reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe kreski 💕 Niech Walentynkowa moc nam przyniesie kresek stos 🎀

Cześć dziewczyny. Chciałam Wam tylko powiedzieć że jestem właśnie w trakcie składania oficjalnej skargi na teleporade z ginem. Jestem zdewastowana, potraktowana gorzej jak zwierzę i na skraju załamania.
Co się stało? 🥺🥺 I co to za gin i skąd? Może warto byłoby go unikać...
 
reklama
o matko! Co się stało??

Zadzwoniłam skonsultować wynik proga, o którym Wam wczoraj pisałam.
W ankiecie przed wizytą napisałam, że jestem po poronieniu i chce starać się ponownie o dziecko.
Po przedstawieniu wszystkiego lekarkę, zostało zadane mi pytanie cyt. „I co?”.. I znowu zaczęłam opowiadać, że dostałam wcześniej skierowanie od mojej gin na tego proga, żeby zobaczyć na jakim jest poziomie i ewentualnie pomyśleć o wdrożeniu leków jeśli byłoby coś nie tak.
Na co ona ziewając zadaje mi pytanie „a to jesteś w tej ciąży jest jednak czy dziecko straciłaś?” I tutaj wewnętrznie zamarłam.
Powiedziałam jej, że już dwukrotnie wspomniałam że jestem po poronieniu i już opisywałam całą sytuację.
Na co ona do mnie „musisz mi wybaczyć, jest 8 rano i jest za wcześnie”.. uwierzcie mi, że bardzo długo zachowywałam spokój i byłam uprzejma ale tego było już za dużo.
Powiedziałam jej, ze bardzo sie cieszę ze rozmowa jest nagrywana bo nie omieszkam ją zgłosić. Szanowna pani zaczęła podniesionym tonem do mnie mówić że ja sobie wymyślam leczenie, które nawet nie powinno mieć miejsca bo progesteron 5,27 jest całkowicie w normie a tak wgl to pewnie pomyliłam badania bo według niej powinnam zbadać betę.
Ze łzami w oczach mówię jej żeby sprawdziła notatki z poprzednich wizyt, w których jasno jest napisane, że mam zbadać proga a nie będę i że jestem po poronieniu. Zostałam poinformowana, że ona nie będzie nigdzie patrzeć bo nie jestem jej pacjentką, a tak wgl to jestem bezczelna bo ona miała prawo się pomylić bo jest 8 rano i zapytać ponownie „jesteś (na TY do mnie) w ciąży?”
Chciałam jej jeszcz raz wytłumaczyć że ja tylko postawione według zaleceń które wcześniej dostałam : zrobić proga i wstawić się z wynikiem. Oczywiście przerwała mi, powiedziała że ja nic nie rozumiem i cyt „zapisuje wszystko w portalu, nie będę z tobą rozmawiać” i rozłączyła sie..
wybuchłam płaczem….
Skarga oficjalnie została złożona, czekam na przesłanie notatek które zostały napisane ( tych które na nie widzę). Powiem Wam że chyba nikt nigdy mnie tak nie potraktował
 
Zadzwoniłam skonsultować wynik proga, o którym Wam wczoraj pisałam.
W ankiecie przed wizytą napisałam, że jestem po poronieniu i chce starać się ponownie o dziecko.
Po przedstawieniu wszystkiego lekarkę, zostało zadane mi pytanie cyt. „I co?”.. I znowu zaczęłam opowiadać, że dostałam wcześniej skierowanie od mojej gin na tego proga, żeby zobaczyć na jakim jest poziomie i ewentualnie pomyśleć o wdrożeniu leków jeśli byłoby coś nie tak.
Na co ona ziewając zadaje mi pytanie „a to jesteś w tej ciąży jest jednak czy dziecko straciłaś?” I tutaj wewnętrznie zamarłam.
Powiedziałam jej, że już dwukrotnie wspomniałam że jestem po poronieniu i już opisywałam całą sytuację.
Na co ona do mnie „musisz mi wybaczyć, jest 8 rano i jest za wcześnie”.. uwierzcie mi, że bardzo długo zachowywałam spokój i byłam uprzejma ale tego było już za dużo.
Powiedziałam jej, ze bardzo sie cieszę ze rozmowa jest nagrywana bo nie omieszkam ją zgłosić. Szanowna pani zaczęła podniesionym tonem do mnie mówić że ja sobie wymyślam leczenie, które nawet nie powinno mieć miejsca bo progesteron 5,27 jest całkowicie w normie a tak wgl to pewnie pomyliłam badania bo według niej powinnam zbadać betę.
Ze łzami w oczach mówię jej żeby sprawdziła notatki z poprzednich wizyt, w których jasno jest napisane, że mam zbadać proga a nie będę i że jestem po poronieniu. Zostałam poinformowana, że ona nie będzie nigdzie patrzeć bo nie jestem jej pacjentką, a tak wgl to jestem bezczelna bo ona miała prawo się pomylić bo jest 8 rano i zapytać ponownie „jesteś (na TY do mnie) w ciąży?”
Chciałam jej jeszcz raz wytłumaczyć że ja tylko postawione według zaleceń które wcześniej dostałam : zrobić proga i wstawić się z wynikiem. Oczywiście przerwała mi, powiedziała że ja nic nie rozumiem i cyt „zapisuje wszystko w portalu, nie będę z tobą rozmawiać” i rozłączyła sie..
wybuchłam płaczem….
Skarga oficjalnie została złożona, czekam na przesłanie notatek które zostały napisane ( tych które na nie widzę). Powiem Wam że chyba nikt nigdy mnie tak nie potraktował

Przepraszam za chaotyczność tego, ale jeszcze się cała trzęsę. Jak mi się przypomną jakieś ważne wątki to będę dopisywać.
 
No to u Nas podobna sytuacja z tymi hormonami. Oporne te nasze komórki 🙄 u mnie endometrium przed owulacją zawsze w okolicach 10 mm. Gratuluję, że udało Ci się poprawić swoje endo, brałaś coś, dieta, czy "samo" się naprawiło? Liczę, że to nasienie Wam się polepszy🤞
Masz możliwość zmienić poradnie? Tam chyba nie do końca są nastawieni na leczenie, skoro takie teksty padają, w szczególności w świetle niezadowalających wyników. I też powinni się skupić na Tobie, działać kompleksowo, doradzić.
Wydaje mi się, że na Endo mógł pomóc scratching, który miałam przy badaniu drożności. Ale zobaczymy czy to był jednorazowy incydent, czy poprawiło się na stałe. Wizytę mam kilka dni po spodziewanej owulce.

Zrobimy w tej poradni te badanie nasienia, wizytę u urologa i pójdziemy wspólne na kolejna wizytę. Jak nic konkretnego nie powiedzą, to myślę, że klinika prywatnie + porządny androlog.
Ale ten uciekający czas mnie okropnie dobija.

Ja jestem po diagnostyce szpitalnej hormonalnie sprawdzona, wymazy ok, drożność ok. Jedyne co, to daje mi tego proga do suplementowania.
Na pewno nie da mi skierowania na trombofilię czy jakieś kariotypy, skoro mamy nasienie słabe.
 
Zadzwoniłam skonsultować wynik proga, o którym Wam wczoraj pisałam.
W ankiecie przed wizytą napisałam, że jestem po poronieniu i chce starać się ponownie o dziecko.
Po przedstawieniu wszystkiego lekarkę, zostało zadane mi pytanie cyt. „I co?”.. I znowu zaczęłam opowiadać, że dostałam wcześniej skierowanie od mojej gin na tego proga, żeby zobaczyć na jakim jest poziomie i ewentualnie pomyśleć o wdrożeniu leków jeśli byłoby coś nie tak.
Na co ona ziewając zadaje mi pytanie „a to jesteś w tej ciąży jest jednak czy dziecko straciłaś?” I tutaj wewnętrznie zamarłam.
Powiedziałam jej, że już dwukrotnie wspomniałam że jestem po poronieniu i już opisywałam całą sytuację.
Na co ona do mnie „musisz mi wybaczyć, jest 8 rano i jest za wcześnie”.. uwierzcie mi, że bardzo długo zachowywałam spokój i byłam uprzejma ale tego było już za dużo.
Powiedziałam jej, ze bardzo sie cieszę ze rozmowa jest nagrywana bo nie omieszkam ją zgłosić. Szanowna pani zaczęła podniesionym tonem do mnie mówić że ja sobie wymyślam leczenie, które nawet nie powinno mieć miejsca bo progesteron 5,27 jest całkowicie w normie a tak wgl to pewnie pomyliłam badania bo według niej powinnam zbadać betę.
Ze łzami w oczach mówię jej żeby sprawdziła notatki z poprzednich wizyt, w których jasno jest napisane, że mam zbadać proga a nie będę i że jestem po poronieniu. Zostałam poinformowana, że ona nie będzie nigdzie patrzeć bo nie jestem jej pacjentką, a tak wgl to jestem bezczelna bo ona miała prawo się pomylić bo jest 8 rano i zapytać ponownie „jesteś (na TY do mnie) w ciąży?”
Chciałam jej jeszcz raz wytłumaczyć że ja tylko postawione według zaleceń które wcześniej dostałam : zrobić proga i wstawić się z wynikiem. Oczywiście przerwała mi, powiedziała że ja nic nie rozumiem i cyt „zapisuje wszystko w portalu, nie będę z tobą rozmawiać” i rozłączyła sie..
wybuchłam płaczem….
Skarga oficjalnie została złożona, czekam na przesłanie notatek które zostały napisane ( tych które na nie widzę). Powiem Wam że chyba nikt nigdy mnie tak nie potraktował
Ale masakra!!! I taki człowiek jest lekarzem... Dobrze, że zgłosiłaś...
 
Cześć laski. Ja tylko na chwilkę, miałam dać znać jeśli ciąża będzie bliźniacza. Więc daje znać, że dzisiaj się potwierdziło. Bliźniaki dwujajowe 🙈😏
Ooooo wow ❤️❤️❤️ ale ekstra ❤️
To już wiemy skąd ten wysoki progesteron 😁 widzisz, jak plemniki były bliżej podane, to nie jedno, a dwa jajeczka od razu zapłodniły 😁
W takim razie podwójnie gratuluję ❤️
 
Zadzwoniłam skonsultować wynik proga, o którym Wam wczoraj pisałam.
W ankiecie przed wizytą napisałam, że jestem po poronieniu i chce starać się ponownie o dziecko.
Po przedstawieniu wszystkiego lekarkę, zostało zadane mi pytanie cyt. „I co?”.. I znowu zaczęłam opowiadać, że dostałam wcześniej skierowanie od mojej gin na tego proga, żeby zobaczyć na jakim jest poziomie i ewentualnie pomyśleć o wdrożeniu leków jeśli byłoby coś nie tak.
Na co ona ziewając zadaje mi pytanie „a to jesteś w tej ciąży jest jednak czy dziecko straciłaś?” I tutaj wewnętrznie zamarłam.
Powiedziałam jej, że już dwukrotnie wspomniałam że jestem po poronieniu i już opisywałam całą sytuację.
Na co ona do mnie „musisz mi wybaczyć, jest 8 rano i jest za wcześnie”.. uwierzcie mi, że bardzo długo zachowywałam spokój i byłam uprzejma ale tego było już za dużo.
Powiedziałam jej, ze bardzo sie cieszę ze rozmowa jest nagrywana bo nie omieszkam ją zgłosić. Szanowna pani zaczęła podniesionym tonem do mnie mówić że ja sobie wymyślam leczenie, które nawet nie powinno mieć miejsca bo progesteron 5,27 jest całkowicie w normie a tak wgl to pewnie pomyliłam badania bo według niej powinnam zbadać betę.
Ze łzami w oczach mówię jej żeby sprawdziła notatki z poprzednich wizyt, w których jasno jest napisane, że mam zbadać proga a nie będę i że jestem po poronieniu. Zostałam poinformowana, że ona nie będzie nigdzie patrzeć bo nie jestem jej pacjentką, a tak wgl to jestem bezczelna bo ona miała prawo się pomylić bo jest 8 rano i zapytać ponownie „jesteś (na TY do mnie) w ciąży?”
Chciałam jej jeszcz raz wytłumaczyć że ja tylko postawione według zaleceń które wcześniej dostałam : zrobić proga i wstawić się z wynikiem. Oczywiście przerwała mi, powiedziała że ja nic nie rozumiem i cyt „zapisuje wszystko w portalu, nie będę z tobą rozmawiać” i rozłączyła sie..
wybuchłam płaczem….
Skarga oficjalnie została złożona, czekam na przesłanie notatek które zostały napisane ( tych które na nie widzę). Powiem Wam że chyba nikt nigdy mnie tak nie potraktował
Masakra 😡😡😡 totalne przegięcie.. to był jakiś Luxmed?
 
reklama
Do góry