reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Ja byłam w szoku przy pierwszej ciąży (ciąża zatrzymana w 5 tyg.), bo wcześniej nigdy nie zaszłam, a z byłym mężem nie zabezpieczaliśmy się. Do tego ginekolog powiedziała mi, że nigdy nie zajdę w ciążę, nawet przez in vitro. Nie proponowała mi żadnych badań, nic. Ale, że nie planowałam ciąży to nie przejęłam się aż tak bardzo wtedy. I nagle właśnie szok, bo byłam w ciąży z narzeczonym i planowaliśmy ślub :D i wychodziło tak, że mielibyśmy dwumiesięczne bejbi na ślubie. Ale wyszło tak, że ciąża obumarła. To stało się tak szybko, jeszcze w ekscytacji ślubem, że jakoś to przełknęliśmy.. No ale nagle kolejny szok, bo pół roku później znowu zaszłam w ciążę. Tutaj czułam, że tak może być, tym bardziej, że już wiedziałam, że jak raz zaszłam to mogę kolejny raz 😄 No i w prawie 4 miesiącu ciąży wyszłam za mąż 🥰 zrobiliśmy niespodziankę gościom, bo podczas jednej z zabaw pokazaliśmy zdjęcie z usg 😍🥳🥳
Najważniejsze, że cała historia ma szczęśliwe zakończenie 😍
 
reklama
A partnerzy chodzili z wami na wizyty? Pamiętam, że mój mąż na I prenatalnych był wzruszony, ale i w szoku jak zobaczył obraz USG u lekarza, słyszał bicie serca... A ja zamiast się skupić na obrazie patrzyłam na niego 😅i mało co pamiętam. Bo dla mnie widoki mniej więcej były już znajome z poprzednich wizyt może i chciałam wiedzieć jaka będzie jego reakcja.

Szokujące jest ile na tych badaniach można zobaczyć!
 
Ja nie chciałam za szybko robić testu żeby nie mieć nadzieji. Zrobiłam i umówiłam się na wizyte. Na wizycie pierwszy raz zobaczyłam bijące serduszko ❤️❤️❤️❤️
Pare dni pochodziłam do pracy a po weekendzie zamiast iść do pracy wylądowałam w szpitalu z plamieniami i musiałam zrezygnować i iść na L4.

Moja praca nie należy do łatwych dźwiganie podnoszenie itp wyzwiska a i zdarzyło się że oberwalam przedmiotem w glowe.
Tak wygląda praca z dziećmi niepełnosprawnymi.
Wiec jak wylądowałam w szpitalu to wiedziałam że już nie wroce.
Ja od razu podejrzewałam, że będę w ciąży. No i byłam 😅 na L4 poszłam dokładnie wtedy, kiedy już mi zaczynało być ciężko, ale jeszcze mogłam trochę pożyć... Ale ja choć nie fizycznie, to też ciężko pracowałam. W ostatni dzień przed L4 byłam tak zarobiona, że w pewnym momencie cukier mi spadł do 50... zapominałam albo nie miałam czasu jeść, nie mogłam do końca zapanować na moją cukrzycą 😒
 
A partnerzy chodzili z wami na wizyty? Pamiętam, że mój mąż na I prenatalnych był wzruszony, ale i w szoku jak zobaczył obraz USG u lekarza, słyszał bicie serca... A ja zamiast się skupić na obrazie patrzyłam na niego 😅i mało co pamiętam. Bo dla mnie widoki mniej więcej były już znajome z poprzednich wizyt może i chciałam wiedzieć jaka będzie jego reakcja.

Szokujące jest ile na tych badaniach można zobaczyć!

Na prenatalnych u naszej pani doktor mąż mógł wejść ❤️ ogólnie umówiliśmy się że co druga wizyta wchodzi ze mną 😉❤️

Za to na prenatalnych ( pierwszych) w Instytucie Matki I Dziecka w Warszawie wejść nie mogl 😞
 
A partnerzy chodzili z wami na wizyty? Pamiętam, że mój mąż na I prenatalnych był wzruszony, ale i w szoku jak zobaczył obraz USG u lekarza, słyszał bicie serca... A ja zamiast się skupić na obrazie patrzyłam na niego 😅i mało co pamiętam. Bo dla mnie widoki mniej więcej były już znajome z poprzednich wizyt może i chciałam wiedzieć jaka będzie jego reakcja.

Szokujące jest ile na tych badaniach można zobaczyć!
Mąż ze mną był na dwóch wizytach. Też chciał zobaczyć serduszko 😄 a potem poszedł ze mną jak było prawdopodobne że zobaczymy płeć. I choć pani doktor stwierdziła, że nic nie widać, mąż powiedział "ja chyba widzę że będzie chlopiec". Ona się przyjrzała i też to zobaczyła 😆 potem już za bardzo nie chciał chodzić, zresztą z wizyty na wizytę coraz mniej było widać, a i tak zawsze miałam zdjęcia.
Na prenatalnych nie byłam, bo robiłam je na NFZ u super profesora, który pozwalał mężom wejść do gabinetu tylko podczas wizyt prywatnych 😡 ale ładne zdjęcia mi dał, to mężowi trochę wynagrodziło.
 
Ja od razu podejrzewałam, że będę w ciąży. No i byłam 😅 na L4 poszłam dokładnie wtedy, kiedy już mi zaczynało być ciężko, ale jeszcze mogłam trochę pożyć... Ale ja choć nie fizycznie, to też ciężko pracowałam. W ostatni dzień przed L4 byłam tak zarobiona, że w pewnym momencie cukier mi spadł do 50... zapominałam albo nie miałam czasu jeść, nie mogłam do końca zapanować na moją cukrzycą 😒

Ja chciałam pracowac i to bardzo ale również nie chciałam ryzykować swojego stanu błogosławionego ❤️
Po za tym wylądowałam w szpitalu później miałam odpoczywać bo wyszłam ze szpitala dalej z plamieniami ale już mniejszymi na kolejnych wizytach cały czas coś wiec ciąża pelna atrakcji ( nie życze nikomu) aż w końcu miałam zalozony pessar ze względu na skracajaca się szyjke.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
I ostatnie pytanie na dziś 🤡ile teraz śpicie zazwyczaj ciągiem w nocy? 🤔🙊
Ze mną mąż zawsze jechał na wizytę, hak tylko był u mnie, a nie w pracy.

Hmm, ja 3 lub 5h - małą kładę o 20-20:30 spać, ja kładę się zazwyczaj o 23, ona szuka cyca kolo 2 lub 4, różnie, czasem dwa razy, czasem raz. Ale nie odczuwam tego, bo jakby na śpiocha się porozumiewamy 😄
A i są takie noce, że ja się budzę z mokrą koszulą, a ta śpi 😄 patrze a tu 7.. czyli śpię ok 8h Wow haha
 
reklama
Ja też mam pytanko.

Kto zamawiał w sinsay ?
Jak tam rozmiarowka wychodzi?
Rozmiar większy się kupuje niż maluch nosi czy jak ?
 
Do góry