reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe kreski 💕 Niech Walentynkowa moc nam przyniesie kresek stos 🎀

reklama
A ja już na nic się nie nastawiam. Jest mi dobrze jak jest, byłoby mi miło ale bez tragedii. Zblizam się do 40 tki, jestem tuż tuż, więc chyba powoli odpuszczam sobie myśl o 4. Ale dzisiaj synek z rana mówi "jak urodzisz dzidziusia, to będzie razem ze mną w pokoju spał" no słodkie to było ale odp, że raczej nie urodzę już dzidziusia.
Moja córka mnie dzisiaj zapytała czy znowu mam dzidziusia w brzuszku (widziała, jak oglądam test z każdej strony) 😭😭
 
A ja właśnie po drożności, czekam na opis i wypis.

Faktycznie nie było źle, mam wrażenie że najbardziej bolało mnie użycie wziernika🤭

Z tego co usłyszałam podczas samego badania, to prawy jajowod drożny, a z lewym byl problem, żeby ten kontrast się przedostał. W ostateczności przeszedł, ale mniej jak w prawym. I w trakcie badania miałam drugi raz zakładany cewnik, bo podobno jest duże ciśnienie w jamie macicy.

Ktoś pomoże zinterpretować te słowa? 😁 czy problem z przedostaniem się kontrastu do lewego jajowodu mogło świadczyć o tym, że nie był drożny i że mógł utrudniać zapłodnienie?
 
U nas wczoraj wyjątkowo było aż dwukrotne robienie bobasa, już w pracy na przerwie mąż wziął sobie do serca moje słowa, że trzeba się wziąć za robotę (w sensie na home office wiadomo🤣). Chociaż w mojej głowie oczywiście już myśl że nasienie słabe więc tym bardziej będzie kicha. No ale co zrobić, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma 😅
 
A ja właśnie po drożności, czekam na opis i wypis.

Faktycznie nie było źle, mam wrażenie że najbardziej bolało mnie użycie wziernika🤭

Z tego co usłyszałam podczas samego badania, to prawy jajowod drożny, a z lewym byl problem, żeby ten kontrast się przedostał. W ostateczności przeszedł, ale mniej jak w prawym. I w trakcie badania miałam drugi raz zakładany cewnik, bo podobno jest duże ciśnienie w jamie macicy.

Ktoś pomoże zinterpretować te słowa? 😁 czy problem z przedostaniem się kontrastu do lewego jajowodu mogło świadczyć o tym, że nie był drożny i że mógł utrudniać zapłodnienie?
Noo tak na chłopski rozum, jeśli był problem z przejściem kontrastu ale ostatecznie się udało to mogło tam coś wcześniej blokować ścieżkę do prokreacji. Teraz świeżo wydeptana to oby się udało 🤞🏻 miałaś robiona drożność z USG prawda? Nic tylko czekać na owulacje i brać się za robote :)
 
Ogolnie zobaczymy co będzie teraz. Mąż wyjezdza na m-czne szkolenie chyba w marcu, potem kolejny wyjazd w maju i moze pol roku od września. Przez przerwę w styczniu nabrałam zdrowego dystansu do wszystkich spraw związanych ze staraniami, temperature zmierzyłam dopiero wczoraj i dziś, chyba traktuje ten luty jako ostatni cykl🙃🫣. Wykorzystam testy sikając 5 razy w ciagu dnia od 7 dni po i zakonczę starania wraz z 40 tką w Wielkanoc, ale Was będę dopingować i zaglądać tu jeszcze, bo mocno trzymam za Was kciuki✌️✌️✊✊
 
Noo tak na chłopski rozum, jeśli był problem z przejściem kontrastu ale ostatecznie się udało to mogło tam coś wcześniej blokować ścieżkę do prokreacji. Teraz świeżo wydeptana to oby się udało 🤞🏻 miałaś robiona drożność z USG prawda? Nic tylko czekać na owulacje i brać się za robote :)
Tak, to była drożność z usg. Oby to był ten problem, który udało się teraz rozwiązać.

Po zabiegu zawołałam męża, by przyniósł coś do jedzenia i siedzieliśmy oboje w poczekalni i akurat był Pan, którego żona właśnie urodziła przez cesarskie cięcie. I przy nas pielęgniarka wyszła do niego z dzieckiem. Ten pan się popłakał że wzruszenia, a ja prawie też, bo przykro mi było, że mój mąż musi na to patrzeć, a wiem, jak bardzo mocno chciałby być na jego miejscu...
 
reklama
U nas wczoraj wyjątkowo było aż dwukrotne robienie bobasa, już w pracy na przerwie mąż wziął sobie do serca moje słowa, że trzeba się wziąć za robotę (w sensie na home office wiadomo🤣). Chociaż w mojej głowie oczywiście już myśl że nasienie słabe więc tym bardziej będzie kicha. No ale co zrobić, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma 😅
e tam home ofice. U mnie jak mąż orzyjezdza do miasta po coś a mieszkamy na wsi 30 km dalej to wpadał do mnie do pracy na kawę a po kawie karteczka na drzwiach zaraz wracam🤣🤣🤣
 
Do góry