- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 859
Mi zależało na tym, żeby pracować w nadgodzinach itd. Gdybym powiedziała o ciąży, to bym tego nie mogła robić.Ja tez ciagle nie dowierzałam, powtarzałam betę, potem u ginekologa potwierdzalam, tez za wczesnie przyszlam pierwszy raz.. I przed każdym badaniem się trzęsłam, nie wiem czego się balam. Dopiero później, chyba właśnie po drugich prenatalnych zaczelam mieć jakąś radość z tych badań, jak wiedziałam, że wszystko jest ok. Chyba nie wierzyłam w siebie, w to, że moge urodzić zdrowe dziecko, jakies durne myśli przez długi czas mialam kiedyś problem z hormonami i brakiem miesiączki, więc też myslalam, że w ogóle będzie mi ciężko zajść w ciążę.
Ja w pracy dość szybko powiedzialam, głównie dlatego, żeby mnie nie wykorzystywali do zadań takich bardziej fizycznych ale dlugo nie mialam żadnych objawów, ciąża była dla mnie naprawdę spoko czasem. Tylko pod koniec brzuch juz dawał w kość. Ostatnio myslalam sobie, że zaluje, że nie zrobiłam żadnej sesji ciążowej. Mam bardzo mało zdjęć, nie lubiłam siebie z brzuchem... jedyna pamiątka to zdjęcia brzucha co tydzień, od chyba 15 tygodnia, zrobiłam potem z tego takiego gifa i fajnie widać, jak rósł
Ja lubiłam być w ciąży i lubiłam brzuch, nie mam profesjonalnej sesji jednak nie zależało mi na tym, mam sporo ładnych fotek. Za to żałuję, że nie zrobiłam takiego gifa jak Twój, myślałam o tym ale ostatecznie jakoś nie wyszło.