reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Listopadowe mamy 2022

A partnerzy chodzili z wami na wizyty? Pamiętam, że mój mąż na I prenatalnych był wzruszony, ale i w szoku jak zobaczył obraz USG u lekarza, słyszał bicie serca... A ja zamiast się skupić na obrazie patrzyłam na niego 😅i mało co pamiętam. Bo dla mnie widoki mniej więcej były już znajome z poprzednich wizyt może i chciałam wiedzieć jaka będzie jego reakcja.

Szokujące jest ile na tych badaniach można zobaczyć!
Mąż ze mną był na dwóch wizytach. Też chciał zobaczyć serduszko 😄 a potem poszedł ze mną jak było prawdopodobne że zobaczymy płeć. I choć pani doktor stwierdziła, że nic nie widać, mąż powiedział "ja chyba widzę że będzie chlopiec". Ona się przyjrzała i też to zobaczyła 😆 potem już za bardzo nie chciał chodzić, zresztą z wizyty na wizytę coraz mniej było widać, a i tak zawsze miałam zdjęcia.
Na prenatalnych nie byłam, bo robiłam je na NFZ u super profesora, który pozwalał mężom wejść do gabinetu tylko podczas wizyt prywatnych 😡 ale ładne zdjęcia mi dał, to mężowi trochę wynagrodziło.
 
reklama
Ja od razu podejrzewałam, że będę w ciąży. No i byłam 😅 na L4 poszłam dokładnie wtedy, kiedy już mi zaczynało być ciężko, ale jeszcze mogłam trochę pożyć... Ale ja choć nie fizycznie, to też ciężko pracowałam. W ostatni dzień przed L4 byłam tak zarobiona, że w pewnym momencie cukier mi spadł do 50... zapominałam albo nie miałam czasu jeść, nie mogłam do końca zapanować na moją cukrzycą 😒

Ja chciałam pracowac i to bardzo ale również nie chciałam ryzykować swojego stanu błogosławionego ❤️
Po za tym wylądowałam w szpitalu później miałam odpoczywać bo wyszłam ze szpitala dalej z plamieniami ale już mniejszymi na kolejnych wizytach cały czas coś wiec ciąża pelna atrakcji ( nie życze nikomu) aż w końcu miałam zalozony pessar ze względu na skracajaca się szyjke.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
I ostatnie pytanie na dziś 🤡ile teraz śpicie zazwyczaj ciągiem w nocy? 🤔🙊
Ze mną mąż zawsze jechał na wizytę, hak tylko był u mnie, a nie w pracy.

Hmm, ja 3 lub 5h - małą kładę o 20-20:30 spać, ja kładę się zazwyczaj o 23, ona szuka cyca kolo 2 lub 4, różnie, czasem dwa razy, czasem raz. Ale nie odczuwam tego, bo jakby na śpiocha się porozumiewamy 😄
A i są takie noce, że ja się budzę z mokrą koszulą, a ta śpi 😄 patrze a tu 7.. czyli śpię ok 8h Wow haha
 
Ja też mam pytanko.

Kto zamawiał w sinsay ?
Jak tam rozmiarowka wychodzi?
Rozmiar większy się kupuje niż maluch nosi czy jak ?
 
I ostatnie pytanie na dziś 🤡ile teraz śpicie zazwyczaj ciągiem w nocy? 🤔🙊
Szczerze mówiąc, nie wiem. Ale chyba mało. Kuba ładnie śpi sam od tej 20:00 - 21:00 aż do chwili, kiedy ja się kładę. Jak ja jestem obok, to w nocy bardzo często szuka cycka i niewiele jest takich nocek że się przekręcę na plecki i sobie śpię. Najczęściej mnie wtedy atakuje i znów wracam na bok. On popija po kilka łyków i zasypia. Jednakże ja tego za bardzo nie odczuwam, bo nie jestem senna w ciągu dnia - znaczy chyba, że się wysypiam. Bo jak się okazuje jestem wystarczająco wypoczęta, żeby pisać posty na forum o 6 nad ranem 🤣
 
Ostatnia edycja:
Ostatnio pediatra (inna tym razem) zasugerowała, żebym zrobiła dietę bezmleczną na 2-3 tyg., bo córka nadal ma te nitki krwi raz po raz w kupce. Stwierdziłam, że sprawdzę czy to coś da. 2 tygodnie to mi chyba wielce nie zaszkodzi. Nie jem od poniedziałku nic na mleku krowim i kupy były ok, aż tu nagle dzisiaj 2x w kupach nitki krwi :/ i tak sobie czytam i że niby białko jajka też może być uczulające... a wczoraj jadłam jajka i dziś jajecznica. Po prostu obserwuję co jem i zastanawiam się jaki to ma wpływ... Druga kwestia, czy może jeszcze jednak coś tam u niej z tych białek mleka z mojego odżywiania sprzed "diety" nie zostało. Może te nitki krwi to jednak jakieś pęknięte naczynko. Idziemy jeszcze osobno do prywatnego pediatry specjalizującego się w gastrologii i alergiach, to może coś innego stwierdzi. Może lepiej w ogóle iść do alergologa i zbadać, czy córka ma alergię. Pamiętam z edukacji z położną, że lepiej sprawdzić, zamiast robić sobie taką dietę... U Hafiji pisze to samo. W dodatku boję się o niedobór wapnia u siebie, bo to łatwo do niego dojść, zwłaszcza jak się karmi, a co dopiero jak się coś eliminuje. Plus jest taki, że jest masa produktów w sklepach dla wegan fortyfikowanych wapniem. Ale skądinąd wiem, że fortyfikacja produktu nie zawsze wpłynie na poziom. Wit. D jest ważna przy wapniu, a tę na szczęście mam na super poziomie. Wciąż jeszcze jadę też na suplementach z ciąży.

Moja mama i teściowa uważają, że zanim dojdę do przyczyn, to córka z tego "wyrośnie". A ja jakoś tak się dobijam tym wszystkim. Chciałam jej dać co najlepsze ze swoim mlekiem, a tu może alergia :/
Jajka to też częsty alergen. A unikasz bmk w każdym produkcie, czytasz każdy skład?
 
Jajka to też częsty alergen. A unikasz bmk w każdym produkcie, czytasz każdy skład?
Tak. Od 13.03. nie jem nic na bazie mleka i jego przetworów. W zasadzie jem głównie produkty wegańskie, ale oczywiście czytam skład żeby się upewnić. Potem kupa znów brzydka i po analizie i poczytaniu skapnęłam się, że może to jajka. Ale w ubiegłą niedzielę mimo trzymania się tej eliminacji nagle znów krew/nitki w kupie... Więc nie wiem czy ta "dieta" ma sens. W czwartek idziemy do pediatry to pogadamy. Z kolei w przyszłym tygodniu do gastroenterologa dziecięcego - może on na coś wpadnie.

Wiem, że to nie jest najgorsze co może być, ale niedługo święta, a jakoś nie mam siły kombinować z jedzeniem. Może dadzą mi dyspensę żeby sprawdzić co z kupami się stanie... Ale chyba to i tak stopniowo wprowadza się te produkty spowrotem, nie?
 
reklama
A partnerzy chodzili z wami na wizyty? Pamiętam, że mój mąż na I prenatalnych był wzruszony, ale i w szoku jak zobaczył obraz USG u lekarza, słyszał bicie serca... A ja zamiast się skupić na obrazie patrzyłam na niego 😅i mało co pamiętam. Bo dla mnie widoki mniej więcej były już znajome z poprzednich wizyt może i chciałam wiedzieć jaka będzie jego reakcja.

Szokujące jest ile na tych badaniach można zobaczyć!
Moj był na jednej z pierwszych wizyt i na pierwszych i drugich prenatalnych :) widzial więcej niż ja, ja często mialam problem, żeby coś dostrzec. Nawet jak doktor pokazywał, że dziewczyna, to ja nic nie widziałam, a mąż tak (tak przynajmniej twierdzi 😂)
I ostatnie pytanie na dziś 🤡ile teraz śpicie zazwyczaj ciągiem w nocy? 🤔🙊
Oj, niewiele. Rekord to były 4 h, pisalam o tym, ale to była jednorazowa akcja. Najdłużej 3 h, jakos tak po usnieciu na noc jest ta najdłuższa przerwa. Ale nie zawsze... czesto je co 2 h, co godzinę... czasem tylko parę łyków, żeby zasnąć. Ostatnie noce są ciezkie, bo się strasznie kręci. Nie wiem o co chodzi, potrafi jesc, puszczać cycka i za 10 sekund znowu szukać i tak kilka razy. Więc jeśli jesteś niewyspana i dlatego pytasz, to przybijam piątkę 😀 choc zdarza mi się w ogóle nie odnotowywać karmien, czasem karmię na śpiocha.
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry