My mamy teraz pampers premium care, a chwilę temu active baby - te active to od znajomych po ich synku, nie zdążyli użyć. Dady miałam 1 i lubiłam je, rozmiaru 2 nie próbowałam. Ja na pasek nie patrzę, bo zanim przewinę to pewnie ze 2 siku wpadną. Wiem na pewno, że jak zajrzę to pielucha nie będzie sucha i się nie zastanawiam. Tak jak mówisz, raczej dotykam czy jest już mokro. Przy czym pampersy dobrze trzymają wilgoć, i nie uczulają Kuby. Teraz w szpitalu na pewno nie myję go tak dokładnie jak w domu i mimo to skórka jest super.
Ja też mam te podkłady, póki co nie znalazłam lepszych. Też je tnę na części, czasem odcinam zasikaną część jak tylko trochę poleciało
jak chcesz redukować śmieci to kup sobie pieluchę flanelową z ceratką. Tylko to trzeba prać przy wypadku na przewijaku.
Pod mocno brudną pupę nieraz podkładam ręcznik papierowy. Ratuje podkład.
Masz rację. Najpierw myślałam, że rozmowa z psychologiem nic mi nie dała. Ale to co od niej usłyszałam plus to co czytam tu, w połączeniu z moją ostatnią rozmową z mężem, jednak skłaniają mnie do refleksji. Mam za sobą długą historię pracy ze sobą, ale może czas wyjść jeszcze trochę bardziej ze strefy komfortu. Może cały mój wysiłek i popełnione błędy prowadzą mnie na terapię, na którą wcześniej nie byłam gotowa.
Pobyt w szpitalu mnie wzmocnił. Dałam radę. Musi być dobrze
będę bujać stopą i tyle.
Nie wygląda na zdjęciu na przymały
ale faktycznie strojnisia z tej twojej księżniczki