reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Bo właśnie jedna dziewczynami pisała, że 3 porody sn, i jeden ostatni przez cc i zapytałam co się stało. To własnie mówiła, że miala za dużo wód płodowych...i źle się w kanał wstawiła i miała cc.
Całą ciążę słyszałam, że płyn owodniowy w normie... No może są inne powody złego wstawienia. Jak to twierdzi mąż, taki sobie wybrała sposób przyjścia świat :)
 
reklama
Tak. Ja raz tak płakałam słysząc rozpaczliwie płaczącego Kubę, że mąż mnie wywalił z pokoju. Tu jeszcze hormony robią swoje, ja w szpitalu płakałam bez wyraźnego powodu.
 
Tak. Ja raz tak płakałam słysząc rozpaczliwie płaczącego Kubę, że mąż mnie wywalił z pokoju. Tu jeszcze hormony robią swoje, ja w szpitalu płakałam bez wyraźnego powodu.
Oj i ja też. Ryczałam też jak bóbr gdy mi malutką podali po operacji...
Cofam trochę spostrzeżenia nt. oddziału poporodowego czy jak się zwie. Oczywiście to są jednostki a nie ogół personelu. Dziś w nocy mnie wnerwili. Też niestety koleżanki z sali zachowały się średnio, ale tego nie krytykuję, bo one też mają koktajl hormonalny i też mają swoje zmartwienia. Ale: mimo wszystko uważam, że można chociaż próbować... W sensie takim, że ja się nie wtrącam nikomu do dziecka i do opieki nad nim. I nie komentuję niczego. No ale nic. Wszędzie pewnie można różnie trafić - wracając do personelu. O co się poprosi to będzie dane/zrobione, niekiedy może trochę z łaską, ale jednak. Tylko niektóre teksty mogą co słabsze jednostki świeżo po porodzie i z tym koktajlem hormonalnym doprowadzić albo do szału albo do depresji. Nie widzę powodu do zgłaszania tego dalej póki co, bo to raczej trochę inny kaliber niż ten, co @Józia89. pisała.
Część z tych pań położnych nie zdaje sobie też sprawy, są niekiedy starsze od nas, 50+ i zamiast podejść do tego na zasadzie że one też kiedyś były może w tej sytuacji, to niestety będą się mądrzyły i głupkowato komentowały. Może wypalenie zawodowe, może wnerw, że w tym wieku w państwowym szpitalu i na nocce... Nic to nie tłumaczy, taka praca. A żadna z nas tutaj nie zachowała się roszczeniowo wcale.

Mam tylko ogromną nadzieję, że dziś wyjedziemy i to razem. Bo córeczka ma tę bilirubinę na granicy, dlatego lampa i dziś mieć powtórkę badania i werdykt czy może wyjść. Dalszych nocy po dzisiejszym wkurzeniu nie wyobrażam se. Zresztą łatwiej z mężem będzie ogarniać (choć póki co mamy kochaniutką małą w miarę spokojną) i cieszyć się sobą.

@Nat_Ra ja też te mieszanki muszę podawać, mało ale jednak. Wiem, że laktacja to proces i nie wystarczą te 2/3 doby. Ważne żeby wiedzieć do czego się dąży. A co inni gadają nieistotne i nie czyni nas to złymi matkami. Taka myśl poranna 😄
 
@martimo zawsze coś może się wydarzyć że strony personelu... Ja generalnie nie narzekam, wiadomo że ktoś coś powie, ale u mnie było ok. Nawet się nie złoszczę kiedy dostałam ochrzan, że nie dotarłam na czas po butlę... bo ja miałam chaos w głowie, a personel mnóstwo nowych przyjęć, no i mi się oberwało - choć z kulturą ;) jedynie co to taka głupia sytuacja, że wydawali wypisy a ja chciałam jeszcze zwolnienie lekarskie. Co szpital to zwyczaj, na Polnej wypisy wydawał lekarz osobiście, i podczas wizyty pytali czy będzie potrzebne L4. Tutaj nikt nie zapytał, wypis wydała położna i mi się przypomniało właśnie wtedy. Położna skonfundowana weszła w rolę obrońcy lekarza, że teraz to już nie, za późno, wezmę macierzyński dwa dni wcześniej i po temacie, nikt mi tu zwolnień po terminie wystawiać nie będzie.
No cóż. Trafiła na specjalistę ds. kadr i płac 😎 nie będzie mi tu macierzyńskiego skracać. Trochę mnie to kosztowało nerwów, ale mam co mi się należy. Jak by zareagował ktoś bez znajomości przepisów? Może by dał sobie wmówić.

Moja myśl poranna była taka, że o rety jak ja się wyspałam 🤣 testujemy nowe rozwiązania, kiedy nakarmić, kiedy przewinąć, w czym położyć do spania, jeszcze nie wiemy jak małego odłożyć na noc do łóżka i śpi z nami, choć oddzielony (nie mamy miejsca na dostawkę). Ale dziś udało się zrealizować nocne karmienia w dobrych odstępach czasowych, a ja złapałam mimo to z 6 godzin snu nocnego. Bajkowa noc 😁
 
A jeszcze odnośnie dokarmiania mm. Położne mnie pocieszały, że na oddziale 90% mam musi w pewnym momencie podać butlę i nie ma co się biczować z tego powodu.
Mnie lekarz zapytał, czy się zgadzam, a potem jeszcze wytłumaczył dlaczego zgoda była dobrą decyzją. A te łącznie pewnie ze 100 ml wypite niczego złego nam nie zrobiły.
 
A jeszcze odnośnie dokarmiania mm. Położne mnie pocieszały, że na oddziale 90% mam musi w pewnym momencie podać butlę i nie ma co się biczować z tego powodu.
Mnie lekarz zapytał, czy się zgadzam, a potem jeszcze wytłumaczył dlaczego zgoda była dobrą decyzją. A te łącznie pewnie ze 100 ml wypite niczego złego nam nie zrobiły.
Ecvh, moim zdaniem to trochę manipulacja
 
@martimo zawsze coś może się wydarzyć że strony personelu... Ja generalnie nie narzekam, wiadomo że ktoś coś powie, ale u mnie było ok. Nawet się nie złoszczę kiedy dostałam ochrzan, że nie dotarłam na czas po butlę... bo ja miałam chaos w głowie, a personel mnóstwo nowych przyjęć, no i mi się oberwało - choć z kulturą ;) jedynie co to taka głupia sytuacja, że wydawali wypisy a ja chciałam jeszcze zwolnienie lekarskie. Co szpital to zwyczaj, na Polnej wypisy wydawał lekarz osobiście, i podczas wizyty pytali czy będzie potrzebne L4. Tutaj nikt nie zapytał, wypis wydała położna i mi się przypomniało właśnie wtedy. Położna skonfundowana weszła w rolę obrońcy lekarza, że teraz to już nie, za późno, wezmę macierzyński dwa dni wcześniej i po temacie, nikt mi tu zwolnień po terminie wystawiać nie będzie.
No cóż. Trafiła na specjalistę ds. kadr i płac 😎 nie będzie mi tu macierzyńskiego skracać. Trochę mnie to kosztowało nerwów, ale mam co mi się należy. Jak by zareagował ktoś bez znajomości przepisów? Może by dał sobie wmówić.

Moja myśl poranna była taka, że o rety jak ja się wyspałam 🤣 testujemy nowe rozwiązania, kiedy nakarmić, kiedy przewinąć, w czym położyć do spania, jeszcze nie wiemy jak małego odłożyć na noc do łóżka i śpi z nami, choć oddzielony (nie mamy miejsca na dostawkę). Ale dziś udało się zrealizować nocne karmienia w dobrych odstępach czasowych, a ja złapałam mimo to z 6 godzin snu nocnego. Bajkowa noc 😁
A napisz proszę więcej o tych przepisach na co zwrócić uwagę? Chodzi o l4 ciążowe i od kiedy liczy się macierzyński?
 
A jeszcze odnośnie dokarmiania mm. Położne mnie pocieszały, że na oddziale 90% mam musi w pewnym momencie podać butlę i nie ma co się biczować z tego powodu.
Mnie lekarz zapytał, czy się zgadzam, a potem jeszcze wytłumaczył dlaczego zgoda była dobrą decyzją. A te łącznie pewnie ze 100 ml wypite niczego złego nam nie zrobiły.
Mnie nikt nie pytał czy wyrażam zgodę na mm. Ale jakby pytał to jak najbardziej jestem na tak. U malutjuej cukier był bardzo niski i jak byĺam na pobraniu krwi, bo aż 4 raz pobuerali. Poprosiłam o mleko. W domu też mm mam. Choć id wyjścia ze szpitala nie podałam. Do niedzieli miałam siarę. Teraz malutka jest na moim ipodaję tez z butli odciągnięte moje. Była położna przyrała od wyjścia 160 więc jest ok. Ma 2 tyg na na dobicie do wagi urodzeniowej.
 
reklama
Ecvh, moim zdaniem to trochę manipulacja
W którym momencie manipulacja? Być może podała zawyżoną liczbę, nie wiem. Wiem, że potrzebowałam usłyszeć, że nie jestem jakaś gorsza, że tak jest ok. Pomimo, że dziecko miało potwierdzone badaniami wskazania do podania mm. Ja naprawdę nie miałam jeszcze tyle pokarmu, a z uwagi na cukrzycę ciężarnych młody miał kilkukrotnie badany poziom glukozy i wynik był poniżej/w dolnych okolicach normy, dziecko było zbyt chłodne i miało drżenia (dwukrotna obserwacja lekarska). Pierwszą butelkę wypił w mgnieniu oka, po prostu był głodny. Nie czuję się zmanipulowana, czułam się raczej pocieszona. Położne powiedziały mi mnóstwo miłych słów widząc, że się trochę sypię psychicznie i płaczę.
A napisz proszę więcej o tych przepisach na co zwrócić uwagę? Chodzi o l4 ciążowe i od kiedy liczy się macierzyński?
A co konkretnie chcesz wiedzieć? 🙂 Bo przepisy dotyczące uprawnień rodzicielskich są raczej rozbudowane, nie dam rady tu tego streścić.
Tak, chodziło o L4 ciążowe, mój lekarz prowadzący dał mi zwolnienie do poniedziałku włącznie i tego dnia stawiłam się w szpitalu. Urodziłam w czwartek i od tego dnia jestem na urlopie macierzyńskim. Natomiast tę "dziurę " pomiędzy L4 od mojego lekarza i macierzyńskim chciałam wypełnić nadal L4, za pobyt w szpitalu. Takie zwolnienie wystawia się ostatniego dnia pobytu. Oczywiście mogłabym do pracodawcy wnioskować o wcześniejsze rozpoczęcie macierzyńskiego, już od wtorku, ale nie widzę zasadności takiego wniosku, skoro nie jest to dla mnie korzystne.
Mnie nikt nie pytał czy wyrażam zgodę na mm. Ale jakby pytał to jak najbardziej jestem na tak. U malutjuej cukier był bardzo niski i jak byĺam na pobraniu krwi, bo aż 4 raz pobuerali. Poprosiłam o mleko. W domu też mm mam. Choć id wyjścia ze szpitala nie podałam. Do niedzieli miałam siarę. Teraz malutka jest na moim ipodaję tez z butli odciągnięte moje. Była położna przyrała od wyjścia 160 więc jest ok. Ma 2 tyg na na dobicie do wagi urodzeniowej.
No właśnie mój też miał niski cukier. Piętkę miał siną od tych pobrań 😪 Lekarz w rozmowie tak rzucił "czy Pani się zgadza", nie wiem jak by wyglądała rozmowa gdybym odmówiła. Ale musiałabym być szalona w tej sytuacji aby powiedzieć "nie". Podawałam mm tak długo, aż położna uznała że mam dosyć pokarmu. Przy czym oczywiście równolegle z mm pracowałam nad laktacją. Nawał jest też sterowany hormonalnie, po prostu trzeba było poczekać.
Kupiłam jedną puszkę mm na wszelki wypadek, ale nie otworzyłam jej. Mam sporo pokarmu, przy wizycie patronażowej przyrost wagi był książkowy pomimo że dwie noce na pewno nie zachowaliśmy przepisowej odległości między karmieniami, spałam zbyt mocno i młody też. Na razie nie odciągam laktatorem, myślę o tym.
 
Do góry