reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

Ja mam takie wahania przez całą ciążę, dopiero niedawno zaczęło do mnie docierać, że to naprawdę jest dziecko tam w środku, taki mały człowieczek. I zaczęłam być go ciekawa. Oczywiście bardzo się boję, nie miałam do czynienia z dziećmi, unikałam ich całe życie, a chodzę po tym świecie już długo i raczej beztrosko 😅
Mąż mówi tak - na początku to jest misja żeby go utrzymać przy życiu, a dalej się zobaczy 🤣
 
reklama
Dzień dobry :)
zawsze są obawy, bo mały człowiek to wielka odpowiedzialność. Najpierw nauczyć się jego języka, dostosować codzienność do niego, a tak naprawdę pokazać mu jak dobrze żyć i być dobrym człowiekiem. Jednak mimo kryzysów(bo nie powiem, że się nie pojawiają ;)). To ja jak urodziłam moją wymarzoną córcię to poczułam, że to moje życie w końcu takie jak ma być.
 
Dzień dobry :)
zawsze są obawy, bo mały człowiek to wielka odpowiedzialność. Najpierw nauczyć się jego języka, dostosować codzienność do niego, a tak naprawdę pokazać mu jak dobrze żyć i być dobrym człowiekiem. Jednak mimo kryzysów(bo nie powiem, że się nie pojawiają ;)). To ja jak urodziłam moją wymarzoną córcię to poczułam, że to moje życie w końcu takie jak ma być.
Mam nadzieję, że też to poczuję. Bo ja nigdy nie marzyłam o dzieciach 😉 nasz synek nie jest wpadką, ale nie jest też efektem mojego pragnienia posiadania dzieci. Moje powody są inne, bardziej przyziemne.
 
Mam nadzieję, że też to poczuję. Bo ja nigdy nie marzyłam o dzieciach 😉 nasz synek nie jest wpadką, ale nie jest też efektem mojego pragnienia posiadania dzieci. Moje powody są inne, bardziej przyziemne.
Wpadka nie wpadka ;), zobaczysz już niedługo. Mam nadzieję, że mimo, że nie marzyłaś synuś wywroci Twój świat do góry nogami - oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu.
 
A czy ty czasem nie masz zboczenia zawodowego? 😂 bo pisałaś, że zajmujesz się fotografią 🙃

Dziewczyny, tak mi przyszło do głowy. Czy będziecie tęskniły za byciem w ciąży? Ja póki co nie umiem sobie tak do końca wyobrazić życia z dzieckiem, ale nawet jak byłam jeszcze daleka od podjęcia decyzji o poczęciu, zawsze byłam ciekawa tego stanu. I właściwie można powiedzieć, że pewne moje wyobrażenia o noszeniu dziecka się sprawdziły, jest mniej więcej tak, jak się spodziewałam. I ze zdziwieniem stwierdzam, że lubię ten stan, przechodzę go jako tako bez większych problemów, wyrzeczenia nie są tak dotkliwe jak myślałam, a obserwowanie ruchów synka to przedstawienie, które mi się nie nudzi. Podobam się sobie, kiedy patrzę w lustro. Chyba... będzie mi tego brakować 🤩 za to jakoś mi nie śpieszno do spotkania po drugiej stronie brzucha, może dlatego że właśnie nie umiem sobie wyobrazić jak to jest MIEĆ DZIECKO.

Ja niestety nie bede tesknic. Ta ciaza dala mi tak w kosci w prownaniu z pierwsza, ze sie ciesze, ze juz w pon bede to miala za soba.
 
Mam nadzieję, że też to poczuję. Bo ja nigdy nie marzyłam o dzieciach 😉 nasz synek nie jest wpadką, ale nie jest też efektem mojego pragnienia posiadania dzieci. Moje powody są inne, bardziej przyziemne.
Piątka, czuję się niemal identycznie i nachodzą mnie podobne wątpliwości. I im bliżej do terminu (dzisiaj mi pokazuje, że 28 dni 😳) tym bardziej zestresowana jestem. Boję się porodu, bólu, boję się, czy mała będzie zdrowa, czy wszystko będzie ok. Jestem tez przerażona pobytem w szpitalu, pierwszym samodzielnym przebieraniem, karmieniem i wywróceniem życia do góry nogami 😀 Nie wiem, jak zareaguje nasz pies. No zmartwień mam tyle, że trochę przestaję nad tym panować.

Co do tęsknoty za ciążą, brzuszkiem - poki co tęsknię za swoją sprawnością sprzed tego stanu. I to mimo że ciążę znosiłam względnie dobrze lub bardzo dobrze :) Ale te ostatnie dni trochę dają w kość, chyba też zamartwiająca się glowa robi swoje.
 
Piątka, czuję się niemal identycznie i nachodzą mnie podobne wątpliwości. I im bliżej do terminu (dzisiaj mi pokazuje, że 28 dni 😳) tym bardziej zestresowana jestem. Boję się porodu, bólu, boję się, czy mała będzie zdrowa, czy wszystko będzie ok. Jestem tez przerażona pobytem w szpitalu, pierwszym samodzielnym przebieraniem, karmieniem i wywróceniem życia do góry nogami 😀 Nie wiem, jak zareaguje nasz pies. No zmartwień mam tyle, że trochę przestaję nad tym panować.

Co do tęsknoty za ciążą, brzuszkiem - poki co tęsknię za swoją sprawnością sprzed tego stanu. I to mimo że ciążę znosiłam względnie dobrze lub bardzo dobrze :) Ale te ostatnie dni trochę dają w kość, chyba też zamartwiająca się glowa robi swoje.
Ano właśnie, też mam stres. Ciągle myślę o tym, jak położna poradziła posmarować pupkę jeszcze w szpitalu czymś tłustym, to smółka się łatwiej zmyje - no ale kurczę kiedy to smarowanie zrobić? 😅 pełno mam takich głupich myśli.

Przynajmniej nie mam psa. Ciesz się, że twój zwierzak to nie kot 😁

Zrobiłam coś głupiego dzisiaj, kurier przywiózł coś ciężkiego, chciałam to przesunąć i coś sobie naciągnęłam w środku. Teraz boli jak wstaję. Wzięłam nospe i odpoczywam, ale no ja ciągle zapominam, że muszę wolniej, ostrożniej, zwłaszcza teraz na końcówce.
 
Ja niestety nie bede tesknic. Ta ciaza dala mi tak w kosci w prownaniu z pierwsza, ze sie ciesze, ze juz w pon bede to miala za soba.
Ojjj ja też mam dokładnie takie same odczucia. Nigdy życie mnie tak nie przeczołgało jak przez te 9 miesięcy. Bez żalu pozbędę się brzuszka i powitam na świecie synusia🙂
 
reklama
Ja również czekam na kuriera.
Sms rano przyszedł że dzisiaj zawita do mnie ale to będzie lekka paczka raptem pare ciuszków.

Tak żem zachwalała że super się czuje mimo tych problemów w ciąży ale gdzieś od godziny mam wrażenie że zwymiotuje jakoś się kiepsko czuje.
 
Do góry