reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2022

Szerokie pieluchowanie - próbowaliśmy już wcześniej i faktycznie córka nie jest zachwycona 😉
Tak wizyta odbyła się prywatnie - czas oczekiwania na NFZ długi a nie chciałam czekać z mężem i po wybraniu lekarza zapisaliśmy się na najszybszy termin.
Jak widać chyba lubi jak pacjenci do niego przychodzą 😉
Właśnie nic o tym nie pisze 😉
Wg Graffa I - pierwsza wizyta i druga tak samo z tego co wujek Google pisze wynik dobry 😉

Dzisiaj to mnie nawet mąż łokciem tykał na wizycie bo ewidentnie mu się ona nie podobała.

Na trzecia i oby ostatnia wizyte pójdziemy- chcemy mieć czyste sumienie ze zrobiliśmy wszystko żeby nie zaniedbać zdrowia córki.

Ale jeśli zaś coś wymysli to nie wiem chyba pójdziemy do innego lekarza na konsultacje.

Na pierwszej wizycie widział że dziecko nie spokojne mała płakała a dzisiaj dziecko spokojne współpracowała z nim na koniec zaczęła płakać bo mąż miał ja na rękach i stał z nią w jednym miejscu a ona lubi jak się ją nosi i chodzi a nie w jednym miejscu stoi😉

Fakt jest taki że mała jest trochę rozpieszczona i czasem robi z nami co chce 😉🤣
Jestem zszokowana podejściem ortopedy na usg bioder...
My też mieliśmy i w sumie co było zastanawiające, nie dostaliśmy żadnego opisu, ale niby wszystko dobrze, mamy powtórzyć wizytę za jakiś czas. natomiast nie było mowy o jakimś chodzeniu x razy. pytaliśmy o parę rzeczy (wady, które były w rodzinie, a obawiamy się, że odziedziczy), to na niektóre powiedział, że na tym etapie za wcześnie by ocenić, bo dziecko za małe.

Eee... Chyba niemowlak nie może być rozpieszczony ;) a że krzyczy na badaniu to nic dziwnego. U nas na usg brzucha i głowy było bardzo płaczliwie, a na usg bioder już nie. To zależy pewnie od dnia i od podejścia lekarza (choć lekarce od usg brzucha i głowy nie mam nic do zarzucenia, może mała miała zły dzień). Może żartem napisałaś, ale nie ma co tak myśleć. Takie dziecko nie rozumie jeszcze za wiele.
 
reklama
W święta była wystrojona w spódniczkę/ body plus opaska kupiliśmy rajstopki ale jednak nie założyliśmy ciepło w mieszkaniu więc mogła być bez miała skarpetki 😉
Szczerze zazdroszczę. Mam kilka ładnych ubranek i nie da rady ich założyć jakoś. Może musi minąć czas albo muszę trafić na dobry dzień :D inna sprawa, że nie mam na to czasu i zwycięża praktycyzm :p
 
Szerokie pieluchowanie - próbowaliśmy już wcześniej i faktycznie córka nie jest zachwycona 😉
Tak wizyta odbyła się prywatnie - czas oczekiwania na NFZ długi a nie chciałam czekać z mężem i po wybraniu lekarza zapisaliśmy się na najszybszy termin.
Jak widać chyba lubi jak pacjenci do niego przychodzą 😉
Właśnie nic o tym nie pisze 😉
Wg Graffa I - pierwsza wizyta i druga tak samo z tego co wujek Google pisze wynik dobry 😉

Dzisiaj to mnie nawet mąż łokciem tykał na wizycie bo ewidentnie mu się ona nie podobała.

Na trzecia i oby ostatnia wizyte pójdziemy- chcemy mieć czyste sumienie ze zrobiliśmy wszystko żeby nie zaniedbać zdrowia córki.

Ale jeśli zaś coś wymysli to nie wiem chyba pójdziemy do innego lekarza na konsultacje.

Na pierwszej wizycie widział że dziecko nie spokojne mała płakała a dzisiaj dziecko spokojne współpracowała z nim na koniec zaczęła płakać bo mąż miał ja na rękach i stał z nią w jednym miejscu a ona lubi jak się ją nosi i chodzi a nie w jednym miejscu stoi😉

Fakt jest taki że mała jest trochę rozpieszczona i czasem robi z nami co chce 😉🤣
a jeszcze dodam, że jest mi przykro, że ciągle macie jakieś perypetie... może nie ciągle, ale jednak. Nie wiem za bardzo (nie znam się) o co chodzi z kariotypem, ale wygląda na to, że na każdym kroku stanowi on jakiś problem u dziecka, łącznie z opryszczką - też nie słyszałam, aby opryszczka miała np. wpływ na słuch u dziecka i należy powtórzyć badania 🙈
 
Mi w sinsay po jednym czy dwóch praniach poszło w body od nap oczko, w końcu musiałam obciąć bo się już tak przetarło
W temacie ubranek. Ja mam sporo ciuszków "z odzysku" tj. po dziecku szwagierki i koleżanki, ale niektóre dokupowałam albo dostałam od zapobiegliwych babć. Póki co jak dla mnie KappAhl/Newbie (najlepsze i najładniejsze wg mnie ;)), ewentualnie H&M i niektóre z Coccodrillo są ok. I to są ciuchy z odzysku właśnie (część mam tych firm nowych, ale jakość oceniam po praniach i zużyciu). Ewentualnie ze Smyka Cool Club. W Smyku kupowałam firmy EEVI i też są ok, ale napy trochę małe i denerwujące przy zapinaniu. Niezniszczalne są z ciuchbudy George - wyglądają jak nowe. Kupiłam niedawno na większy rozmiar z 5-10-15 i jestem ciekawa co z nimi będzie. Były ciuchy z KiK (ktoś mi dał, nawet nie wiedziałam, że tam są ciuszki), to chyba porównywalne jednak z Pepco - wstąpiły się po 1 praniu (koleżanka mówiła, że nienawidzi Pepco, bo jej się zawsze wstępują, a teściowa jej ciągle prezentuje te ubranka).
Podobno dobre są Next i Lindex - nie miałam okazji wypróbować ;)
Natomiast jaki widzę problem: nie wiadomo jak z rozmiarami. Córka w niektóre wchodzi jeszcze 56, a niektóre już 62 (ostatnio miała długość 62 u lekarza) i tak naprawdę nie wiadomo. A jak patrzę na niektóre 62 to wyglądają jak 68, więc metoda prób i błędów przy ubieraniu ;)
 
Jestem zszokowana podejściem ortopedy na usg bioder...
My też mieliśmy i w sumie co było zastanawiające, nie dostaliśmy żadnego opisu, ale niby wszystko dobrze, mamy powtórzyć wizytę za jakiś czas. natomiast nie było mowy o jakimś chodzeniu x razy. pytaliśmy o parę rzeczy (wady, które były w rodzinie, a obawiamy się, że odziedziczy), to na niektóre powiedział, że na tym etapie za wcześnie by ocenić, bo dziecko za małe.

Eee... Chyba niemowlak nie może być rozpieszczony ;) a że krzyczy na badaniu to nic dziwnego. U nas na usg brzucha i głowy było bardzo płaczliwie, a na usg bioder już nie. To zależy pewnie od dnia i od podejścia lekarza (choć lekarce od usg brzucha i głowy nie mam nic do zarzucenia, może mała miała zły dzień). Może żartem napisałaś, ale nie ma co tak myśleć. Takie dziecko nie rozumie jeszcze za wiele.

Wiesz ja raczej w formie żartów 😉
Wiadomo że takie maleństwo nie do końca wie co się dzieje w koło niego.

Ale fakt jak mała mamy na rękach to trzeba chodzić jak się stanie w miejscu to zaczyna robić minkę jak na płacz 😉 A jak się spaceruje to się rozgląda i uśmiecha 😉
 
A ja jestem ciekawa, czy któraś z was robiła sobie badania krwi karmiąc? Jutro się wybieram i czuję, że będą zaburzone, bo gdzie wyspanie i najedzenie się? :p jak ja jem często jeszcze późnym wieczorem, a w nocy jak karmię czy nad ranem to zjadam jakieś przekąski :D ...
 
a jeszcze dodam, że jest mi przykro, że ciągle macie jakieś perypetie... może nie ciągle, ale jednak. Nie wiem za bardzo (nie znam się) o co chodzi z kariotypem, ale wygląda na to, że na każdym kroku stanowi on jakiś problem u dziecka, łącznie z opryszczką - też nie słyszałam, aby opryszczka miała np. wpływ na słuch u dziecka i należy powtórzyć badania 🙈

Nam też jest przykro najgorzej było w szpitalu na oddziale noworodkowym tam dali mi odczuć że jestem inna i że moje dziecko na 100 % jest chore ( ale pani ordynator nie mogła znaleźć choroby )
W książeczce zdrowia mam podkreślone że dziecko urodzone przez matkę z nieprawidłowym kartiotypem i to na paru kartkach ( żeby żaden lekarz nie przeoczył)
Ja się tego nie wstydzę sama dużo o tym mówię żadna dla mnie tajemnica.

Nieprawidłowy kartiotyp.
Translokacja zrównoważona.
Warto poczytać.
 
a jeszcze dodam, że jest mi przykro, że ciągle macie jakieś perypetie... może nie ciągle, ale jednak. Nie wiem za bardzo (nie znam się) o co chodzi z kariotypem, ale wygląda na to, że na każdym kroku stanowi on jakiś problem u dziecka, łącznie z opryszczką - też nie słyszałam, aby opryszczka miała np. wpływ na słuch u dziecka i należy powtórzyć badania 🙈

P.s miałam wywiad przed badaniem małej
(słuch) I między innymi było pytanie o opryszczce wspomniałam że miałam opryszczke dwa razy ale na ustach ale polozna wpisała to w karte.

Z tamtego szpitala co zapisywałam mała na kolejne badanie byli zaskoczeni ale cóż skoro mam skierowanie warto iść szkoda zmarnować- a będziemy pewni na 100 % że słyszy.
Choć wiemy że słyszy 😉
 
A ja jestem ciekawa, czy któraś z was robiła sobie badania krwi karmiąc? Jutro się wybieram i czuję, że będą zaburzone, bo gdzie wyspanie i najedzenie się? :p jak ja jem często jeszcze późnym wieczorem, a w nocy jak karmię czy nad ranem to zjadam jakieś przekąski :D ...
Ja mam zamiar jakoś w tym tygodniu zrobić morfologię. Obawiam się, że może być kiepsko, bo od końca ciąży i po porodzie nie mam w ogole ochoty na zdrowe rzeczy :p zawsze pilnowałam tego co jem, a teraz nie dość że nie mam czasu, to jeszcze ochoty.

@Józia89. Z tego co wyczytalam: Zły kariotyp nie oznacza braku możliwości uzyskania zdrowej ciąży i urodzenia nieobarczonego wadami genetycznymi potomstwa. Więc trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze, zwłaszcza że mała się super rozwija.
 
reklama
Staram się zawsze unikać leków i jak nie muszę, to nie biorę. U mnie są zaniedbane pewne sprawy, do psychologa zapewne powinnam była trafić już dawno temu, ale zawsze dawałam sobie radę - lepiej lub gorzej.

A teraz jest tak, że pomimo dużego wsparcia czuję się bardzo przytłoczona, często smutna, czuję się złą matką, no mam po prostu ogrom negatywnych odczuć. Choć w sumie nie dzieje się nic, co powinno mi przeszkadzać w cieszeniu się macierzyństwem.

A jednak się nie cieszę. Czuję instynkt do maluszka, ale radości w tym niewiele, nie że nic ale dużo więcej smutku i strachu. Jestem w ogromnym stresie. Jak widzicie, nie ukrywam się z tymi uczuciami, przed rodziną też nie. Mam się przed kim wygadać. Mój stan niestety wpływa na mojego męża, który nie tylko przejmuje się dzieckiem, ale wyznał mi, że obawa o mój stan źle wpływa na jego ojcostwo. Może stąd taka porada. Bo ile tygodni można się borykać ze smutkiem i płakać?

Jutro najpewniej wychodzimy 😄🥳
Dobry specjalista pomoże i oceni, czy potrzebne są leki. Na pewno tego smutku nie można bagatelizować, im szybciej zadbasz o siebie, tym szybciej poczujesz ulgę ❤️ to, że o tym mówisz, to już wielki krok w stronę poprawy Twojego stanu.
 
Do góry