G
guest-1693758626
Gość
A co to za umowa ? Zlecienie? Raczej ryzykowna forma.
Umowa o prace na czas określony najczęściej na 10 msc bywa że i na wakacje dostawałam umowę w tedy podpisywany był aneks do umowy.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A co to za umowa ? Zlecienie? Raczej ryzykowna forma.
Ja mam upatrzone krzesełko, drewniane, bo inne mi się po prostu nie podobają a przy okazji widziałam ranking 10 najlepszych i to Kinderkrafta bylo chyba na 2 lub 3 miejscuA my jeździmy w nosidle / fotelik jak zwał tak zwał więc jednak te adaptery się przydały w gondoli to tylko w tedy jak ostro wieje wiatr ale prawda taka ze nie długo trzeba właśnie iść na poddasze i wynieść spacerówkę na pierwszy rzut będziemy mieć A później się pomyśli o jakiejś innej spacerówce.
Ooo jak już tak piszemy to myśleliście już o zakupie krzesełka do karmienia ?
Macie jakieś sprawdzone ?
Powoli będzie się rozglądać za takim krzesełkiem.
Moj dzisiaj spal w pajacyku bez stopWiesz ja raczej z tych co mi wiecznie ciepło zima minus 10 stopni czy tam minus 5 a ja w bluzie między dowozami z dzieciakami.
Każdy mówi ale Ty gorąca dziewczyna a zmienniczka w busie siedziała w kurtce i szalik
Ale ja to ja a dziecko to inna bajka.
U nas nie ma jeszcze takiej pogody żeby dziecko na krótko ubierać- moje zdanie.
Dzisiaj ładnie słoneczko ale co z tego jak wieje wiatrzysko jak szalone.
Otóz to... z maluchem można wszystko tylko trzeba bez stresu i dostosować się do niego. Czyli cześćiej postój, jedzobko, kupka itp itd ... my dużo jeździmy . Choć jeszcze daleko z młodą nie byliśmy... a na wakacje będziemy jechać daleko i oby dała radęJa też się bałam pierwszy raz jak jechaliśmy na święta, Klara miała lekko ponad miesiąc, nie wiedziałam jak to będzie, 200km hehe a ona przespała całą drogę.. potem wyjazdy już jak jest większa, pierwszy mnie trochę stresował, ale też spała, ale były chyba już 3 sytuacje gdzie zrobiła kupke i przemoklo, to bez problemu, czy ma stacji czy trawie brałam ją i torbę i zmieniałam pieluche, ubranka albo karmiłam w aucie, bo się przebudziła i nie chciałam żeby płakała. Wszystko da się zrobić, tylko bez stresu właśnie
My wakacje mamy już zaklepane (mąż urlopy musi rozpisywać na początku roku), a że przy okazji były atrakcyjne ceny na bookingu, to też rezerwował niedawno miejscówki i jedziemy w Bieszczady, to akurat blisko, ale też nad nasze morze, ode mnie to 900km. Zastanawiałam się jak to będzie, stwierdziliśmy, że pojedziemy jednak najpierw do teściowej te 200km, tam spanko i stamtąd nad morze. Nadal dużo km ale szczerze? To chyba weszłam po prostu we wprawę. Na spokojnie wszystko robię, nie panikuję, bo to źle wpływa na humor córeczki, po prostu śmiejemy się z tych naszych przygód i czyścimy dupke tam gdzie akurat możemy
Ja mam kinderkraft z tacą i bardzo mi się sprawdziło i przydało. Młody korzystał od 7 miesiąca do 2,5 roku. Bo przesiadł się sam na wysokie drewniane z ikei.Ja mam upatrzone krzesełko, drewniane, bo inne mi się po prostu nie podobają a przy okazji widziałam ranking 10 najlepszych i to Kinderkrafta bylo chyba na 2 lub 3 miejscu
Moj dzisiaj spal w pajacyku bez stop
A i po ogrodzie tak lazilismy.
Najfajniejszy jest piesel … młody próbował złapać Belkę za język i nawet się udało. Pies niesamowicie cierpliwy, zniósł dzielnie wszystko i bardzo przytulaśny. Młody zachwycony
Nie próbowałam, ale mam takie tetry to w sumie mogę spróbowaćOtóz to... z maluchem można wszystko tylko trzeba bez stresu i dostosować się do niego. Czyli cześćiej postój, jedzobko, kupka itp itd ... my dużo jeździmy . Choć jeszcze daleko z młodą nie byliśmy... a na wakacje będziemy jechać daleko i oby dała radę
@Nat_Ra a pieluszka we wzorki? Próbowałaś? Ja tak zawieszam, choć najcześciej staram się ruszać z domu w porze drzemek.
Nie próbowałam, ale mam takie tetry to w sumie mogę spróbować
Ja tam nie wiem, czy ze wszystkimi dziećmi dużo można wybraliśmy się dziś do arboretum. Kiedy wychodziliśmy z domu, Kuba miał zaspokojone 100% potrzeb i miał super humor, był też niedługo po drzemce. Drogi mamy ok. 20 km i zasnął w samochodzie. Już po wyjściu z auta Kuba zaczął marudzić, znalazłam ławkę i dałam jeść. Długo nie trwało i znów zaczął marudzić. Dałam jeść drugi raz. Chodziliśmy po tym arboretum nie dłużej niż 2 godziny. Część tego czasu książę był niesiony, bo popłakiwał. Próbowaliśmy go ułożyć na brzuszku, ale nic z tego. Zasnął na wyjściu zrobiliśmy więc jeszcze rundkę, ale trzeba było jechać, po drodze szybka wizyta w maku, dziecko rozpłakało się wniebogłosy... zmieniliśmy pieluchę, w drodze krzyki, postój na stacji paliw, znów pierś... już niezadowolonego ale niekrzyczącego dowieźliśmy do domu. W domu radość. Odpuściliśmy kąpiel, dziecko do spania.
Nie było nas w domu jakieś 4 godziny. Więc ja się pytam, drogie koleżanki - jak wy to robicie, te podróże po 200 km? I te przerwy w jedzeniu po 3 - 4 godziny?