Ja pierwsze KTG miałam w szpitalu, to było ok. 30 tygodnia, ale tam na tym oddziale podłączają chyba wszystkie ciężarne pacjentki
![Grinning face with smiling eyes :smile: 😄](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f604.png)
nie wiem, ale miałam robione po 3 razy dziennie. Moja lekarka zdecydowała też o podłączeniu pod aparat wtedy, kiedy wylądowałam na izbie, i na samej izbie powtórka. Teraz będę miała wizytę w mojej poradni w 37+1 tc i tu już planowo zrobią mi KTG, położna się nie pytała czy ciąża powikłana czy nie. Po prostu moja przychodnia tak robi.
Jak chodzi o wody to przyznam, że sama się też denerwuję tym, przez większość ciąży mam więcej wydzieliny, bez wkładek nie funkcjonuję. Byłam też leczona przez panią doktor 3 razy, choć jako tako tylko raz czułam jakieś objawy infekcji, po drodze miałam posiew ale czysto. Ale moja koleżanka mówiła mi, że już na sam koniec ciąży w terminie porodu gdzieś jej te wody uciekały, a ona tego nie czuła, dopiero jak miała badanie to się dowiedziała o małej ilości wód. Więc ja sama nie wiem. Niby nie mam rozwarcia, to na logikę jak wody miałyby wypływać