reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Odnoszę wrażenie, że trafiły nam się modele z jednej linii produkcyjnej 🤣 mamy podobne problemy z naszymi maluchami.
Kuba miał lekką ciemieniuchę, w brwiach też. Samo zeszło.

A przytkany nos po nocy to Kuba niestety ma. Dziś aż mu nasivin dałam, choć nigdy tego nie robię. Ale chciał jeść i nie mógł.
Tak, tez mam wrażenie, że są bardzo podobni :D u nas też kozy w nosie co rano. Wietrzę pokój, nawilżacz chodzi nonstop, już przestałam się zamartwiać, rano kropię solą fizjologiczną i odciągam.
@Nat_Ra jak płakusia Ci wieczorkiem to już zmęczony. U nas był znowu skok, bo co było tyle turbodrzemek, że chyba nic nie spała. A wieczorkiem koło 19:30 -20:00 płakusiała(tzn bardziej marudziła), a ja pracowałam i mąż ja nosił, bo musiałam skończyć 🙈(okropna ze mnie mama ;)). Potem szybka kąpiel( tam był spokój), ale ubieranie tez marudkowanie, ale przystawiłam do piersi i zasnęla snem kamiennym.
A dziś rano ja na brzuszek kładę i leży, a po 5 minutach obrót na plecki zrobiła 🙈. A jeszcze w niedziele jak ja na brzuszek połozyłam to gwoździa przybijała, bo zapomniała jak się leży.
@kamilamhm a moze te brwi to od jej machania rączką? Codziennie ma takie czerwone? Bo to aż dziwne, że tylko tam jest czerwone.
Edit:
też słyszalam, że rzucanie główką na boki to dzieciątko się wycisza. Moja 2 razy tak zrobiła.
Codziennie ma czerwone, naprawdę nie mamy pojęcia, o co chodzi. Czasem mam wrażenie, że ją swędzą, a czasem jakby jej kompletnie nie przeszkadzały. I tak każdego dnia po ok. 2 h znikają. Może ma taką delikatna skórę, że wystarczy że trochę potrze o mnie czołem podczas karmienia? Albo o prześcieradło, bo tylko w nocy karmię ją na leżąco.
u nas też czerwonawe brwi, ale tylko czasami! wcześniej była tam ciemieniucha, którą wydawało się, że zwalczyliśmy, więc myślałam, że może ma jakieś uczulenie, ale raz jest, raz nie ma tego czerwonego ... u nas też przeciera nos/czoło/oczy, ale głównie wieczorem i mam wrażenie że ze zmęczenia. za dnia tego nie obserwuję specjalnie, chyba że właśnie jak widzę jakby senność.

walentynki ech... ja znerwicowana wczoraj zakończyłam dzień. mąż mi przyniósł serniczek na osłodę, a ja dla niego nic :/ mała znów miała niespokojny wieczór i płacz. i to jest tak, że pokazuje, że głodna, przystawiam, possie, oderwie się i zapatrzy się w coś w pokoju. po czym znów wraca do cyca, possie, za chwilę się odrywa, patrzy dookoła, czasem patrzy w jeden punkt, kręci głową nieskoordynowanie na boki jakby się rozglądała i za chwilę mina w podkówkę i krzyk i mina cierpiącego człowieka... pomarudzi, popłacze żałośnie, pokrzyczy, a potem (wczoraj to trwało z 30 min, potem spokój na jakiś czas i znów na chwilę to samo, a do tej pory to było tak na jakieś ok. 15 min) nagle stop i uśmiech od ucha do ucha. uspokaja ją też taka jedna cicha grzechotka... i nie wiem czy to ten skok czy może coś naprawdę boli albo ma alergię i stąd dziwne kupy raz po raz? jutro pediatra. już naprawdę nie wiem, co jej dolega.
mąż uważa, że gdyby jej naprawdę coś dolegało, to miałaby dłuższe te fazy i nie dałaby się w ogóle uspokoić. ja mam teorię, że się uspokaja, bo już nie ma siły. wygląda jakby chciała coś powiedzieć albo coś jej kazało tak robić. czasami tak się wije dziwnie. pielucha pusta. gorączki brak. brzuch miękki. kupy były w ciągu dnia. no naprawdę nie wiem.
Te Wasze wieczory brzmią troche jak nasze początki. Przez pierwszy miesiąc-poltora co wieczor była wściekłość na cycku, wiszenie, potem mąż ją przejmował i nosił do nocy, mi oddając tylko na karmienie. Teraz od jakiegoś czasu to się, odpukać, uspokoiło. Próbowaliśmy podawać espumisan, sabsimplex, masowałam brzuch... w końcu jakos samo przeszło. Chyba z wieloma rzeczami się trzeba pogodzić, że nasze dzieci "tak mają i minie", bo można oszalec. Z drugiej strony wiem, że chcesz znaleźć przyczynę, żeby pomóc maluchowi.
U nas w kryzysowych sytuacjach ratunkiem jest karmienie na piłce gimnastycznej. Karmię i lekko podskakuję. Ostatnio też tak usypiam na noc, mam wrażenie, że szybciej zasypia :D
 
reklama
Moja też nad ranem zaczyna mieć niespokojny sen. Czasem aż tak jakby bije się rączką po czole i nosie :/ i też rzuca główką na boki. Slyszalam, że tak się może próbować wyciszyć, ale nie wiem. Myślałam, że moze ma przytkany nos i to jej przeszkadza, stad to bicie się po nosie... Poza tym od dłuższego czasu z rana ma czerwone brwi. Pytałam pediatry, na początku mowila, ze to lekka ciemieniucha. Ale to się utrzymuje już za długo. Zmieniałam płyn do prania pościeli, wyłączaliśmy nawilżacz (myśleliśmy, że może jest zanieczyszczony czy cos) - i ciągle to samo. Wstajemy, brwi czerwone, czerwień znika ok. godziny-dwoch od wstania. Serio, dzieci są dla mnie pełne zagadek :D
Tarcie nosa to wyciszenie albo refluks
 
Sporo objawów nam pasuje do refluksu, a coś się z tym robi? Cos bierze?
Chyba najpierw się robi usg i odwiedza alergologa, przy czym z tego co czytam o ile dziecko chętnie je i ładnie przybiera, to lekarze nie są chętni na diagnostykę i leczenie. Taki łagodny refluks często mija samoistnie, gdy dziecko zaczyna siadać. Problemem są chlustajace ulewania, niechęć do jedzenia, słabe przyrosty, duża płaczliwość i niepokój.
 
Tak, tez mam wrażenie, że są bardzo podobni :D u nas też kozy w nosie co rano. Wietrzę pokój, nawilżacz chodzi nonstop, już przestałam się zamartwiać, rano kropię solą fizjologiczną
U nas smarków za bardzo nie ma. Kuba ma zatkane na sucho. Nie odciągamy smarków codziennie, ale jak uznamy ze trzeba albo jak widac babola, zawsze najpierw zakraplamy solą i nigdy dużo w tym nosku nie ma. Pewnie zbyt suche powietrze, mimo że jesteśmy w kamienicy i codziennie pranie się suszy. Szybko schnie, więc to pewnie jest przyczyną.

Z jednej strony czekam, aż Kubuś będzie miał te pół roku, kiedy to podobno wiele problemów odchodzi, ale z drugiej strony wtedy tak bardzo zbliży się powrót do pracy...
 
Chyba najpierw się robi usg i odwiedza alergologa, przy czym z tego co czytam o ile dziecko chętnie je i ładnie przybiera, to lekarze nie są chętni na diagnostykę i leczenie. Taki łagodny refluks często mija samoistnie, gdy dziecko zaczyna siadać. Problemem są chlustajace ulewania, niechęć do jedzenia, słabe przyrosty, duża płaczliwość i niepokój
Jeśli to refluks ukryty to często dziecko nie ulewa na zewnątrz tylko połyka
 
Jeśli to refluks ukryty to często dziecko nie ulewa na zewnątrz tylko połyka
Prawda 🙂 wtedy jest niechęć do leżenia na plecach, zapach z ust, mlaskanie/przeżuwanie, płacz podczas jedzenia, słabe przyrosty. Tyle zapamiętałam, nie wiem czy muszą być wszystkie objawy naraz.
 
Sprawdza się czy to wynik anatomii czy alergii. Są leki ale silne. Jeśli alergia to dieta lub specjalnie mm

Chyba najpierw się robi usg i odwiedza alergologa, przy czym z tego co czytam o ile dziecko chętnie je i ładnie przybiera, to lekarze nie są chętni na diagnostykę i leczenie. Taki łagodny refluks często mija samoistnie, gdy dziecko zaczyna siadać. Problemem są chlustajace ulewania, niechęć do jedzenia, słabe przyrosty, duża płaczliwość i niepokój.
Wlasnie u nas ładnie je, przybiera, jedynie czasem sporo ulewa, czasem ten pokarm się cofa no i to drapanie po nosku. Tak na co dzień raczej nie ma problemów z jedzeniem, ewentualnie jak za szybko mleko leci
 
reklama
Wlasnie u nas ładnie je, przybiera, jedynie czasem sporo ulewa, czasem ten pokarm się cofa no i to drapanie po nosku. Tak na co dzień raczej nie ma problemów z jedzeniem, ewentualnie jak za szybko mleko leci
U nas jest i ulewanie, i połykanie cofniętej treści, ale najczęściej bez płaczu, choć nieraz widzę że sprawia to dyskomfort - jest różnica pomiędzy taką cofką a normalnym ulaniem. Ale to też nieraz efekt powietrza w żołądku, nie zawsze uda się wszystko odbić. Ostatnio Kuba się obudził z rozpaczliwym płaczem, bo 3 godziny od ostatniego karmienia (w nocy nie odbijam) jakiś bąbel w brzuszku wypchnął kwaśną treść, poszło niedużo ale pod ciśnieniem i nawet noskiem. Była rozpacz i ból 😪
 
Do góry