Haha u nas w wątku widzę w weekend wszyscy poświęcają się rodzinie i nie mają czasu na pisanie postów
W piątek Kubuś w końcu zrobił
, to chyba już 7 dzień był. Ale nadal puszcza śmierdzące bączki, dzisiaj chyba nawet brzuszek go bolał.
Gada jak najęty, słyszę nowe odgłosy. Kurczę te skoki rozwojowe to jak nowy level w grze
wczoraj zasnął o 22 u mnie na rękach. O polkjocu stwierdziłam, że jednak czas spać. Dziecko obudziło się na przewijaku, rozdało kilka uśmiechów, po czym jak się położyłam już obok niego i chciałam mu dać jeść, zamknął oczy i dzióbka i tyle mojego. Nie mogłam potem zasnąć - no bo jak to, nie był głodny?
Dzisiaj też padł o tej godzinie. Oddałam go mężowi, bo szlam się kąpać. Jak wróciłam to się okazało, że Kuba śpi sam, na pleckach. No i teraz jestem wytrącona z równowagi, przewijać czy nie, przesuwać czy nie, zaburzony cykl mam