reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Hej, my po wizycie u fizjo, nieoczekiwanie zwolniło się miejsce :) Poobracała babka malutką dokładnie tak, jak opowiadałaś @Nat_Ra 😀 to jest jakiś test reakcji ulozeniowych wg Vojty czy jakoś tak. W tym do gory nogami jak jakiegos krolika 😀 Na poczatku mała super się komunikowała z panią, ale pod koniec tego testu była już ewidentnie wściekła. Nie płakała, tylko krzyczała na nią xD no i wyszły 2 nieprawidłowości - w jednym za bardzo odgiela głowę do tyłu, w drugim miala przykurczoną prawa rączkę, a powinna ją wyrzucić do przodu czy tam w bok I właśnie stąd te problemy w leżeniu na brzuszku, że bardzo cofa prawy łokieć. Co ciekawe, urodzila się z tą rączka przy buzi i fizjo mowila, ze moze i ma to wszystko związek ze sobą. Dostaliśmy kilka ćwiczeń, które mamy wykonywać 3 razy dziennie. Nie są męczące, jak się wydurniam i robię miny, to malutka się nawet cieszy, więc ok 😀 aaale dołączam do mam zmartwionych brakiem kup. Od urodzenia była co najmniej 1 dziennie. A teraz ostatnia była w czwartek... puszcza przy tym śmierdzące baki (nigdy takich nie puszczala) i czasem się pręży, poplakuje... a potem jest pogodna. Sama nie wiem czy jej to przeszkadza czy nie. Póki co po konsultacji telefonicznej z naszą pediatra podaje jej vivomixx (na to prężenie i ewentualny bol brzuszka).
wiecie co, przypadkiem trafiłam dzisiaj na ten wywiad Link do: Priorytetem w rozwoju noworodka i niemowlęcia NIE jest ruch – wywiad z fizjoterapeutą Pawłem Zawitkowskim - Blog parentingowy Ronja.pl
ta metoda mnie przeraża. czytam o tym, bo i my chodzimy do fizjo, ale chyba ona stosuje tę drugą, spokojniejszą metodę...
 
reklama
wiecie co, przypadkiem trafiłam dzisiaj na ten wywiad Link do: Priorytetem w rozwoju noworodka i niemowlęcia NIE jest ruch – wywiad z fizjoterapeutą Pawłem Zawitkowskim - Blog parentingowy Ronja.pl
ta metoda mnie przeraża. czytam o tym, bo i my chodzimy do fizjo, ale chyba ona stosuje tę drugą, spokojniejszą metodę...
Przeleciałam tylko pobieżnie ten wywiad, bo już odpływam. Tak jak pisałam wyżej, te ćwiczenia, które nam fizjo zapisała, są dla córki raczej przyjemne, uśmiecha się i gadamy sobie podczas ich wykonywania. A w kwestii podążania za dzieckiem, nieingerowania za bardzo jak są jakieś asymetrie itp... Sama nie wiem, bałabym się, że cos przegapiłam, że mogłam pomóc, a nic nie zrobiłam. Jako mamy musimy się ciagle mierzyć z tyloma sprzecznymi teoriami, nawet porady pediatrow potrafią się wykluczać. Ale wywiad daje do myślenia, ciekawa perspektywa.
 
Pewnie Kuba w innym miejscu pospinany. A mówili wam cos o pracy główki? Nam pani kazala już trochę mniej ją przytrzymywać, zwłaszcza podczas podnoszenia. Bo my ciagle bardzo pilnowaliśmy tego podtrzymywania główki podczas noszenia i podnoszenia, a tu podobno już czas, żeby maluch troche sam popracował.
Tak, my też bardzo przytrzymywaliśmy główkę, a zalecenie dostaliśmy przytrzymywać mniej, właśnie podczas podnoszenia i odkładania. Kuba ładnie trzyma głowę.
Przeleciałam tylko pobieżnie ten wywiad, bo już odpływam. Tak jak pisałam wyżej, te ćwiczenia, które nam fizjo zapisała, są dla córki raczej przyjemne, uśmiecha się i gadamy sobie podczas ich wykonywania. A w kwestii podążania za dzieckiem, nieingerowania za bardzo jak są jakieś asymetrie itp... Sama nie wiem, bałabym się, że cos przegapiłam, że mogłam pomóc, a nic nie zrobiłam. Jako mamy musimy się ciagle mierzyć z tyloma sprzecznymi teoriami, nawet porady pediatrow potrafią się wykluczać. Ale wywiad daje do myślenia, ciekawa perspektywa.
Ja nie zmuszam Kuby do ćwiczeń jeśli mu się coś w danym momencie nie podoba. Trudno mi się zmusić, staram się raczej z nim bawić. Mamy dwie fizjo i są dwa różne podejścia. Niby obie panie stosują bobath, z tym że jedna chyba wyłącznie to, a druga jeszcze takie jakby ćwiczenia fizyczne. Kuba płakał w obu miejscach. U spokojnej pani płakał nie wiem czemu. U pani aktywnej płakał jak go ćwiczyła, ale przestawał natychmiast jak mi go podawala na ręce. Ta druga pani twierdzi, że przy takim tempie, jakie jest w miejscu pierwszym, efekty będą bardzo późno. Staramy się wprowadzać elementy prawidłowej opieki i trochę ćwiczyć.
wiecie co, przypadkiem trafiłam dzisiaj na ten wywiad Link do: Priorytetem w rozwoju noworodka i niemowlęcia NIE jest ruch – wywiad z fizjoterapeutą Pawłem Zawitkowskim - Blog parentingowy Ronja.pl
ta metoda mnie przeraża. czytam o tym, bo i my chodzimy do fizjo, ale chyba ona stosuje tę drugą, spokojniejszą metodę...
No właśnie zobaczymy, dokąd nas to wszystko zaprowadzi. Ja widzę, że Kuba ma pewne opóźnienie, np. że nie układa dobrze rączek leżąc na brzuchu, ale może sam by z tego wyrósł... a może nie. Kto to może wiedzieć. Boję się przesadzić, ale też boję się czegoś zaniedbać. Rozmawiam z moją teściową, jak to kiedyś było. Naszych rodziców nikt nie instruował, że źle noszą swoje dzieci. Nie było neurologopedów i cdl. Ja i tak mam poczucie, że zawalam sprawę, bo nie poszłam do tych wszystkich specjalistów... ciągle zadaję sobie pytanie, czy podejmuję w tej kwestii dobre decyzje.
 
Tak, my też bardzo przytrzymywaliśmy główkę, a zalecenie dostaliśmy przytrzymywać mniej, właśnie podczas podnoszenia i odkładania. Kuba ładnie trzyma głowę.

Ja nie zmuszam Kuby do ćwiczeń jeśli mu się coś w danym momencie nie podoba. Trudno mi się zmusić, staram się raczej z nim bawić. Mamy dwie fizjo i są dwa różne podejścia. Niby obie panie stosują bobath, z tym że jedna chyba wyłącznie to, a druga jeszcze takie jakby ćwiczenia fizyczne. Kuba płakał w obu miejscach. U spokojnej pani płakał nie wiem czemu. U pani aktywnej płakał jak go ćwiczyła, ale przestawał natychmiast jak mi go podawala na ręce. Ta druga pani twierdzi, że przy takim tempie, jakie jest w miejscu pierwszym, efekty będą bardzo późno. Staramy się wprowadzać elementy prawidłowej opieki i trochę ćwiczyć.

No właśnie zobaczymy, dokąd nas to wszystko zaprowadzi. Ja widzę, że Kuba ma pewne opóźnienie, np. że nie układa dobrze rączek leżąc na brzuchu, ale może sam by z tego wyrósł... a może nie. Kto to może wiedzieć. Boję się przesadzić, ale też boję się czegoś zaniedbać. Rozmawiam z moją teściową, jak to kiedyś było. Naszych rodziców nikt nie instruował, że źle noszą swoje dzieci. Nie było neurologopedów i cdl. Ja i tak mam poczucie, że zawalam sprawę, bo nie poszłam do tych wszystkich specjalistów... ciągle zadaję sobie pytanie, czy podejmuję w tej kwestii dobre decyzje.
Ty jesteś świetnym materiałem do utrzymywania rzeszy fizjoterapeutów i różnych specjalistów.
Musisz bardziej zaufać sobie, bo to Twoje dziecko o znasz je najlepiej.
A teraz moda na szukanie wszystkiego co się da to żyła złota :) większość z tego co piszesz Monie samoistnie.
 
Ty jesteś świetnym materiałem do utrzymywania rzeszy fizjoterapeutów i różnych specjalistów.
Musisz bardziej zaufać sobie, bo to Twoje dziecko o znasz je najlepiej.
A teraz moda na szukanie wszystkiego co się da to żyła złota :) większość z tego co piszesz Monie samoistnie.
Sama Kuby nie skierowałam do fizjoterapeuty. Takie zalecenie wydano mi w szpitalu. Nie jestem specjalistą, żeby być w stanie ocenić co minie, a co nie. Myślę, że wielu rodziców czuję się dokładnie tak samo.
 
Sama Kuby nie skierowałam do fizjoterapeuty. Takie zalecenie wydano mi w szpitalu. Nie jestem specjalistą, żeby być w stanie ocenić co minie, a co nie. Myślę, że wielu rodziców czuję się dokładnie tak samo.

Zgadzam się z Tobą.
Ale myślę że dla wielu "specjalistów " jestesmy studnia bez dna 😉
Ale człowiek wszędzie pójdzie jak ma zalecenia żeby później sam człowiek nie miał do siebie pretensji albo otoczenie że się zaniedbało.

My mamy np wrażenie że troche jesteśmy naciągani jeśli chodzi o tego ortopede dzisiaj wizyta ciekawe co nam powie.
 
Sama Kuby nie skierowałam do fizjoterapeuty. Takie zalecenie wydano mi w szpitalu. Nie jestem specjalistą, żeby być w stanie ocenić co minie, a co nie. Myślę, że wielu rodziców czuję się dokładnie tak samo.
Wiem, dlatego piszę o żniwach :)

Ale widzę, ze bardzo się przejmujesz. Wiec chciałam pocieszyć. Większość dzieci z forum, moim zdaniem niepotrzebnie męczy u fizjo. Ale rodzice zawsze wola zrobić więcej niż mniej. Rozumiem, szanuje.
 
reklama
Wiem, dlatego piszę o żniwach :)

Ale widzę, ze bardzo się przejmujesz. Wiec chciałam pocieszyć. Większość dzieci z forum, moim zdaniem niepotrzebnie męczy u fizjo. Ale rodzice zawsze wola zrobić więcej niż mniej. Rozumiem, szanuje.
pewnie sporo jest "przediagnozowania", o czym zresztą jest mowa w tamtym wywiadzie. u nas też było wskazanie, ze względu na brak chęci leżenia na brzuchu i wyginanie się nadmierne. zresztą sami poprosiliśmy o skierowanie w ramach nfz, żeby się dowiedzieć i może sprawdzić, co my robimy źle, że tak się zachowuje. a na razie chodzimy prywatnie, żeby już działać, bo na nfz to dopiero w kwietniu. co prawda brak chęci leżenia na brzuchu chyba w miarę minął. prawdopodobnie z części tych problemów "wyrośnie", ale dzięki wizycie łatwiej mi jest teraz "obsługiwać" córkę. jednak edukacja u położnej niewiele chyba pomogła, bo to zresztą był tylko taki wstęp i głównie o noworodku.

fakt jest, że dawniej tylu specjalistów nie było i jakoś musiano sobie radzić. z drugiej strony była mała świadomość i ludzie teraz mają sporo skrzywień i cierpią na te i owe schorzenia, które można było wyrugować w dzieciństwie. to samo tyczy się np. konsultacji z neurologopedą. mi chodzi głównie o to, żeby córka nie miała później jakichś problemów, więc staram się jej pomóc już teraz.
może jak ktoś ma kolejne dziecko, to mu łatwiej ;) zazdroszczę luzu. choć czasem widzę, że i ja odpuszczam, inaczej bym się wykończyła.
 
Do góry