reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

A robiliście usg brzucha? Bo podobno czasem na nim wychodzi jakaś wada w budowie albo .
Chyba już pytałam i nie pamiętam. Ogólnie refluks chyba trudno zdiagnozować? Poradźcie się u pediatry, bo może ulżyłoby maluszkowi. Koleżanki córka borykała się z refluksem i każde jedzenie zamiast być przyjemnością wiązało się z przykrością, a jej było przykro patrzeć :/
Usg tylko w szpitalu tuż po urodzeniu. Nawet jeśli Kuba ma refluks, to go nie boli. Je z chęcią. W sprawie rzadkiego robienia kupki już się radziliśmy - możemy podać czopek, kupiłam ale jeszcze nie użyłam.

Dzisiaj Kuba marudził, cały dzień bardzo krótkie drzemki, wieczór przepłakany... pół godziny temu położyłam się już z nim do łóżka, odleciał w niecałe 5 minut.
 
reklama
U nas na całe szczęście nie mamy żadnych takich przygód nie licząc przygody na samym początku- rumien niemowlęcy.

Mąż jutro jedzie w dalsza trase i wroci dopiero w piątek popołudniu.
A mnie już się zakręciła łezka nie lubię tych jego wyjazdów.
Ale niestety raz na jakiś czas musi - nie może tak za każdym razem odmawiać.
Ostatnio i tak często był w domu o przyzwoitej godzinie.

Mała zasnęła a ja idę się zaraz kąpać.
Dzisiaj fajnie minął dzień zrobiłam obiad byliśmy na spacerku i nawet odebrałam paczke od kuriera pobraniowa 🤣 ( czasem tak zamawiam)
Wiem co czujesz.. mój mąż pracuje w Warszawie (mieszka pod Warszawą) i widzimy się różnie, raz częściej raz rzadziej. Teraz po 7 dniach pracy przyjechał do nas na dwa dni, zabrał nas z córeczką do siebie, bo ma dwa dni pracujące na 1zmiany, (zanim ja się ogarnę on już wraca) a potem 3 dni wolne i wracamy do Rzeszowa, do mnie:) Potem znowu będzie tydzień rozłąki, chyba że wpadnie wolne, bo tak ma, że grafik jest ruchomy.. też wtedy tęsknię i myślę, że córcia też :(
 
U nas z kolei dzień spokojny (mam na myśli również wieczór). Zero nerwowości. Jako że byłam zmęczona po wczorajszym to dziś odpuściłam i po prostu skupiłam się na karmieniu i toalecie ;) polegiwałyśmy sobie do jedzenia i potem drzemki (ja i córka). Dlaczego nie może być zawsze spokojnie? :p
Jutro pediatra i szczepienie. Już się trochę stresuję...

Nie wiedziałam, że jak się karmi to trzeba uważać z cukrem. Ogólnie z tym trzeba uważać, ale myślałam, że sobie może nie odmawiać specjalnie niczego (zwłaszcza po poszczeniu w ciąży z różnymi rzeczami). Słyszałam tylko o kaloryczności. A jutro jak na złość z tym cukrem tłusty czwartek :D (chociaż nie przepadam za pączkami, to chętnie coś zjem. w zeszłym roku sama piekłam - może nie to samo, ale jednak smaczne. w tym roku raczej kupne).

Powiem wam, że w szpitalu wprowadzono mnie w błąd. Z jednej strony fajnie, że przyszła taka dziewczyna z dietetyki i nam coś opowiadała, a z drugiej to były jak się potem okazało, głupoty. Po cesarce powiedziała, że nie można jeść nic z błonnikiem, chleby pszenne (czyste) itp. Przez 3 miesiące minimum, żeby niby tej rany a potem blizny nie pobudzać ruchami w jelitach! Pytałam specjalnie kilka razy, czy rzeczywiście tak długo, czy to nie tylko po operacji te parę dni w szpitalu, ale twierdziła że tak. Potem przyszła położna do domu i to zdementowała. Zresztą z edukacji przedporodowej nic takiego nie kojarzę. Potem lekarz gin mi to zdementował również. Przecież jak karmię, to się nie najem takim pszennym białym chlebkiem. Makabra. Ja też jestem często głodna teraz, a że od lat jem pieczywo raczej razowe/pełnoziarniste, na zakwasie itp. jak i płatki owsiane np., to nie wyobrażam sobie mieć jeszcze specjalnej diety do karmienia. No ok, jak mus, to mus, wiadomo.
Wracając do tekstu żeby nie pobudzać pracy blizny: fizjoterapeutka, że mobilizacja, pobudzanie masażem, praca z blizną musi być. Jak to się ma jedno do drugiego? ...
Dziwne, bo ja np. miałam zalecone, żeby jeść śliwki suszone po operacji wycinania mięśniaków (mam bliznę jak po cesarce). I tak samo, jak patrzyłam co spakować do szpitala na poród, itp to były wymienione śliwki suszone w razie cc. Mi się wydaje, że to po prostu stare zasady szpitalne.. przecież jak bym jadła biały chleb i zero rzeczy pobudzających jelita, to bym miała zatwardzenie, a to chyba gorsze dla blizny niż szybki myk w kibelku po śliwkach czy płatkach owsianych 😅🙃
 
To nic tylko się cieszyć :) zwłaszcza, że proszę pani, kariotyp ;P przepraszam, ale przypomniało mi się, jak wszystko próbowano tym wytłumaczyć i dopatrywano się u was problemów nie z tej ziemi ...

No ten mój kartiotyp to był dla nich kosmos.
Chciała na sile znaleźć chorobę dziecku a przy okazji pewnie się wykazać że jak to szpital no nie tyle szpital co ona się wykazała.
 
Wiem co czujesz.. mój mąż pracuje w Warszawie (mieszka pod Warszawą) i widzimy się różnie, raz częściej raz rzadziej. Teraz po 7 dniach pracy przyjechał do nas na dwa dni, zabrał nas z córeczką do siebie, bo ma dwa dni pracujące na 1zmiany, (zanim ja się ogarnę on już wraca) a potem 3 dni wolne i wracamy do Rzeszowa, do mnie:) Potem znowu będzie tydzień rozłąki, chyba że wpadnie wolne, bo tak ma, że grafik jest ruchomy.. też wtedy tęsknię i myślę, że córcia też :(

Ja chyba bym tak nie wytrzymała.
Mąż jest codziennie w domu ( od zawsze ) czasem wypadnie mu jakiś wyjazd ale zwykle taki ze wyjeżdża rano a wraca na drugi dzień rano max popołudniu.
Ale takie wyjazdy można policzyć na jednej ręce przez cały rok.
Tylko minus taki ze nie wiadomo o której wróci raz wcześnie raz później ale ostatnio wcześniej wracał do domku do nas ❤️❤️❤️
 
Halo Mamusie
Mnie rozkłada 🤕, gardło mnie drapie, katar się leje, obym tylko nie zaraziła maluchów . Mój wczoraj wyjechał i tym razem ma az 3 dni. Bo musiał na miesiac przejac obowiazki innego pracownika(tamten na l4).
@martimo no to suoer, że malutka miała taki spokojny dzień :). A robilaś coś inaczej niż zwykle? Bo może tu znajdziesz odpowiedź. Aaaa pisalyscie o czerwonych brawiach i moja w ciagu dnia miała i pojawiły się po płaczu :/.
@MamaM. To dzieli Was odległość :/. Ale dobrze, że mozecie też do tatusia :) i razem jesteście :).
Milego dzionka
 
@MamaM. To hardcore. Ja codziennie czekam z utęsknieniem na powrót męża. Jak byłam z Kubą w szpitalu brak rodziny i pomocy przy dziecku bardzo mi doskwierał.

@maszak ojojuję cię! Bardzo współczuję choroby, zwłaszcza że mąż wyjechał 😓 no i rzeczywiście, oby żadne z maluchów niczego nie złapało. Ma ci kto pomóc?

Ja dziś rano zapodałam Kubie 1/4 czopka 😈 mały pacjent zniósł to bardzo cierpliwie, może nie ma manier ale godność osobistą, jak się okazuje, posiada 😆 tyle że godzina minęła i efektu brak. Może ta 1/4 to było za mało.
 
A próbowaliście leczyć te czerwone brwi jakoś sposobem jak na ciemieniuchę? My to jutro pokażemy pediatrze, ale mi się zaczyna wydawać że to jakaś dalsza postać tej ciemieniuchy którą córka miała wcześniej, a ją jako tako wyleczyliśmy jak nam się zdawało... Ale nie widzę, aby tarła te brwi że ją niby swędzą. Bardziej trze oczy i ich okolicę, nos, ale to mam wrażenie ze zmęczenia, bo nie widzę żeby to robiła non stop.

Ten sabsimplex to podobno na zasadzie jak "chemia z Niemiec" :p Tzw. Pan Tabletka o tym kiedyś pisał że to ten sam skład co espumisan i nawet nie na kolki a na wzdęcia. Położna nasza też mówiła, że to w zasadzie to samo. Różnica chyba była w dawkowaniu, ale teraz podobno coś się i tak pozmieniało. Nie wypowiem się o skuteczności, bo nie stosowałam. Dla mnie podejrzane byłoby sprowadzanie leku gdybym go sama w aptece nie kupiła w Niemczech, bo nie wiadomo jak tutaj jest transportowany, w jakich warunkach i co z nim się właściwie po drodze dzieje.

U nas nie ma tego co wieczór. A na początku to u nas było tak, że córka tylko ze mną chciała być, mąż to był druga liga. Wiszenie na cycu też. Nic, no będziemy obserwować i spytamy pediatrę co sądzi. Ale też mam takie wrażenie, że to są rzeczy, co do których nie dowiemy się, skąd się biorą ani jak pomóc, bo dzieci nam nie powiedzą. I one mam nadzieję im miną, tak jak piszesz.
Smarowałam zgodnie z zaleceniem bepanthenem sensiderm, ale mialam wrażenie, że jest po tym gorzej, więc przestałam. Dzisiaj posmarowałam zgodnie z kolejnym zaleceniem (😀) Alantanem i trochę pomogło... Ale sama nie wiem, czy bez tego by samo nie zniknęło ;) chyba przestanę się już tym przejmować, widzę, że jej to nie doskwiera raczej.

Co do sabsimplex - nam dała to położna, ktos znajomy kupil te kropelki w aptece w Niemczech. Czy zauważyłam jakies cudowne działanie? Niespecjalnie, stosowałam kilka razy w najbardziej płaczliwe wieczory. W końcu minęło i oby nigdy nie wróciło, teraz wieczory są względnie spokojne, tyle tylko ze do usypiania musi być mama i cycek.

U nas (dolnośląskie) taka piękna pogoda, że wczoraj miałyśmy 2 spacery - do południa i po południu. Ale widzę, że w tym tygodniu czeka nas kolejne załamanie pogody, jezu, jak ja tęsknię za wiosną :/
 
reklama
Halo Mamusie
Mnie rozkłada 🤕, gardło mnie drapie, katar się leje, obym tylko nie zaraziła maluchów . Mój wczoraj wyjechał i tym razem ma az 3 dni. Bo musiał na miesiac przejac obowiazki innego pracownika(tamten na l4).
@martimo no to suoer, że malutka miała taki spokojny dzień :). A robilaś coś inaczej niż zwykle? Bo może tu znajdziesz odpowiedź. Aaaa pisalyscie o czerwonych brawiach i moja w ciagu dnia miała i pojawiły się po płaczu :/.
@MamaM. To dzieli Was odległość :/. Ale dobrze, że mozecie też do tatusia :) i razem jesteście :).
Milego dzionka
zdrówka w takim razie i o ile się da, spokoju ducha ♥

nic specjalnego nie robiłam. poza tym że sporo przydrzemywałam z nią po jedzeniu, bo ona akurat tak miała, że posypiała po jedzeniu, to ja z nią i obok niej.
dzisiaj pediatra przed szczepieniem i zadałam pytania, które nurtowały. wszystko okazało się normą :p ja nie wiem... a jeszcze lekarka (akurat trafiła się starszej daty), że chyba każdą krostkę oglądam pod mikroskopem :p za bardzo się przejmuję. co do kup stwierdziła, że może córka nie toleruje laktozy, że mogę odstawić na parę dni nabiał, ale dla mnie to może być szkodliwe, bo przecież muszę dobrze się odżywiać. niektóre kobiety odstawiają na 2 tyg. mam zobaczyć co uważam, ale ona nie wie, czy to coś zmieni, bo kiedyś zalecano żeby tego/tamtego nie jeść i cyt. "myśli pani, że dzieci robiły lepsze kupy? oczywiście, że nie" :D ale ta nietolerancja jej minie. do obserwacji, ale raczej nic strasznego.

trochę mnie dziwiło to bagatelizowanie, ale lekarka stwierdziła, że mała ładnie przybiera, że widać że zdrowiutka, bo wszystko inne (osłuchała, obejrzała z każdej strony) się zgadza... to co tu jeszcze chcieć i się doszukiwać.

Smarowałam zgodnie z zaleceniem bepanthenem sensiderm, ale mialam wrażenie, że jest po tym gorzej, więc przestałam. Dzisiaj posmarowałam zgodnie z kolejnym zaleceniem (😀) Alantanem i trochę pomogło... Ale sama nie wiem, czy bez tego by samo nie zniknęło ;) chyba przestanę się już tym przejmować, widzę, że jej to nie doskwiera raczej.

Co do sabsimplex - nam dała to położna, ktos znajomy kupil te kropelki w aptece w Niemczech. Czy zauważyłam jakies cudowne działanie? Niespecjalnie, stosowałam kilka razy w najbardziej płaczliwe wieczory. W końcu minęło i oby nigdy nie wróciło, teraz wieczory są względnie spokojne, tyle tylko ze do usypiania musi być mama i cycek.

U nas (dolnośląskie) taka piękna pogoda, że wczoraj miałyśmy 2 spacery - do południa i po południu. Ale widzę, że w tym tygodniu czeka nas kolejne załamanie pogody, jezu, jak ja tęsknię za wiosną :/
zaczęłam dochodzić do wniosku, że nie dojdziemy, co tym dzieciom się dzieje. moja mama twierdzi, że brat jako niemowlę miał taki epizod jeden, że przez 2 dni prawie non stop płakał. pojechała z nim na SOR, zrobili masę różnych badań, na wszystkie strony zbadali i przyczyny nie znaleźli. brat kolejnego dnia już przestał płakać. coś mu dokuczało, ale nikt nie wie co.
A, zapomniałabym - dzisiaj córka kończy 3 miesiące 😀❤️
mityczny 4. trymestr się skończył :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry