W tym serialu (zaczęłam oglądać, ale nie skończyłam) ciężarny będzie miał cc ogólnie chyba chcieli pokazać w zabawny sposób jakieś nierówności, z jakimi musi zetknąć się kobieta w ciąży, np. w pracy. Trudno powiedzieć, czy im się udało może w końcu kiedyś skończę, to stwierdzę. Dziwnie się to ogląda.Haha Kochana oni przy katarze umierają, oni by przepowiadajacych nie przeżyli, a co dopiero porodowe . A nacinanie itp ...
Faceci na dzien dobry by o morfine prosili
Pewnie, że nikt nikomu nie każe mieć dzieci. A już ilość jest uzależniona od woli rodziców...
Wiecie jak ja długo sie wstydziłam/przejmowałam, ze bedzie kolejne.... i na początku dlugo nikt nie wiedział. Żeby nikt nikt się z nas nie śmiał, ze nie wiemy jak antykoncepcja działa i ze jesteśmy patologia... może takich tekstow nie było, ale typu o jeszcze dwojka i bedziesz musiał robić prawko na autobus itp... ... także ja totalnie nikomu nie mówię ile ma mieć dzieci i czy chce je mieć. Ja w kazdym bądź razie jestem happy
reklama
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 839
Dziewczyny, potem dokładnie przeczytam, co tam pisałyście, ale teraz uwaga uwaga, dla mnie duża rzecz wyszłam do lekarza, jestem teraz w drodze. Kuba został z tatą i babcią i sztucznym cyckiem nawet go nie nakarmiłam przed wyjściem, bo spał i ja z nim wzięłam szybki prysznic i wyleciałam z domu. Trzymajcie kciuki za mojego małego marudnika i męża
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 839
A co tam się u ciebie działo w trakcie porodu? Pytam, bo mało pamiętam informacji z tamtego czasuDla mnie połóg na szczęście był w miarę łaskawy, ale poród przerósł moje najśmielsze oczekiwania po tych 3 miesiącach już trochę zapomnialam, jak bolalo, ale w głowie ciagle mam swoje przemyślenia z tamtego okresu, że "nigdy wiecej"
Ale to ostatniej ciąży się wstydziłaś? Ja podziwiam każdą kobietę, która decyduje się na sporą rodzinę! Zwłaszcza teraz, kiedy widzę sama jakie to obciążenie dla organizmu. Masz wspaniałą rodzinę i zero powodów do wstyduHaha Kochana oni przy katarze umierają, oni by przepowiadajacych nie przeżyli, a co dopiero porodowe . A nacinanie itp ...
Faceci na dzien dobry by o morfine prosili
Pewnie, że nikt nikomu nie każe mieć dzieci. A już ilość jest uzależniona od woli rodziców...
Wiecie jak ja długo sie wstydziłam/przejmowałam, ze bedzie kolejne.... i na początku dlugo nikt nie wiedział. Żeby nikt nikt się z nas nie śmiał, ze nie wiemy jak antykoncepcja działa i ze jesteśmy patologia... może takich tekstow nie było, ale typu o jeszcze dwojka i bedziesz musiał robić prawko na autobus itp... ... także ja totalnie nikomu nie mówię ile ma mieć dzieci i czy chce je mieć. Ja w kazdym bądź razie jestem happy
Ja sama mam świadomość, że rodzeństwo to jest siła i wzajemne wsparcie, a także jeśli jest odpowiednia różnica wieku - lepszy rozwój. Ale od zawsze miałam wątpliwości, czy chcę mieć dziecko. Wiedziałam, że jeśli tak, to jedno (ja jestem jedynaczką, mąż ma rodzeństwo). Miałam w życiu sytuację, gdzie obecność rodzeństwa bardzo by mi się przydała, a musiałam podołać sama. Było trudno, ale dałam radę. Na dziecko zdecydowałam się na chłodno, dzisiaj się cieszę z tej decyzji ale psychicznie i okres ciąży i połogu były dla mnie trudne. Mąż chciałby jeszcze mieć dziecko, ale mój stan też dał mu ostro w kość. Więc nawet nie wiem, czy by się zgodził. Na ten moment się nie zapieram, ale raczej Kuba będzie jedynakiem.
- Dołączył(a)
- 21 Czerwiec 2022
- Postów
- 3 839
A my dzisiaj byliśmy z synkiem na rehabilitacji. Okazuje się, że mój mąż znalazł cudowną fizjoterapeutkę, bardzo kontaktową i otwartą, tak nam wymęczyła Kubę że zasnął w foteliku zanim dotarł do auta potem mieliśmy umówione drugie miejsce, tak akurat wyszło że jednego dnia, ale okazuje się, że jednego dnia można skorzystać z fizjo na NFZ tylko raz, pomimo że różne kody usługi... więc ta wizyta się nie odbyła. I jeszcze nerwy, bo o mały wlos by nam skierowanie przepadło (nie będę się już wydawać w szczegóły). Taki zalatany dzień.
Kuba nie ma dużych problemów, ale pani nam powiedziała, że dobrze zrobiliśmy decydując się na terapię, bo idealnie tez nie jest. Dostaliśmy zadania domowe, pani nas skorygowała w kwestii codziennej pielęgnacji. Płakał biedaczek ale tak musiało być, też bym płakała. To dla jego dobra.
Kuba nie ma dużych problemów, ale pani nam powiedziała, że dobrze zrobiliśmy decydując się na terapię, bo idealnie tez nie jest. Dostaliśmy zadania domowe, pani nas skorygowała w kwestii codziennej pielęgnacji. Płakał biedaczek ale tak musiało być, też bym płakała. To dla jego dobra.
Bol mnie przerósł. Nie spodziewałam się czegoś takiego, to było traumatyczne doświadczenie. Darlam się tak, że cały szpital chyba mnie słyszał. Pod koniec już prosiłam o cesarkę, choć za chwilę się z tego wycofywałam żadne webinary, ćwiczenia pozycji, oddechowe itp. mi nic nie dały, nawet nie chciałam, żeby mąż mnie dotykał, tak strasznie się czulam. Nie wiem czy tutaj o tym pisalam tak dokładnie...A co tam się u ciebie działo w trakcie porodu? Pytam, bo mało pamiętam informacji z tamtego czasu
Ja nie wiem, czy się znowu nie wybierzemy do fizjo na kontrolę. Byliśmy jak malutka miala prawie 2 miesiące i wszystko było ok. Ale teraz nie wiem jak oceniać jej leżenie na brzuchu. Na poczatku jest super, a po paru minutach strasznie się wkurza. Rusza kolanami, przebiera nogami, próbuje się jakby posunąć do przodu, a nie może. Wtedy też zaczynają się jej rozjeżdżać ręce, jest dużo złości i jęczenia. Sama nie wiem, czy to taki etap? Próbuje wyciągnąć rączkę do przodu, to na pewno. Ale nie wiem, czy mam ją ciagle poprawiac, czy tak zostawić i pozwolić, żeby sama sobie probowala i robila co chce
maszak
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2022
- Postów
- 4 986
o tak te ciagłe pytania i wtrącanie nosa w nie swoje sprawy :/. Czasem nie zdając sobie sprawy, że komuś przykrośc można sprawić.Rocznikowo 38. I parę koleżanek 40+, że dalej teraz drugie
Jak mnie to denerwuje gdy ludzie wsadzają nos w nie swoje sprawy. Masz dziecko to pytanie kiedy drugie. Masz 2+ to nie umiesz się zabezpieczyć i pewnie dla 500+. Nie masz dzieci = egoist(k)a
No u nas z pozycją na brzuchu było na początku wkurzanie. Teraz tego nie ma, nawet mam wrażenie, że nie pręży pleców aż tak jak wcześniej, ale nie mam pojęcia (nawet jak porównuję fotki na blogu mamafizjoterapeuta), czy to prawidłowe i musimy iść na konsultację. Wolę, żeby małej nie pogłębiać wad/problemów. Tobie też radzę. Trudno stwierdzić, jak się nie jest fachowcem.Bol mnie przerósł. Nie spodziewałam się czegoś takiego, to było traumatyczne doświadczenie. Darlam się tak, że cały szpital chyba mnie słyszał. Pod koniec już prosiłam o cesarkę, choć za chwilę się z tego wycofywałam żadne webinary, ćwiczenia pozycji, oddechowe itp. mi nic nie dały, nawet nie chciałam, żeby mąż mnie dotykał, tak strasznie się czulam. Nie wiem czy tutaj o tym pisalam tak dokładnie...
Ja nie wiem, czy się znowu nie wybierzemy do fizjo na kontrolę. Byliśmy jak malutka miala prawie 2 miesiące i wszystko było ok. Ale teraz nie wiem jak oceniać jej leżenie na brzuchu. Na poczatku jest super, a po paru minutach strasznie się wkurza. Rusza kolanami, przebiera nogami, próbuje się jakby posunąć do przodu, a nie może. Wtedy też zaczynają się jej rozjeżdżać ręce, jest dużo złości i jęczenia. Sama nie wiem, czy to taki etap? Próbuje wyciągnąć rączkę do przodu, to na pewno. Ale nie wiem, czy mam ją ciagle poprawiac, czy tak zostawić i pozwolić, żeby sama sobie probowala i robila co chce
Ototo. A są osoby, które nie mają, bo nie mogą, a chcieliby itp. No paranoja jeśli ktoś w ogóle raczy komentować. Albo jak ktoś ma jedno i powiedziałby do straumatyzowanej kobiety: czemu tylko jedno?!o tak te ciagłe pytania i wtrącanie nosa w nie swoje sprawy :/. Czasem nie zdając sobie sprawy, że komuś przykrośc można sprawić.
maszak
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2022
- Postów
- 4 986
No niestety ból jest :/. Ja akurat z tych co mega pozytywnie odbierają poród i długo wspominam i jeszcze szczegóły z kazdego pamiętam . Szkoda, że nie kazda kobieta ma takie doswiadczenia. I wiecie to jest okropne, że trzeba cierpieć, żeby dac komuś życie ehh.Bol mnie przerósł. Nie spodziewałam się czegoś takiego, to było traumatyczne doświadczenie. Darlam się tak, że cały szpital chyba mnie słyszał. Pod koniec już prosiłam o cesarkę, choć za chwilę się z tego wycofywałam żadne webinary, ćwiczenia pozycji, oddechowe itp. mi nic nie dały, nawet nie chciałam, żeby mąż mnie dotykał, tak strasznie się czulam. Nie wiem czy tutaj o tym pisalam tak dokładnie...
Ja nie wiem, czy się znowu nie wybierzemy do fizjo na kontrolę. Byliśmy jak malutka miala prawie 2 miesiące i wszystko było ok. Ale teraz nie wiem jak oceniać jej leżenie na brzuchu. Na poczatku jest super, a po paru minutach strasznie się wkurza. Rusza kolanami, przebiera nogami, próbuje się jakby posunąć do przodu, a nie może. Wtedy też zaczynają się jej rozjeżdżać ręce, jest dużo złości i jęczenia. Sama nie wiem, czy to taki etap? Próbuje wyciągnąć rączkę do przodu, to na pewno. Ale nie wiem, czy mam ją ciagle poprawiac, czy tak zostawić i pozwolić, żeby sama sobie probowala i robila co chce
A rozkładasz malutkiej zabawki? Bo ta łapka do przpdu to mozliwe, że kolejna umiejetność chwytanie... ja bym chyba się nie przejmowała. Tak naprawdę leżenie na brzuszku takie długie długie to późniejszy etap.
@Nat_Ra suoer, że udało się fajną kobietkę znaleźć . A co Wam powiedziała? Co u Kubusia musicie ćwiczyć?
reklama
maszak
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Marzec 2022
- Postów
- 4 986
Ty mówisz serial, a ja chyba dokument oglądałam. Facet był kiedyś kobietą i nie przeszedł operacji na usunięcia kobiecych narzadów zaszedł w ciąże i urodził dziewczynkę... ale wszystko jak facet, twarz broda itp i brzuch ciążowy... no naprawdę dziwnie to wygląda .W tym serialu (zaczęłam oglądać, ale nie skończyłam) ciężarny będzie miał cc ogólnie chyba chcieli pokazać w zabawny sposób jakieś nierówności, z jakimi musi zetknąć się kobieta w ciąży, np. w pracy. Trudno powiedzieć, czy im się udało może w końcu kiedyś skończę, to stwierdzę. Dziwnie się to ogląda.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 397 tys
- Odpowiedzi
- 32 tys
- Wyświetleń
- 2M
Podziel się: