LadyCaro
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Czerwiec 2022
- Postów
- 26 023
taka to była ciąża z IUIu, tak?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
taka to była ciąża z IUIu, tak?
Bardzo mi przykro, ze cos takiego Cie spotkalo - serio, trudno uwierzyć, że kobieta kobiecie i to ginekolog.Zadzwoniłam skonsultować wynik proga, o którym Wam wczoraj pisałam.
W ankiecie przed wizytą napisałam, że jestem po poronieniu i chce starać się ponownie o dziecko.
Po przedstawieniu wszystkiego lekarkę, zostało zadane mi pytanie cyt. „I co?”.. I znowu zaczęłam opowiadać, że dostałam wcześniej skierowanie od mojej gin na tego proga, żeby zobaczyć na jakim jest poziomie i ewentualnie pomyśleć o wdrożeniu leków jeśli byłoby coś nie tak.
Na co ona ziewając zadaje mi pytanie „a to jesteś w tej ciąży jest jednak czy dziecko straciłaś?” I tutaj wewnętrznie zamarłam.
Powiedziałam jej, że już dwukrotnie wspomniałam że jestem po poronieniu i już opisywałam całą sytuację.
Na co ona do mnie „musisz mi wybaczyć, jest 8 rano i jest za wcześnie”.. uwierzcie mi, że bardzo długo zachowywałam spokój i byłam uprzejma ale tego było już za dużo.
Powiedziałam jej, ze bardzo sie cieszę ze rozmowa jest nagrywana bo nie omieszkam ją zgłosić. Szanowna pani zaczęła podniesionym tonem do mnie mówić że ja sobie wymyślam leczenie, które nawet nie powinno mieć miejsca bo progesteron 5,27 jest całkowicie w normie a tak wgl to pewnie pomyliłam badania bo według niej powinnam zbadać betę.
Ze łzami w oczach mówię jej żeby sprawdziła notatki z poprzednich wizyt, w których jasno jest napisane, że mam zbadać proga a nie będę i że jestem po poronieniu. Zostałam poinformowana, że ona nie będzie nigdzie patrzeć bo nie jestem jej pacjentką, a tak wgl to jestem bezczelna bo ona miała prawo się pomylić bo jest 8 rano i zapytać ponownie „jesteś (na TY do mnie) w ciąży?”
Chciałam jej jeszcz raz wytłumaczyć że ja tylko postawione według zaleceń które wcześniej dostałam : zrobić proga i wstawić się z wynikiem. Oczywiście przerwała mi, powiedziała że ja nic nie rozumiem i cyt „zapisuje wszystko w portalu, nie będę z tobą rozmawiać” i rozłączyła sie..
wybuchłam płaczem….
Skarga oficjalnie została złożona, czekam na przesłanie notatek które zostały napisane ( tych które na nie widzę). Powiem Wam że chyba nikt nigdy mnie tak nie potraktował
Ooo a mi zalecają w II połowie cyklu to badanie zrobićJa ustalałam termin biopsji gdy dostałam miesiaczke - tak, żeby się zmieścić z badaniem między krwawieniem, a owulacją.
Tak, wiedziałamCześć laski. Ja tylko na chwilkę, miałam dać znać jeśli ciąża będzie bliźniacza. Więc daje znać, że dzisiaj się potwierdziło. Bliźniaki dwujajowe
Zgłosić od razu i napisać lekarce opinie na portalach, aby każdy się jej wystrzegał!!!Zadzwoniłam skonsultować wynik proga, o którym Wam wczoraj pisałam.
W ankiecie przed wizytą napisałam, że jestem po poronieniu i chce starać się ponownie o dziecko.
Po przedstawieniu wszystkiego lekarkę, zostało zadane mi pytanie cyt. „I co?”.. I znowu zaczęłam opowiadać, że dostałam wcześniej skierowanie od mojej gin na tego proga, żeby zobaczyć na jakim jest poziomie i ewentualnie pomyśleć o wdrożeniu leków jeśli byłoby coś nie tak.
Na co ona ziewając zadaje mi pytanie „a to jesteś w tej ciąży jest jednak czy dziecko straciłaś?” I tutaj wewnętrznie zamarłam.
Powiedziałam jej, że już dwukrotnie wspomniałam że jestem po poronieniu i już opisywałam całą sytuację.
Na co ona do mnie „musisz mi wybaczyć, jest 8 rano i jest za wcześnie”.. uwierzcie mi, że bardzo długo zachowywałam spokój i byłam uprzejma ale tego było już za dużo.
Powiedziałam jej, ze bardzo sie cieszę ze rozmowa jest nagrywana bo nie omieszkam ją zgłosić. Szanowna pani zaczęła podniesionym tonem do mnie mówić że ja sobie wymyślam leczenie, które nawet nie powinno mieć miejsca bo progesteron 5,27 jest całkowicie w normie a tak wgl to pewnie pomyliłam badania bo według niej powinnam zbadać betę.
Ze łzami w oczach mówię jej żeby sprawdziła notatki z poprzednich wizyt, w których jasno jest napisane, że mam zbadać proga a nie będę i że jestem po poronieniu. Zostałam poinformowana, że ona nie będzie nigdzie patrzeć bo nie jestem jej pacjentką, a tak wgl to jestem bezczelna bo ona miała prawo się pomylić bo jest 8 rano i zapytać ponownie „jesteś (na TY do mnie) w ciąży?”
Chciałam jej jeszcz raz wytłumaczyć że ja tylko postawione według zaleceń które wcześniej dostałam : zrobić proga i wstawić się z wynikiem. Oczywiście przerwała mi, powiedziała że ja nic nie rozumiem i cyt „zapisuje wszystko w portalu, nie będę z tobą rozmawiać” i rozłączyła sie..
wybuchłam płaczem….
Skarga oficjalnie została złożona, czekam na przesłanie notatek które zostały napisane ( tych które na nie widzę). Powiem Wam że chyba nikt nigdy mnie tak nie potraktował
Powiem wprost. Co za głupia piiz d a! Przykro mi, że musiałaś trafić na taki odpad człowiekaZadzwoniłam skonsultować wynik proga, o którym Wam wczoraj pisałam.
W ankiecie przed wizytą napisałam, że jestem po poronieniu i chce starać się ponownie o dziecko.
Po przedstawieniu wszystkiego lekarkę, zostało zadane mi pytanie cyt. „I co?”.. I znowu zaczęłam opowiadać, że dostałam wcześniej skierowanie od mojej gin na tego proga, żeby zobaczyć na jakim jest poziomie i ewentualnie pomyśleć o wdrożeniu leków jeśli byłoby coś nie tak.
Na co ona ziewając zadaje mi pytanie „a to jesteś w tej ciąży jest jednak czy dziecko straciłaś?” I tutaj wewnętrznie zamarłam.
Powiedziałam jej, że już dwukrotnie wspomniałam że jestem po poronieniu i już opisywałam całą sytuację.
Na co ona do mnie „musisz mi wybaczyć, jest 8 rano i jest za wcześnie”.. uwierzcie mi, że bardzo długo zachowywałam spokój i byłam uprzejma ale tego było już za dużo.
Powiedziałam jej, ze bardzo sie cieszę ze rozmowa jest nagrywana bo nie omieszkam ją zgłosić. Szanowna pani zaczęła podniesionym tonem do mnie mówić że ja sobie wymyślam leczenie, które nawet nie powinno mieć miejsca bo progesteron 5,27 jest całkowicie w normie a tak wgl to pewnie pomyliłam badania bo według niej powinnam zbadać betę.
Ze łzami w oczach mówię jej żeby sprawdziła notatki z poprzednich wizyt, w których jasno jest napisane, że mam zbadać proga a nie będę i że jestem po poronieniu. Zostałam poinformowana, że ona nie będzie nigdzie patrzeć bo nie jestem jej pacjentką, a tak wgl to jestem bezczelna bo ona miała prawo się pomylić bo jest 8 rano i zapytać ponownie „jesteś (na TY do mnie) w ciąży?”
Chciałam jej jeszcz raz wytłumaczyć że ja tylko postawione według zaleceń które wcześniej dostałam : zrobić proga i wstawić się z wynikiem. Oczywiście przerwała mi, powiedziała że ja nic nie rozumiem i cyt „zapisuje wszystko w portalu, nie będę z tobą rozmawiać” i rozłączyła sie..
wybuchłam płaczem….
Skarga oficjalnie została złożona, czekam na przesłanie notatek które zostały napisane ( tych które na nie widzę). Powiem Wam że chyba nikt nigdy mnie tak nie potraktował
Zdecydowanie pisać opinie. Ja też po poronieniu umawiałam się na teleporade, sprawdzałam każdego lekarza opinie, żeby nie trafić na jakiegoś bucaZgłosić od razu i napisać lekarce opinie na portalach, aby każdy się jej wystrzegał!!!
Co za...