 6d) a termin mam narazie na 25lutego. Jak dotąd nie udzielałam sie na żadnym forum ale jakoś ciężko znoszę tą ciążę...Moze dlatego że nie mam z kim pogadać. I stresuję się bardziej niż w pierwszej ciąży choć chyba powinno być odwrotnie. W piątek jadę na prenatalne i stresuję się dodatkowo, bo za dużo się chyba naczytałam i nasłuchałam... ogólnie zamiast cieszyć się to wpadam w jakiś zdołowany nastrój....ale mam nadzieję że nie popsuję wam tym moim wejściem humorów... ;)
 
reklama
Do góry