reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lutowe II kreski - walentykowe serduszka ❤

Gekony[emoji7][emoji7][emoji7]
My się zastanawialiśmy nad gekonami albo agamami ale mąż był bardziej za agamami w końcu to był jego prezent urodzinowym [emoji16]My mamy beagle i shih tzu.
No to masz trochę schodów do pokonania [emoji1]My mieszkamy w domku, ale Mój beagle jest tak uparty, że nawet jak mam gorszy dzień i brak ochoty na spacer to muszę iść bo On nie załatwi się na podwórku [emoji58]
A myślałam że tylko u nas zwierzyniec w domu. [emoji85] Prócz dzieci mamy 2 gekony, żółwia, dwa buldozki francuskie i UWAGA rodzinę myszek na balkonie [emoji23][emoji23] a mieszkam na 4 piętrze w wieżowcu. Przyjaciółka śmieje się że widocznie zauważyły że lubimy zwierzęta dlatego wprowadziły się do nas. Myszki na początku zimy postanowiłam usunąć. Mąż kupił łapkę aby łapać i wynosić żywe, więc przez kilka dni wyniosłam w sumie 7 myszek [emoji849] ale ostatnim razem noc była chłodna i rano myszka zamarzła, na tym moja eksmisja dzikich lokatorów się zakończyła do wiosny. [emoji2368]
 
reklama
A ja Wam powiem szczerze dziewczyny, że już mam dość i odpuszczam ale będę trzymala za Was kciuki! Mam już dość patrzenia na te dni płodne, robienia testów owulacyjnych, wgłębiania się w każdy inny objaw niż dotychczas. Styczeń dobił mnie całkowicie. Miałam dużo wolnego od pracy i zamiast ten czas poświęcić na relaks, spacery czy czytanie książek to jatylko odliczałam dni po owulacji, całe dnie spędzałam w telefonie i dobijałam się, gdy odebrałam wyniki tsh. Ryczałam chyba z 4 dni bo juz wtedy wiedziałam, że się nie uda. W lutym pójdę do endokrynologa ale odpuszczam to wszystko. Zmęczyłam się psychicznie. Trzymam za Was kciuki!!!
 
Chętnie do was dołączę 🙂 mam w planach testować 25.02 . Mam już 2 dzieci, w listopadzie miałam łyżeczkowanie -poronienie zatrzymane . Mam nadzieję walentynki przyniosą nam same dobę wieści 🥰
 
Przybywam do was, co prawda od początku stycznia zaczęliśmy się starać, myślałam nad przerwa aby dzidziuś był na początek 2022 ale nie wiadomo ile to może potrwac, wiec teraz bez spin na luzie bez myślenia o tym. A zatestuje z ciekawości 20.02 ❤️
 
A ja Wam powiem szczerze dziewczyny, że już mam dość i odpuszczam ale będę trzymala za Was kciuki! Mam już dość patrzenia na te dni płodne, robienia testów owulacyjnych, wgłębiania się w każdy inny objaw niż dotychczas. Styczeń dobił mnie całkowicie. Miałam dużo wolnego od pracy i zamiast ten czas poświęcić na relaks, spacery czy czytanie książek to jatylko odliczałam dni po owulacji, całe dnie spędzałam w telefonie i dobijałam się, gdy odebrałam wyniki tsh. Ryczałam chyba z 4 dni bo juz wtedy wiedziałam, że się nie uda. W lutym pójdę do endokrynologa ale odpuszczam to wszystko. Zmęczyłam się psychicznie. Trzymam za Was kciuki!!!
Heja, wiem co czujesz. Ja mam taką sinusoide - jeden cykl super pozytywne nastawienie, testy, obserwacje, seks w płodne co drugi dzień... i przychodzi okres. Kolejny miesiąc myślę "już mam to gdzieś, nie robię żadnych testów, będzie co ma być" - zobaczymy co bedzie, ale oczywiście i tak myślę, bo się nie da!
Przytulam Cię, pamiętaj, ze każda z nas przechodzi chwilę załamki :)
 
reklama
Do góry